Polscy bohaterowie i szlachetne czyny

Nadciągają czasy nowe
Czeski lew podnosi hardo glowę
Ale w granicach prawa.

Jaroslav Hašek

Byl początek XX wieku. Imperium Rosyjskie ruszalo na wojnę. Radośnie i buńczucznie, w rytm walca Na sopkach Mandżurii.

Polacy, jak to Polacy: kombinowali, co się da ewentualnie ugrać przy walczyku. Jakiego jesiotra smacznego i tlustego w miarę można by zlowić w tych Falach Amuru, korzystając z okoliczności historycznej.

Największym kunsztem politycznym wykazala się tradycyjnie Endecja. Ich przesprytny plan polegal mniej więcej na tym, żeby czekać spokojnie, nie narażając się na zarzut kunktatorstwa i tonować ewentualne rewolucyjne nastroje w Kongresówce. A gdy Rosja zacznie przegrywać – wtedy będzie czas, by wkroczyć i zaoferować niewinnie Mikolajowi i spólce spokój na zachodniej rubieży. Żandarmi wlasnego, glupkowatego narodu, psia ich mać. Ale to naprawdę fajny pomysl byl, najbardziej rozsądny i dalekowzroczny. Daloby się na tym ugrać rozmaite koncesje, a może nawet autonomię dla Królestwa?

Stronnictwo Polityki Realnej poszlo znacznie dalej. Werbalnie i finansowo (kolumny, pociągi sanitarne) wsparlo Imperium w jego wysilku militarnym. Proste myślenie, polityczne wyrafinowane niezbyt…

A nasi ulubieni socjaliści jak zwykle dostarczali najwięcej uciechy. Hopaj siupaj, wzniecamy powstanie!

Czyż może dziwić, że panowie Józef i Roman spotkali się tylko raz w życiu, przypadkowo, i że zdarzylo się to wlaśnie w Tokio?

Z pomiędzy tych czynników na pierwszym planie należy postawić bezwzględnie Polskę, a to dla następujących powodów: 1) Polacy liczebnie przewyższają inne z wymienionych narodów; mianowicie liczba Polaków w Rosji dochodzi do 12 milionów (...) 3) Polacy mają ogromne doświadczenie rewolucyjno-organizatorskie, nabyte w stuletniej walce z Rosją, czego brak jak Finlandii, tak Kaukazowi. (...) 5) Wreszcie Polacy będąc najsilniejsi ilościowo i obok Finlandczyków najbardziej kulturalni z pomiędzy wszystkich podbitych narodów, stanowią kulturalny ich łącznik, tym bardziej, że jedynie Polacy są w mniejszej lub większej ilości rozsypani wszędzie w państwie, czy to jako kupcy, inżynierowie i rzemieślnicy, czy też nawet jako urzędnicy państwowi i oficerowie armii.*

Polowa armii rosyjskiej stala na ziemiach polskich. Nie ze względu na obawy przed rewolucją, w tym czasie – ależ skąd! Ze względu na bojaźń i drżenie przed II Rzeszą i dobrotliwym Franciszkiem Józefem.

Pilsudski byl tym zresztą zalamany: oto moment dziejowy się zaczyna, a ci jego rodacy nieszczęśni nic nie robią, aby go wyzyskać, najmniejszych objawów fermentu rewolucyjnego w Królestwie. Jako czlowiek energiczny i pragmatyczny zarazem, stwierdzil jednak szybko, że co ma wisieć, nie utonie, a zadymę idzie zorganizować przy odrobinie dobrych chęci i determinacji. Gdzie się zbiera tlum? W kościele. Co za problem, żeby kilku bojowców pobożnie klęknęlo przy oltarzu, a wychodząc, zaczęlo wzniecać w ciżbie rewolucyjne okrzyki? Naturalnie policja nie będzie spokojnie na to patrzeć. A od tego już mamy pistolety, żeby z nich postrzelać, bynajmniej nie w powietrze. Tak walczyl warszawski PPS. 13 października Plac Grzybowski pachnial krwią i prochem.

Petersburg mimowolnie dosyć do sprawy się przyczynil.

krwawa niedziela 22 stycznia 1905

Imperium bylo coraz mocniej zdezorientowane sytuacją i wkurzone na tych glupich żóltków w ich europejskich mundurach. Przypominam, że zaledwie parę lat wcześniej (1900) zaledwie 20 tysięcy żolnierzy stlumilo chińskie powstanie bokserów. Jakże to dzikusi ośmielają się rozbijać armię carską? Nieporządek. A przy okazji – bankructwo polityczne, propagandowe i prestiżowe Rosji.

Tora Tora Tora

Masowy pogrom policji dn. 15 sierpnia w Warszawie, Łodzi i miastach prowincjonalnych Królestwa był w roku bieżącym najbardziej wybitnym faktem w naszym ruchu rewolucyjnym. Obok tego faktu w życiu politycznym Królestwa miał miejsce cały szereg innych, bardzo poważnych, świadczących, że świadomość polityczna i klasowa stała się dorobkiem trwałym szerokich warstw ludowych.**

W gruncie rzeczy slodki Kocio już wtedy wiedzial, że nic z tego nie będzie i przewidująco usprawiedliwial swą porażkę. No wiecie, że to byl niby tylko taki trening.

Ale to strzelanie w plecy policjantów naprawdę mialo miejsce i musialo być ekscytujące bardzo, wybaczcie moje zboczenie na punkcie logistyki: jednego dnia, który przeszedl do historii pod nazwą krwawej środy (15 sierpnia 1906), na ulice Warszawy, Łodzi, Sosnowca, Bialegostoku, wyszli mlodzi chlopcy. Żeby nie bylo wątpliwości – granatowi byli Polakami. Endecja się oburzyla i miala świętą rację.

