Afera Boruca


 

Afera Boruca

Afera Boruca zatacza coraz szersze kręgi, zajął się nią nawet Parlament brytyjski, widać jaki kraj takie problemy z futbolem. Przypomnijmy Artur Boruc na stadionie swoje drużyny- Celticu, paradował po meczu z wizerunkiem Jana Pawała II co rozwścieczyło protestanckich kibiców Rangers. Rywalizacja obu klubów podsycana wzajemną nienawiścią również wśród szkockich chrześcijan znana jest w światku futbolowym nie od dziś i gest Boruca to kolejny rozdział w tej sportowo-religijnej batalii.
Artur Boruc oskarżany jest głównie o prowokację kibiców Rangers, co miało ponoć mieć miejsce, nie po raz pierwszy. Czy rzeczywiście jednak biegając z koszulką z papieżem Boruc dopuścił się prowokacji?

Czyny ludzkie oceniać można nawiązując do ich motywacji (jak chce tego Kant) lub po ich skutkach (jak chcą np. utylitaryści). Problem z etycznym poglądem Kanta polega jednak m.in. na tym, że do końca nie wiemy co siedzi w głowie Boruca, co chciał gestem swoim osiągnąć i czy papież na koszulce jest prowokacją czy autentycznym dowodem uwielbienia.

Niemożność zagłębienia się w meandry czyjegoś umysłu to dość częsta linia obrony, aczkolwiek niosąca za sobą koszmarne dość konsekwencje. Jeżeli bowiem czyjąś wolę da się odtworzyć jedynie przez wnikanie do czyjegoś umysłu, tudzież przez wyraziciela tej woli odpytywanie, to postawienie jakiegokolwiek zarzutu, wystawienie komuś oceny moralnej często jest niemożliwe. Chyba, że obwiniony (o czyn nieetyczny) sam do zarzutu się przyzna. Tyle, że przecież obwinieni, co do zasady się nie przyznają. Na gruncie tak postawionej sprawy nie wiemy więc co chciał swym gestem uczynić Boruc, tak jak nie wiemy co swym gestem chciała uczynić Dorota Nieznalska przyczepiając genitalia na krzyżu. W obu przypadkach nigdy się nie dowiemy co siedziało im w głowie, zwłaszcza że w swych tłumaczeniach mogą nas skłamać.

Próba wyjścia z patowej dość sytuacji (wszelkie normy z łatwością mogłyby być omijane) sprowadza się do obiektywnej, zewnętrznej oceny motywacji danej osoby. Motywację ocenia się więc patrząc na konsekwencję i okoliczności danego czynu. Jeżeli okoliczności wskazują wysokie prawdopodobieństwo pojmowania negatywnych konsekwencji danego czynu przez sprawcę, wówczas domniemywać możemy niecne intencje, a więc po prostu winę.

Czy wobec tego Boruc winny jest prowokacji?

Cóż, jeżeli Boruc znając szkockie realia mógł przewidzieć konsekwencje, jeżeli do tej pory
w Polsce tak ze swą wiarą się nie obnosił, jeżeli to obnoszenie nadaje mu rozgłos i nabija popularność wśród katolików i jeżeli wreszcie dzięki temu może doprowadzić do wściekłości kibiców Rangersów, to wydaje się, że Boruc jeżeli nie chciał, to przynajmniej musiał się liczyć, że przy okazji swego czynu, prowokacja się musi dokonać. A to jest winna umyślna, tyle że w zamiarze ewentualnym (nie chce konsekwencji, ale się na nie godzę, są one mi obojętne, ale im nie zapobiegnę).
Czy prowokacja z koszulką Jana Pawła II jako symbolu katolicyzmu zgodna jest
z przykazaniem: „Nie będziesz brał imienia Boga Twego na daremno”? To już musi każdy popierający Boruca katolik, w swym sumieniu sam sobie ocenić.

Rzecz jasna można stwierdzić, że Boruc bronił swej wiary i dawał świadectwo. Trudno więc komuś zarzucać prowokację gdy ten tylko się broni, bo wówczas dojdziemy do słynnego “zakłócania dialogu kastetu ze szczęką z winy tej ostatniej”.

Tyle, że gdy słyszę dziś o tym jak to chrześcijanie na Zachodzie są prześladowani, jaki to panuje zamordyzm, przypomina mi się jak w latach 70 tych Zbigniew Herbert o wspomniał w wywiadzie:

“Mój przyjaciel Ted Hughes powiedział mi raz przy piwie (straszny alkohol!): Słuchaj, Zbigniew ty możesz napisać książkę za którą Cię wsadzą. Ja mogę napisać przeciwko królowej angielskiej i dostanę za to pieniądze.”

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Majorze

Tyle, że gdy słyszę dziś o tym jak to chrześcijanie na Zachodzie są prześladowani, jaki to panuje zamordyzm,....

Jeszcze kilka książek od Wyrusa i wpadnie pan na ozdrowieńczą myśl, że protestant i katolik, to obaj są chrześcijanami.
I, że obaj mogą być tak samo fanatyczni jak i głupi.
A Administracja?
Ta może być tylko głupia.


po owocach

ich poznacie.

dawniej KriSzu


głupich nie sieją

głupi ten Boruc, że w imię prowokacji (bo nie wierzę w inna motywację) szarga świętość wspaniałej postaci.
Głupi ten Boruc który chce się odegrać za to, że Rangersi w tym roku są lepsi niż Celtic.
głupi ci kibice Rangersów, że reagują w tak nienawistny sposób.
głupi ci Szkoci, którzy determinowani przez religię kibicują określonej drużynie.
głupia ta administracja, która chce ładować się butami we wszelkie sprawy.


Hm,

no do niedawna ekspertami od obrażania się i urażonych uczuć religijnych byli Prawdziwi Polacy, teraz doszli Szkoci
:)
Ogólnie jak dla mnie bzdura,znaczy zachowanie Boruca pewnie słabe, reakcja kibiców i reszty głupia tyz i słaba.


Republika Orwella

Czy na Zachodzie panuje wolność? Czy wszystko sprowadzić mozna do prowokacji? Czy pokazywanie wizerunku JPII jest na Zachodzie zabronione i karalne? Czy parlament brytyjski ustanowił takie prawo? Słyszałem, ze jeden z polskich bramkarzy, chyba również w Wielkiej B. przezegnał sie na meczu z czego zrobiono wielka aferę. Jest to wszystko żałosne w ramach tzw. tolerancji, wolności wyznania, i w ogóle wolności człowieka. Już słysze odpowiedź, ze to kogoś obraża. Zwrócono mi uwagę, aby nie mówic głośno na ulicy “dzień dobry”, bo to tez kogoś obraża i można za to dostac wyrok. Czy my aby zyjemy w normalnym kraju, czy już w Republice Orwella.


Subskrybuj zawartość