Brendon Fay pisze list do prezydenta

Brendan Fay napisał list do prezydenta

Na wstępie mojego listu, chciałbym Cię przeprosić kochany Lesiu, za ten cały burdel
z heterykami i dziurawcami. Wiesz, ciągle przyłaziło do mnie jakieś Żydostwo, ekologiści, baby co nóg nie golą i prosili, żebym coś tam powiedział, napisał. No to mówiłem, ale potem poprzekręcali od dupy strony, że niby tak nam musi lepiej pasować. Choć ja przecież podkreślałem, że Lech jest poważny, żeby nie robili se z Ciebie jajec, zwłaszcza, że lada moment jaja przyjdzie nam święcić.
Wiesz Lesiu, przecież my, ludzie wierzący powinniśmy się trzymać razem, dość już obaj się tego szykanowania religijnego nacierpieliśmy, dość już dyskryminacji i to z byle powodu. Wiesza gdy tak czytam prasę polskojęzyczną, to Ci powiem Lesiu, że Ci się nie dziwię, że
w końcu żeś w stół uderzył. Doskonale wiem co czujesz, gdy nie jesteś akceptowany, palcami cię wytykają i bełkoczą coś tam, że jesteś inny. Doprawdy Lesiu, nie ma się czego wstydzić, zwłaszcza, że jak sam przecież podkreślasz Polska oprócz tego że katolicka, to jeszcze jest tolerancyjna.

W sumie to masz rację z tym homoseksualizmem. Mnie też dopóki się nie wyszedłem za mąż, pedalstwo się ciągle czepiało. A to na dyskotekach, a to w knajpie, to na paradzie, człowiek nie mógł już spokojnie poczytać religijnej prasy codziennej, żeby się jakaś, za przeproszeniem, ciota nie przypętała. Powiedz mi Lesiu jak ty sobie z tym radzisz w Pałacu? Wprowadziłeś jakieś przepustki, ojczulkom z Płocka drzwi żeś przed nosem zamknął? Facet jesteś w sile wieku, to nie dziwota, że do ciebie się lepią jak muchy do miodu. Ale nie dla psa ta (twoja?) kiełbasa. Wiesz ja myślę, że najlepiej jakbyś po prostu dokonał jakiegoś wyboru, a nie zwodził i zwodził tych ptysiów z kremem, co się tak ślinią do Ciebie.
Przy okazji z tym swoim nalanym ministrem to Ci radzę się Lesiu dobrze zastanów. Rozumiem, że facet coś czuje, że potrafi okazywać emocje, że nie zamknął się w sobie, ale na Boga, Lesiu z nim trwałego stabilnego związku nie zdołasz zbudować. Zbyt płaczliwy to partner. I o czym ty z nim będziesz gadał? O dziczce cielęcej?
PS Przylatuję z kumplami na weekend, może podeślesz jakiegoś busa, no i mam nadzieję, że brat jeszcze singiel

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Kargul i Pawlak przylatują do USA,

na lotnisku zaczepia ich gej i prosi o datek na organizację gejowską. Gdy do Pawlaka dociera, z kim ma do czynienia, odparowuje: “Niech szuka głupszego od siebie!” (z “Kochaj albo rzuć”)

To p. Fayowi dedykuję.

dawniej KriSzu


Subskrybuj zawartość