A te wszystkie akcje ekspropriacyjne? Napady na banki, pociągi… Nie wywolalo to entuzjazmu ludności, nie mam pojęcia, dlaczego.

Prysior i Slawek, dwa bandziory, późniejsi ministrowie… 1908, stacyjka w Bezdanach, która na zawsze przeszla do legendy.

You must take the a train, to go to Sugar Hill way up in Harlem…

Dmowski grzmial: rewolucja jest na rękę jedynie II Rzeszy!

Skończylo się to wszystko chaosem wzajemnych pretensji i oskarżeń. Terroryzm, renegactwo, zdrada idealów narodu polskiego… I bratobójcze mordy, jakże by inaczej. Od października do grudnia 1906 w Łodzi zginęlo na tym tle sto dwadzieścia osób. Rewolucja skończyla się wzajemną rzezią aktywistów politycznych różnych opcji.

Roman wtedy westchnąl z rezygnacją i siadl do pisania swego bodajże najlepszego dziela Niemcy, Rosja a sprawa polska. Nie chcial niepodleglości. Postawil na zjednoczenie calości ziem polskich pod berlem Romanowów.

Józef bezczelnie wyjechal do Galicji i zostal Tajnym Wspólpracownikiem. Wywiad, wywiad będzie szkolil swych agentów… Łazil po Lwowie i Krakowie, wyglaszal odczyty, strzelców szkolil, ambasador rosyjski się pienil, zaś urzędnicy austriaccy uprzejmie i bezradnie rozkladali ręce.

La belle epoque…

__

  • J. Pilsudski, Memorial zlożony MSZ w Tokio – 1904

  • J. Pilsudski, Polityka walki czynnej, “Trybuna” 1906, nr 1

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

heh

to były czasy… :-)

Ale w końcu to Józef był OK, czy Roman, czy obaj?
A może żaden?

pozdrowienia

PS – historia to Twoje hobby, czy uczysz się w tym kierunku ?


Jacku,

obaj byli niezbędni w swoich specjalizacjach :)

Trzeci rok historii na UJ aktualnie.

pozdrawiam serdecznie


specjalizacjach?

A możesz mi te specjalizacje przyblizyć, bo ja aż tak głęboko w to chyba nie wchodziłem nigdy :-)

pozdrowienia


No cóż,

Naczelnik się w mlodości tlukl jak glupek jakiś, jego wielki antagonista spokojnie i cynicznie tworzyl kolejne struktury i konstrukcje. Jeden jest symbolem Niepodleglości i Wielkości (choć dla niektórych – zdrajcą i lewakiem, a jakże), drugiego rozmaite czopy wyzywają dzisiaj od antysemitów i faszystów.

Ich trumny dlugo jeszcze rządzily Polską, jeśli wierzyć naczelnemu Kultury.

Co ważniejsze – przyjazd do Warszawy 10 listopada czy podpisanie pokoju w Wersalu?

Czyż to nie glupie pytanie?

pozdrawiam refleksyjnie…


Pino

hmm – taki jeden wykładowca (choć nie o jeden) mawiał, że podobno nie ma głupich pytań. Ja tam nie wiem, Być może ;-)

Chyba ważniejsze, żeby mimo wszystko jakieś pytania stawiać :-)
I sobie odpowiadać na nie jakoś potem ;-).

pozdrawiam i dobrej nocy życzę


Jacku,

okay… :)

pozdrawiam i dobranoc


Dobra gawęda

I czasy ciekawe, i ludzie…

Ciekawe jak za 100 lat będą opisywali nasze czasy.

Pozdr


Rafale,

podejrzewam, że calkiem podobnie.

Prawda czasu, prawda ekranu, hi hi.

pozdrawiam


Pino

Józef i Roman w jednym stali domu, ale ich liczni spadkopiercy do dziś nie mogą się dogadać, komu się należy góra, a komu dół.

I dom, nieremontowany, popada w ruinę...


Co by jakiej głupoty nie strzelić,

ja po przeczytaniu będę dopiero przemyśliwał i zapamiętywał też, żeby kumplowi opowiedzieć, pozdrawiam.


Merlocie,

to remontować trzeba, no nie?

Panie Andrzeju – oj…

pozdrawiam z rumieńcem lekkim na policzkach


Pino,

należy się, jak psu buda.
Temu domu.


Merlocie,

no skoro tak…

Chowa spekulant worki w sklepie,
Kołtun z trwogi pacierze klepie
Bóg na niebie – wojna na czasie,
Kołtun kołdun pobożnie pasie.
Warchoł w Londynie wlepia ślepie, – Przyjedzie Anders, będzie lepiej!
W maglu szepcą ciemne kumoszki – Cukru nie będzie, chleb jest za gorzki.
Wiedźmy po domach straszą dzieci, – Masła nie ma, wzięli “Sowieci”.
Tłuste dewotki straszą głodem, – Zatruł antychryst chleb i wodę.
Pasibrzuch wiejski chłopów judzi – Na Sybir będą wywozić ludzi

  • Żyje, mąci, knowa podziemie,

Walka trwa dalej, wróg nie drzemie,
Kto nie z nami, będzie z nami,
Kto przeciw nam – piła go złamie!
Który tam? Z drogi. Partia kroczy,
Twoja partia ludu roboczy
Wspólnie pracować, wspólnie budować
Maszerować! Partio, prowadź!
Razem w gniewie i razem w śpiewie,
Gniew – proch, śpiew – zarzewie,
Gniew, śpiew, dłonie żylaste,
Czerwień sztandarów – płomień nad miastem,
Wola – stal, cel dnieje
Wspólny marsz – droga szeroka
Po nocy dzień, dzień – epoka
W ogniu walki ten dzień hartować,
Nasze zwycięstwo! Partio prowadź!

hi hi…


Pino,

poznałem go nieco później, z lepszej strony:

czeka u mnie dziś na Tomka
razowego chleba kromka
i kakao oraz bajka:
była sobie Pchła Szachrajka…

Moja matka, malarka, ilustrowała również książki dla dzieci.
W tym Pchłę.


