Pocztówka z Davos

Żegnaj równino, inżynierski egzaminie,

Porzucam was, jak każdą inną bzdurę

Na rentgenie moim widać ciemną plamę

Pociąg wiezie mnie na Czarodziejską Górę

Zmienię zwyczaje ustalone i poglądy

Nie będę krzywić się z niesmakiem na drzwi trzask

I dreszczem przejmie mnie gwizdanie sztuczną odmą

A krwotok z nosa będzie jedną z moich łask

Doktor Krokowski o chorobach będzie mówił

Ja w kącie siedząc, będę patrzeć na czyjś kark

Potem w ogrodzie zagra pięknie nam orkiestra

Maria Mancini mi wypadnie z sennych warg

O duszę mą zawalczą mason z jezuitą

Pewnej nocy przyjdę prosić o ołówek

I nie mówiąc po francusku, będę mówić

Gorączkowo trafnych w mózgu mym szukając słówek

Lecz nie martwcie się, bo znowu się spotkamy

Światowa Wojna mnie przywróci na równinę

Będę padać i karabin w ręku ściskać

I piosenkę starą nucąc, w boju zginę

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Łomatko!

Ja myślałem, że Pani żartuje.

Z tą chorobą, znaczy…

Starannie zdrowia życzę, pozdrawiając


Pani Pino

A gdzie śnieg? Śnieg jest kluczowy.

pozdrawiam ak


Pino vel Hansie Castorpie:)

podoba mi się.
Pozdrawiam.


No nie na żarty to wyzwanie

na ramię broń i spać:)

prezes,traktor,redaktor


Ty, raperka z bożej łaski

Może nacisnęłabyś poniższy banner i pomogła?

Będzie chociaż jakiś pożytek z tego twojego bicia piany na txt.

pomoc dla renaty


Pocztówka z pociągu pomiędzy Świdnikiem a Lublinem

na tym odcinku pociągi jeżdżą najszybciej
można bez stresu skorzystać z WC
tylko
kto
ma
na to ochotę?

na tym odcinku zużywam 3 krótkie kawałki hardcorowe
albo jeden długi
dowolnego gatunku

mrok
otula


>Mad

coś tak się na nią uwziął ... czep się Bull-zackiego ;-)


Panie yayco,

niestety nie. Co prawda się zaszczepiłam na hiszpankie, ale i tak po drodze jest ta cholerna Wielka Wojna Białych Ludzi. Zginę marnie, cholera.

Panie Arturze – racja jak szlag. Ciekawe, że zapomniałam o tym śniegu.

Grzesiu – dziękuję. Wypiję za twe zdrowie dużego kulmbachera :)

Max – nie da się spać, powietrze tu jakieś dziwne. Ale się otulę w koc z wielbłądziej wełny, poleżę na balkonie, na gwiazdy popatrzę...

Dożek – nie mam teraz forsy, słowo. Ale jak dostanę wypłatę, to się dorzucę. Czemu dla jednych ludzi jesteś dobry, a innych upierasz się gnoić?

Docencie – ładne. Dziękuję. Znaczy za kawałek dziękuję, bo w obronę mnie brać nie musisz :)

Pozdrowienia z Góry


Mad

Chłopie, luzuj, bo robisz się smieszny Brachu powoli. Nie podoba Ci się, nie czytaj. Musu przecież nie ma?


Subskrybuj zawartość