To milo,

choć mi się pchla kojarzy z wierszykami już mniej dziecinnymi…

usypiająco pozdrawiająco


Maszyna po swojemu się wetnie nie na temat

fajny masz ten Czajnik, nomen omen :-)

Mrugająco pozdrawiająco

P.S. no nie! przed chwilą było inne motto i Maszyna nie zdążyła zanotować! Skandal, zupełnie jak z tym szalonym śmigłem kuchennym u Merlota ostatnio :-)


@Pino

Oj jak dobrze, że ktoś pisze też o Dmowskim – nie ograniczając się do plucia (wzorem “czopów”) na tę postać. Dzięki za świetny tekst!


Hi, hi,

“Slabym pozostaje tylko jedna broń – blędy silnych” ;)

Bananie – przecież tlumaczę Ci jak umiem, że jestem prawilnym prawakiem. Jeszcze mi nie wierzysz? :P

pururu


Pino

tekst super.
Jacku i Pino, dziś mamy wielu ‘bohaterów’ tak, że dla uczonych zostanie sporo pracy aby historię jakąś potworzyć.
Jesteśmy niemymi? jej świadkami w większości .

Zestawienie ‘krwawej niedzieli’ z atakiem japońców? hm, ciekawe dorzuciłbym jeszcze w takim razie powstanie państwa Izrael. Takie magiczne (sorry Magio) trzy, niczym pamięć ptaka…

M. :)


Marku,

ja na temat Izraela to już lepiej siana sobie dam :P

pozdrawiam o świtaniu


@Pino

Ale gdzież bym śmiał nie wierzyć... Po prostu jestem przyzwyczajony to plumkania na Dmowskiego, więc taki łyk świeżego powietrza jest bardzo mile widziany.

ukłony


Niech plumkają,

znajdę im na sieci list Romana pisany do Benita i dopiero będą mieć powód do zgorszeń. :)

Co nie znaczy, że merytoryczna polemika jest niemile widziana, wręcz przeciwnie.

pozdrawiam


1905

cale Imperium sie wtedy zatrzeslo – w Polsce PPS strzelal do Kozakow i stojkowych, na Lotwie chlopstwo poszlo bic niemieckich baronow, a juz w Gruzji strzelalo wszystko, co sie ruszalo. nawet i Moskwa miala swoje powstanie, na Krasnej Presni.

Pino – bardzo ciekawa wypowiedz, gruzinski uklon skladam i do Lwowa zapraszam :)

(wolajmy – precz z radykalami
precz z laickimi bankrutami
na boj, na boj, na boj
u-miar-ko-wa-ny !)


Pino,

To ja się z pozycji “czopa” odezwę:

Pino, choćbyś na głowie stanęła i nie wiem co zrobiła to fakty są faktami.
Roman BYŁ antysemitą. Nieuleczalnym. Z czasem choroba się pogłębiała. I już.
Jest w tym taki charakterystyczny rys jego osobowości – niebezpieczne oderwanie od rzeczywistości, doktrynerstwo, budowanie abstrakcyjnych konstrukcji politycznych niekoniecznie mających cokolwiek wspólnego z rzeczywistością. I co najgorsze i najniebezpieczniejsze – projektowanie tychże na rzeczywistość.

A te jego konstrukcje – dodam od siebie – wydają mi się wyjątkowo obrzydliwe. Od pseudorealistycznej kolaboracji, przez wspomniany wyżej antysemityzm, po darwinowsko – faszyzujące koncepcje narodu. Ble…

A Józef? Józef był rewolucjonistą pragmatykiem. Takim co to z tramwaju chciał wysiąść na właściwym przystanku.

A co do Izraela… :)) Popatrz na to co działo się w Palestynie w latach 40 przez pryzmat naszego roku 1905 i OB PPS...

Nie jest przypadkiem, że dla Żabotyńskiego Piłsudski był idolem i wzorem do naśladowania, a Oddział II Sztabu Generalnego WP aktywnie uczestniczył w latach trzydziestych w szkoleniu tych, którzy tworzyli później kadry Hagany, Irgunu, Betaru…

http://podcastsportowy.wordpress.com/


xi

więcej – Roman był zwyczajnym żydożercą.


@xi, Docent

Potworem! Ludobójcą! Protoplastą Zagłady! I globalnego ocieplenia!


taaa jasne

kochał chałaciarzy i przyjaźnił się z nimi, a w swoich dziełach pisał o nich ciepło i z wielkim szacunkiem np. w Dziedzictwie


@Docent Stopczyk

Nie lubił ich – miał prawo czy nie? To nie powód żeby, jak niektórzy, wrzucać go do jednego worka z ludźmi promującymi pomysły typu nazistowskiego – a takich, spod znaku np “GW”, miała na myśli Pino pisząc o czopach.


a czy ja na pisałęm że chciał ich mordować?

ale tłuc Żydów przez MW pozwalał, nic nie zrobił, bo przecież ich nie lubił – jego prawo.

Żydówka zawsze pozostanie Żydówką, Żyd – Żydem. Mają skórę inną, zapach inny, sieją zepsucie wśród narodów.
Dziedzictwo

ale

Hitlerowcy rozumieją, że chcąc zorganizować Niemcy na podstawach narodowych, muszą zniszczyć pozycję Żydów i ich wpływ na społeczeństwo niemieckie.
Polska polityka i odbudowanie państwa

i

Gdyby Polska nie miała tylu Żydów, nigdy by nie było rozbiorów.

filosemityzm as fuck

poza tym przeczytaj sobie tą szmatławą książeczkę [Dziedzictwo] na poziomi Mniszkówny


Bananie,

Między pomysłami “typu nazistowskiego” a pomysłami Romana jest cienka, niewyraźna, momentami wręcz niewidoczna różnica.

Oczywiście różni czciciele pogrobowi myśl wielkiego wszechpolaka będą pracowicie zaprzeczać wskazując, że Roman żadnego Auschwitz dla Żydów nie budował.

Ale to dowodzi jedynie braku wiedzy dotyczącej tego jak rozwijała się ta nazistowska koncepcja rozwiązania “żydowskiego problemu”. A rozwijała się, że tak powiem ewolucyjnie. W połowie lat trzydziestych nawet naziści nie planowali komór gazowych.

A jak się czciciele Romana zapatrywali na Endlösung w czasie gdy stał się on faktem?
Jest dużo do czytania na ten temat – w większości wypadli haniebnie i żadne machanie Kossak – Szczucką tu nie pomoże. Bo ona wyjątkiem była. Od reguły.

A truciznę “nowoczesnego” antysemityzmu zaszczepił na naszej pięknej ziemi nie kto inny jak właśnie Roman.

Do dziś z wypiekami na twarzy czytany przez wyznawców silnego narodu i białej rasy

I to jest, niestety, jego główna “zasługa”. Nie podpis w Wersalu.

http://podcastsportowy.wordpress.com/


Pino - autoryzuj...

“takich, spod znaku np “GW”, miała na myśli Pino pisząc o czopach”

Chciałbym się upewnić, czy to nie o mnie…


Dmowski i inni (do xipetoteca)

“Między pomysłami “typu nazistowskiego” a pomysłami Romana jest cienka, niewyraźna, momentami wręcz niewidoczna różnica.”

powiadasz ? miedzy emigracja a eksterminacja nie ma dla ciebie roznicy ? ciekawa teza, nie powiem. tyle ze jakbym sie urodzil Zydem przed 1939, to jednak wolalbym zostac wyslany na statku do Palestyny (jak chcial Dmowski), niz w wagonie do Treblinki (jak chcial Fuhrer).

“A jak się czciciele Romana zapatrywali na Endlösung w czasie gdy stał się on faktem? Jest dużo do czytania na ten temat – w większości wypadli haniebnie”

co ty nie powiesz ? w wiekszosci ? mozesz jakies dane przytoczyc ?
w wiekszosci to Polacy, w tym narodowcy, zachowali sie wobec Holocaustu neutralnie (ani Niemcom nie donosili, ani Zydom nie pomagali). a to z tego prostego powodu, ze za takowa pomoc grozila kara smierci.

“fakty są faktami.
Roman BYŁ antysemitą. Nieuleczalnym. Z czasem choroba się pogłębiała.”

ze Dmowski byl antysemita – to fakt. ze taki poglad to “nieuleczalna choroba”, to juz jakis twoj dogmat. problem zydowski w Polsce ISTNIAL, ta mniejszosc liczyla trzy i pol miliona, ekonomicznie byla dla kraju szkodliwa, a do polskich spraw odnosila sie – z reguly – obojetnie albo wrogo.

a przywodca endecji, w odroznieniu od przyglupa z wasikiem, postulowal cywilizowane rozwiazanie problemu. wiec nie zabijanie, a emigracja (albo asymilacja !) nie pogromy, a bojkot ekonomiczny.

a z narodowym SOCJALIZMEM to naprawde Dmowski nie mial nic wspolnego.


Dmowski był przeciwny asymilacji

bo:

Żydówka zawsze pozostanie Żydówką, Żyd – Żydem. Mają skórę inną, zapach inny, sieją zepsucie wśród narodów.

nie chce mi się grzebać bo mam ważniejsze sprawy, ale pisał o tym w swoim wiekopomnym pisaniu.

czy Żydzi byli aż takim wielkim problemem to sprawa dyskusyjna. na pewno nie byli problemem na miarę Ukraińskich nacjonalistów.


@xi

“I to jest, niestety, jego główna “zasługa”. Nie podpis w Wersalu.” –
Zasługa dla kogo? Polaków? Żydów? Czy się to komuś podoba czy nie, konflikt interesów między tymi grupami miał miejsce – i dla mnie ważniejszy jest Wersal. Ale jeśli aż tak Cię rusza los mniejszości – OK.

“Do dziś z wypiekami na twarzy czytany przez wyznawców silnego narodu i białej rasy” – w to akurat średnio wierzę, bo ci ludzie nie bardzo coś czytają. A nawet jeśli, to chyba średnio rozumieją. Koronny przykład – LPR, która zrozumiała tylko tyle, że z Rosją trzeba dobrze.


Muszę przyznać,

że tak jak kiedyś obracalam się glównie w środowiskach mających hopla na punkcie poprawności politycznej (w sensie – fuck political correctness, powiemy każdą bzdurę, żeby być tylko ach i och kontrowersyjni), tak obecnie i w tym miejscu chwilami zaczyna mnie męczyć konieczność udowadniania, że nie jestem wielblądem.

Xipetopecu – tekst, że odezwiesz się z pozycji czopa, traktuję jako bezsensowną przysrywkę, wybacz. Zwlaszcza, że sama wcześniej napisalam “Co nie znaczy, że merytoryczna polemika jest niemile widziana, wręcz przeciwnie.” Nie ustawiaj mnie na pozycjach slomianego luda do bicia, bo ten numer naprawdę nie przejdzie.

Sorry, ale ja mam równy dystans do wszelkich ideologii. Chcialam tylko pokazać, jak się sprzeczności mogą ladnie kumulować, a śmiertelni wrogowie uzupelniać – bo tak się glupio sklada, że obaj mieli jeden i ten sam cel…

To zabawne – cholernie przeszkadza wam antysemityzm, a tym strzelaniem w plecy policjantów, bombami ani napadami na pociągi nie oburzyliście się ani troszeczkę. Bo to bardziej fotogeniczne, czy jak?

Rany boskie – może ja dziwna jestem, ale jakoś nie mam problemu z widzeniem i zaslug i zbrodni różnych stron… A wy to chyba chcecie, żeby ustawić perspektywę jak w komiksie: ten dobry, ten zly. Niestety, wszyscy byli źli. I każdy mial swoje za uszami.


mniejszosci

docentstopczyk

czy Żydzi byli aż takim wielkim problemem to sprawa dyskusyjna. na pewno nie byli problemem na miarę Ukraińskich nacjonalistów.

byli problemem, porownywalnym.

Ukraincy – 4.5 mln, zamieszkiwali zwarte (poludniowo-wschodnie) terytorium, najliczniejsza w II RP mniejszosc, nastawiona do polskosci raczej negatywnie. Istnial u nich agresywny nacjonalizm (pod wplywem nieslawnej pamieci Dmytro Doncowa), gdzies tak od 1930 zaczeli sie nawet bawic w terroryzm.
tym niemniej … problem ukrainski SZLO ROZWIAZAC, gdyby przyznac pd. wsch. regionom (Malopolska Wschodnia i Wolyn) szeroka autonomie, z dwoma jezykami urzedowymi. OUN-owcy straciliby argument o polskim ucisku, a do glosy doszliby umiarkowani, typu Wasyl Mudryj. niestety zabraklo Polakom zdrowego rozsadku, i wybrano rozwiazanie endeckie (tutaj akurat glupie) : polonizowac i kolonizowac. ze skutkiem wiadomym.

Zydzi – 3.5 mln, zamieszkiwali glownie miasta rozsiane po calym kraju (z wyjatkiem Wielkopolski) ===> nie szlo sie z nimi ulozyc na zasadzie autonomii, bo i nie bylo jak. Poglady polityczne polskich Zydow ? Spora czesc komunizowala (co w owym czasie bylo dzialalnoscia na rzecz sasiedniego, wrogiego panstwa), duza czesc byla ortodoksyjna (wiec polskie sprawy mieli gdzies), poza tym liczni socjalisci i syjonisci.

I z tymi ostatnimi polskie wladze znalazly wspolny jezyk. Bo problem zydowski szlo rozwiazac tylko na dwa sposoby : cywilizowany (emigracja Zydow przy pomocy wladz), albo barbarzynski (to co nam zafundowal Fuhrer i podwladni). Jakby zrealizowac na czas emigracyjny program Dmowskiego (i syjonistow, heheh), nie byloby Holocaustu, i nie czytalibysmy u roznych nieukow “Polish concentration camps”.


Well,

MAW,

problem zydowski w Polsce ISTNIAL, ta mniejszosc liczyla trzy i pol miliona, ekonomicznie byla dla kraju szkodliwa, a do polskich spraw odnosila sie – z reguly – obojetnie albo wrogo.

MAW, Zydzi w przedwojennej Polsce to nie był PROBLEM tylko OBYWATELE. O takich samych prawach i obowiązkach jak reszta. Problemem to oni mogli być dla tych zatrutych romanowym jadem – postrzegających Polskę jako wspólnotę czystych Prawdziwych Polaków, na zasadach rasowych. Dla tych którzy kierowali się jakimiś psuedodarwinowskimi teoriami przeniesionymi na grunt społeczny.

Prawdziwy Polak kontra Obywatel – taka była istota konfliktu.

a przywodca endecji, w odroznieniu od przyglupa z wasikiem, postulowal cywilizowane rozwiazanie problemu. wiec nie zabijanie, a emigracja (albo asymilacja !) nie pogromy, a bojkot ekonomiczny.

z tą asymilacją to już nieźle pojechałeś – poczytaj o losach Leśmiana. A co do reszty to uważnie jeszcze raz przeczytaj co napisałem…

Bananie,

Czytają, czytają – a że z rozumieniem krucho u nich to prawda.

“I to jest, niestety, jego główna “zasługa”. Nie podpis w Wersalu.” –
Zasługa dla kogo? Polaków? Żydów? Czy się to komuś podoba czy nie, konflikt interesów między tymi grupami miał miejsce – i dla mnie ważniejszy jest Wersal. Ale jeśli aż tak Cię rusza los mniejszości – OK. .

Jasne, że mnie rusza – zresztą co to za mniejszość? 10 procent społeczeństwa – i to wyznaczone często na jakichś sztucznych zasadach?. Że ktoś przyszedł, pokazał palcem i powiedział – ty Żyd a ja Polak Słowianin? Linie podziału wyglądały inaczej niż to się w chorych umysłach wszechpolakom roiło. Co miał wspólnego taki dajmy na to Szpilman z jakimś ortodoksyjnym szewcem z Białegostoku? Jeśli chcesz kreślić granice “rasowo” – to się pożegnaj z Mickiewiczem i Baczyńskim.

“Zasługa” dla wszystkich Polaków i obywateli poczuwających się do innych narodowości – zatrute ziarno nienawiści. To, że mu dziś stawiają pominiki to moim zdaniem, delikatnie mówiąc, nieporozumienie.

Pino,

Ja ci przecież wielbłąda nie wmawiam :) Ładny tekst napisałaś. Ja tylko odnoszę się do:

Jeden jest symbolem Niepodleglości i Wielkości (choć dla niektórych – zdrajcą i lewakiem, a jakże), drugiego rozmaite czopy wyzywają dzisiaj od antysemitów i faszystów.

Więc ja się tylko zgłaszam na ochotnika. Na tego “czopa”. Bo dla mnie Roman jest “antysemitą” i hmm… wyznawcą niezdrowych ciągot, tak charakterystycznych dla jego czasów (by słowa na “f” nie użyć – bo zaraz się zacznie dzielenie włosa na czworo – co jest na “f” a co nie)

a co do tego strzelania w plecy – oczywiście, że ja dostrzegam dwuznaczność moralną tego strzelania. To terroryści byli – potem sprzedali kilka sposobów kolegom z Irgun, a na nich później wzorowali się ci z drugiej strony – porywający samoloty i wysadzający się w autobusach – takie koło przemocy.

i znów wszystko się zaczyna tutaj. Na Grzybowskim Placu.

http://podcastsportowy.wordpress.com/


większośćŻydów przed wojnąto byli biedni

chałaciarze nie mający nic wspólnego z komunistami. Bund to była pragmatyczna organizacja chcąca zachować odrębność Żydów ale nie występująca przeciwko państwu jako takiemu, a syjoniści chcieli się wynieść sami (Bund był antysyjonistyczny).

ci chałaciarze, którzy stanowili z 80% społeczności żydowskiej nie podkładali bomb, nie mordowali policjantów którzy im zamykali sklepy w niedzielę i nie przerabiali dzieci na macę. ale przeszkadzali bo byli inni, nie chcieli się asymilować wiec chociaż żyli w Polsce od setek lat to trzeba było ich wypieprzyć do Palestyny.

jak dla mnie to oni mięli takie samo prawo żyć w Chełmie, Włodawie, Lubartowie i gdzie indziej jak Polacy, komu to przeszkadzało?

a komuniści żydowscy z żydowskością mieli tyle wspólnego co polscy z polskością


Pino

Jak rozumiem, Szanowna Pani zyjac w tamtych czasach mialaby recepte na wszystko i oszczedzila, nie dosc ze krwawego czasami wysilku to i jeszcze krotkowzrocznosci i naiwnosci owczesnych liderow?
Pani Pino, oczekujemy kandydatury w najblizszych wyborach.

Pozdrawiam.


@xi

Nie na zasadzie sztucznego podziału czy wyznaczania palcem. Na zasadzie zdeklarowania, czy Polska to dla kogoś Ojczyzna, czy “ten kraj”. Naprawdę Cię dziwi, że ktoś mógł mieć antysemickie poglądy po przeżyciu akcji rodem z “Ziemi obiecanej” na żywo? Nie układał się nigdy konflikt ekonomiczny wzdłuż kryteriów etnicznych? Polacy trzymający się razem, Żydzi razem? Ja ani przez moment nie twierdzę, że to dobrze albo że takie układy mi się podobają – ale tak było i skądś się ta wzajemna niechęć brała.

Zresztą, to jest osobna dyskusja i ja nie chcę zaczynać znowu o “braciach starszych”. Idzie mi o co innego – nie podoba mi się, że przekreślasz całą działalność Dmowskiego ze względu na jego niechęć do Żydów. Bo to jest tylko jedna strona medalu – i to wcale nie ta najistotniejsza.


@Docent Stopczyk

“większośćŻydów przed wojnąto byli biedni chałaciarze nie mający nic wspólnego z komunistami.” – i to tych chałaciarzy głównie gazowano. A teraz odszkodowań żądają potomkowie reszty.

“ale przeszkadzali bo byli inni, nie chcieli się asymilować wiec chociaż żyli w Polsce od setek lat to trzeba było ich wypieprzyć do Palestyny.” – już napisałem do xi, nie będę się powtarzał.

“a komuniści żydowscy z żydowskością mieli tyle wspólnego co polscy z polskością” – a, teraz to jest zupełnie inna rozmowa. Takie (symetryczne!) rozgraniczenie popieram w rozciągłości.

pozdro


Żyd sklepikarz na wsi dawał biednemu chłopu

na zeszyt. Spółdzielczy sklep polski – nie. dla endeków i neoendeków to przykład jak to Żydzi wykańczali polski handel. dla mnie to jest normalna przedsiębiorczość. a poza tym jak się nie trzymać razem jak ma się przeciwko sobie administrację państwową?

w moich okolicach były miasteczka gdzie Żydzi stanowili 70 i więcej procent ludności i to był ich kraj ... może jednemu na 1000 udało się przeżyć. wracał i ci co widział? potrafisz to sobie wyobrazić? bo ja nie. a ha wracał do swojego kraju

a często było tak jak opowiadała babcia mojej żony – rodzina żydowska ukrywała sie w lesie, opłacała swoje życie, a po wojnie chłopy widłami zabijali tych Żydów bo liczyli na to że może jeszcze mają trochę złota… ale dla PP ta żydowska rodzina której przetrwanie już samo w sobie było cudem to na pewno bolszewicka partyzantka która napadała na polskie wsie


Xipetotecu,

ależ mi się bardzo podoba to, co piszesz – jeśli dobrowolnie chcesz być “czopem” to proszę bardzo :) Fakt, że mi się na przyklad bardzo podoba robienie za tutejszego narwanego glupka, więc rozumiem, że inni mogą mieć podobne potrzeby. ;)

Ja tam z MAWem nie zgadzam się kompletnie, na żywo to już nie poruszamy tematów semickich, bo i tak wiemy, że żadne drugiego nie przekona – ale z drugiej strony, daj nam Panie Boże więcej takich antysemitów, bo przyznasz, że merytorycznie zagiąć jest go ciężko.

Rollingpolu – szanowna pani ze swoim temperamentem skończylaby zapewne na Sybirze gryząc chleb z czeremchą, więc bardzo się cieszy, że żyje w innych czasach :)
A co do kandydowania, to zapomnij. Webera też w 1919 Ebert chcial koniecznie do parlamentu wepchnąć i nic z tego nie wyszlo.

pozdrawiam serdecznie


@Docent

Stosując Twoją argumentację: W mieście żydowscy kupcy dogadywali się tworząc kartel, polscy – nie. Jak się nie wpienić?

“może jednemu na 1000 udało się przeżyć” – a co to ma wspólnego z Dmowskim?

“a często było tak jak opowiadała babcia mojej żony” – tak, tak, i Jedwabne jako kanoniczny przykład spontanicznego wybuchu odwiecznego polskiego antysemityzmu.


70 %, cos jak rakija

docentstopczyk

w moich okolicach były miasteczka gdzie Żydzi stanowili 70 i więcej procent ludności

tak z ciekawosci – z Lubelszczyzny jestes ?


Banan,

z Jedwabnem to uważaj. Naprawdę nie ma z czego się nabijać. To byl kliniczny przyklad polskiego skurwysyństwa i kilku jeszcze malo chwalebnych cech.


MAW

tak mieszkam między Lublinem a Chełmem. ale pochodzę z Mazowsza … generalnie to mieszkam na cmentarzu

>Banan

z Dmowskim? teoretycznie nic… a praktycznie to, że wielu stronnikom Romana to działania Niemców nie przeszkadzały … nie wszystkim, ale wielu …

a tak BTW to co ma twój wtręt o Jedwabnem do mojego przytoczenia opowieści babci?


Uwaga, będę śpiewać:

Dwóch sklóconych gestapowców żylo w centrum Drohobycza
Pierwszy mial swojego Loewa, drugi mial swojego Schulza
Loew prowadzil w mieście zaklad i dentystą się nazywal
Nocą burdel byl tam, w którym pierwszy gestapowiec bywal

Za to Bruno Schulz malowal i potrafil wieść dyskusje
Mial go drugi gestapowiec, ot, stosunki międzyludzkie
W noce zle, w noce zle, udostępnial wladzom Loew dziewczyny swe
W morzu lez, w morzu lez, Bruno Schulz Petrarkę streszczal dla SS

Szla wiadomość od Truskawca, że się ponoć coś zaczęlo
A w pobliskim Drohobyczu póki co grodzili getto
I niebawem znów się trochę pospierali dwaj tajniacy
No i drugi, ten od Schulza, zarżnąl Loewa w ramach pracy

Kiedy pierwszy się dowiedzial, że zabili Loewa jemu
Wnet dogonil w mieście Schulza i zastrzelil go drugiemu…


Pino

Niemniej jednak, uwazasz ze masz prawo oceny tamtych ludzi i tamtych czasow. Masz, w koncu to ojcowie nasi, wiec mamy prawo. Komentowac.
Oceniac? Z tym chyba bym sie jednak wstrzymal.


Rollingpolu,

to się wstrzymuj, kto Ci broni?

Tak się sklada, że ja w przyszlości historykiem będę, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem. I wtedy będę pisać i oceniać przeszlość wedle gustu oraz pojęcia mego. Jak każdy, bo nie istnieje nic takiego, jak obiektywna wizja dziejów, nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę?


>Pino

no to jest czarny humor :P


Docent,

najbliższe 9 dni na antynarkotykach, a w tym czasie mam bal historyka i wyjazd do Lwowa. Jaki ja mogę mieć humor? :P

pururu


A słyszałeś o czymś takim jak konkurencja?

Banan

Stosując Twoją argumentację: W mieście żydowscy kupcy dogadywali się tworząc kartel, polscy – nie. Jak się nie wpienić?

wpienić się i wysłać do Palestyny?

A założyć własny kartel nie łaska? Lepszy? Bardziej skuteczny?

MarcPol – popieraj swoje, że pozwolę sobie zacytować.


Lwowa Ci

zazdroszczę

ja jutro jadę na kurs, 8 lutego koncert SBB, a potem może Kraków (na 70%) ;-P


uwaga, drugi spiewa

pribyla do Lwowa banda iz Krakowa
w bande chuligany, szulera
banda zanimalas cziornymi dielami
Pino atamanom ich byla

kak poszli na dielo, wypit zachotielos
wsje poszli w gruzinskij restoran
tam sidiela Pino, w kozonym tuzurku
a spod poly taczal ji nahan !

wschodnio-galicyjsko pozdrawiam, o


To piękne jest,

jednakże.

Docent, to jak Ci ten Kraków wypali, to się widzimy, hę?

Tys mene pidmanula, tys mene pidvela, tys mene molodoho s uma, s rozuma zvela…

Buziak, MAW :)


@Pino

Ja się nie nabijam, ja mam serdecznie dość słuchania o tym. Nie oczekuję przeprosin od potomków zbrodniarzy z II WŚ i proszę się ode mnie serdecznie odpieprzyć z żądaniami kajania się. Bębnienie z mediów rozmaitych, występy Kwasa, Kieres … Po prostu mam dość.


@Docent

“a praktycznie to, że wielu stronnikom Romana to działania Niemców nie przeszkadzały … nie wszystkim, ale wielu … “ – to krytykuj endecję, proszę bardzo. Ale nie ubieraj we wszystkie jej winy samego Dmowskiego osobiście.

“co ma twój wtręt o Jedwabnem” – napisałeś tak, jakby Twoim (czy raczej: żoninej babci) zdaniem to był powszechny proceder, który zdarzał się praktycznie w każdej wsi. A tak jak napisałem Pino – ja mam tych opowieści, delikatnie mówiąc, przesyt. W szczególności przez kontrast z zamilczanym ludobójstwem na Kresach (btw, wymierzonym także w Żydów).


Bananie,

a ja bym Ci jednak polecala przeczytać “Pingpongistę” Hena.

Nie warto się zaślepiać i zasklepiać.

pozdrawiam serdecznie


Banan

nie wiem jak to wywnioskowałeś ale ja wcale TAK nie napisałem. nie w każdej wsi ale to było bardzo częste. tak wnioskuję po tym jak robiłem kwerendę w archiwach m.in. na Majdanku

o kresach tu nie piszemy. masz od tego blog Bagińskiego


Pino

jakby co to Alchemia? ;-)


Pewnie,

dawno na Kaźmirzu nie bylam :)


>Pino

to dam znać jak juz będę wiedział na zicher :) my jakby co z Podgórza będziem szli i na Podgórze to Kazimierz najbliżej ;)


Kazimierz welcome to

kiedys bardzo lubilem La Habane, ale odkad znad drzwi straszy ryj Che Guevary – dostali u mnie czerwona kartke.

(Docent – to co masz nad nickiem, to Czarnogora ?)


@Pino

Przeczytam.


OT Pino:

jak wygląda bal historyka?
Księgi, mapy, archiwa, te rzeczy?


@Docent

“nie wiem jak to wywnioskowałeś “ – Ok, naditerpretacja z mojej strony – sorry.

“o kresach tu nie piszemy. masz od tego blog Bagińskiego” – na razie to od Dmowskiego w 1905 dojechaliśmy do prześladowania Żydów po wojnie. Taki przeskok usprawiedliwia, imho, zahaczenie o inne tematy.


MAW

tak Montenegro … tam nie ma nadzoru budowlanego :) i mają ojro … litr rakiji 10 ojro … szit to w wakacje było 32 zeta! za teraz … wrrrrrrrrrrrrrrrr

>Banan

ciąg przyczynowo skutkowy


MAW,

póki Che straszyl tylko w kiblu, to milo się tam przesiadywalo na winie :)

Bananie – pisalam z tej książki recenzję i oczywiście nie odmówilam sobie tej radości, żeby przy okazji Grossowi dopierdolić. A potem się dowiedzialam, że krąży o mnie taka opinia: “ta Pieniążek to ma takie kontrowersyjne teksty, zjechala Wiesela, zjechala Grossa, ale jej wolno, bo jest pól-żydówką”. Padlam na pysk.

Merlocie – ma być w stylu kolonialnym. Chyba się przebiorę za Cecila Rhodesa w związku z tym.


Ja tam bym się przebrał

za smugę cienia


Rotfl,

niezly pomysl, zwlaszcza, że jako jedyna będę trzeźwa i w związku z tym zostanie mi tylko sceptycznie patrzeć na tych wszystkich absurdalnych bialych ludzi :D


Che i inne straszydla

ja to mialem traumatyczne przezycie w Gori, gdzie w trzech egzemplarzach stoi na pomniku nie kto inny, jak tow. Dzugaszwili (to jego rodzinne miasto).

pozniej pijemy wino w Zugdidi (Megrelia) i zagadnalem tubylca (wyksztalciuch) – jak takie cos moze jeszcze stac na pomniku ?

na co slysze odpowiedz – Stalina nie lubie, on nie byl dobrym Gruzinem. za to Beria, ten to duzo dla nas zrobil….

rece opadaja czasami

(a Dmowski wielkim Polakiem byl !)


a w ogóle to ja

jestem Żydem więc sami wiecie … solidarność, kartel, komuna, wspólnota … sitwa


ale z tym Krakiem to by było ciekawe

tylko nie wiem czy damy radę w piątek 13 (sic!) czy jakoś na tygodniu … sie obada …


A ja

jestem Polką pochodzenia żydowsko-tatarsko-chińsko-niemiecko-francuskiego.

Z chlopów bialostockich i malopolskich, mieszczaństwa poznańskiego tudzież krakowskiego, drobnych posiadaczy bialoruskich, urzędniczej carskiej szlachty i Niemców petersburskich.

Vivat szara sieć, vivat podwórka tudzież lepsze miejsca :P

pururu

Edit: trzynastego nie da rady, bo jadę do stolicy… nad Dunaj


stolica nad Dunajem ?

a do ktorej stolicy ? bo ze trzy-cztery by sie znalazly ;)

a najbardziej sluszna jest wiadomo ktora !


a ha

a ja jestem wieczny tułacz :P

no 13 to tak mało prawdopodobne raczej przed 13 będzie … ale jak mówię to jeszcze nic ustalonego … musimy się jeszcze dogadać z właścicielem jagody .. a to nastąpi jakoś na koncercie SBB


MAW,

do Wiednia. Londyn przyjeżdża rzucać we Franza butelkami :D


>Pino

a Franz pali Camele


Docent,

wie, co dobre


Pino

Bardzo ładna piosenka – ta o Drohobyczu… Salut Pino…
...ehh…
jedz do Erecu – zmieni ci sie perspetkywa. Na wiele rzeczy…

http://podcastsportowy.wordpress.com/


Xipetotecu,

fakt, akurat w Izraelu nie bylam i nie zanosi się w najbliższym czasie… Toteż niewątpliwie mam zbyt naiwne i jednostronne podejście do tej sprawy.

pozdrawiam


na Bliski Wschod

jedzie moja kolezanka z warszawskiego szkolenia. coz, wybrala sobie jeszcze “ciekawszy” region niz ja sam…

mieszkac bedzie we Wschodniej Jerozolimie, czyli zarobki bedzie miec palestynskie, a ceny izraelskie. hospodi pomyluj !


Subskrybuj zawartość