Czytając Spelunę 24… (wbrew pozorom tekst filozoficzny)

Nie macie pojęcia, do czego potrafi się posunąć człowiek o piątej nad ranem, kiedy już się wykąpał, ubrał, włączył radio i nastawił wodę na herbatę.

Dla przykładu, czytam sobie Salon. Mam na pasku linka do komentarzy Nicponia (what a shame!), co mnie kieruje nieodmiennie w regiony ciekawych (yhy…) postów i dyskusji. Dla wygody ustawione jest to na stronie setnej, w bieżące też łatwo wejść, bo są tuż obok, także mogę wybierać między archiwami i nowalijkami. Bardzo poręczne ustrojstwo, taki Nicpoń.

I oto proszę, co się ukazało. Marek Przychodzień z Klubu Jagiellońskiego (mój Boże, widzę ten poważny tłum młodych ludzi w krawatach i garsonkach, i tę niesforną Jagę, jak zakłóca dostojne obrady dzwoneczkiem…) napisał 24 kwietnia zeszłego roku tekst pt. „Rządzić powinni filozofowie”.

Oho, pomyślałam, stary dobry Platon. W sumie, czemu nie? Jakoś bym to przeżyła. Znam historię filozofii, gubię się dopiero przy fenomenologach. Mogę spalić tomiki Audena i Piwkowskiej, wyrażać się publicznie mową niewiązaną. Jaki problem?

Sam tekst niestety krótki i niewiele wnosi. Matko włoszczyzny z pietruszką i koperkiem, na co ja zdążyłam już zmarnować cztery akapity?

Arystoteles, bla bla. Ciekawy całkiem cytat z Roberta Nozicka. Palikot z penisem. A propos, dygresja: na facebooku ludzie wysyłają sobie rozmaite absurdalne rzeczy, np. charakterystyczne fragmenty Papui-Nowej Gwinei. Zuz ostatnio dostała ode mnie świnię, a od Dominiki banana. Skomentowała sarkastycznie, jak to ona: „świnia z bananem? Mogłyście po prostu wysłać mi faceta”.

Mam pewne obawy, że cierpi powaga tematu. Co to ja miałam. Aha. Postulat jeszcze jest w tym tekście, żeby szukać ludzi cnotliwych. Pasy będą z kłódeczką sprawdzali, czy jak? No w sumie, skoro już niejaki Jakub Lubelski dokonał odkrycia, że Jan Paweł II nie był słodką kremówką, tylko pikantnym ciasteczkiem orzechowym, to wszystko jest możliwe. Nadciąga Nowe Średniowiecze, od dawna tak uważam.

Tak wspominamy średniowiecze,
Dzisiaj kolejny zginął Czeczen.
Niesie, hamując wstręt, sołdacik,
Odciętą głowę na łopacie.

Co nie musi wcale być najgorsze. Zwiedzaliście może kiedyś Oravský hrad? Biorę od razu, na kwaterunkowe, albo nawet i socjalne. Jakie tam są piękne sale! Zbroje! Kominki! Wypasione imprezy można by urządzać. Pić kofolę i Vajecny sen, na zmianę ze słowackim piwem. Jeść studencką, najlepszą na świecie czekoladę. Jeździć w poselstwa do Krakowa czy innego Budapesztu. Z armat strzelać. Hołdy feudalne zbierać. Się nieco rozmarzyłam.

Ale jak to wszystko się ma do rządów filozofów, czytaj cnotliwych ludzi?

Od kiedy, właściwie, to są zbiory łączne?

Heidegger, mój ulubiony, pieprzył Hannah Arendt, zaś Adolf Hitler dla odmiany pieprzył jego. Kartezjusz, o ile pamiętam, uległ wdziękom królowej Krystyny, przeziębił się w Sztokholmie gorzej od prezydenta i w efekcie umarł. Inny mój przyjaciel, Blaise Pascal, był jansenistą, a mam teorię, że jansenizm był taką religijną przykrywką dla ludzi niewyżytych. Nie sugeruję bynajmniej żadnych dni Sodomy w klasztorze Port-Royal, po prostu ten typ pobożności jest podejrzany trochę… No wiecie, jak takie panie, co to w kościele, bo w burdelu to już na nie krzyczą… Aczkolwiek mogę się oczywiście mylić.

Augustyn? Szkoda gadać. Ja nie wiem, czemu on jest właściwie świętym, biografię ma powalającą. Też tak mogę, pożyję wesoło, a koło sześćdziesiątki machnę jakieś Państwo Boże i z radosnym pururu przekroczę bramy Królestwa Niebieskiego.

Marny to był film, notabene. Tylko wątek Baldwina V, trędowatego króla, przedstawiony fajnie. Ach, Jerozolima, kolejny absurd historii średniowiecznej. Ciekawe, czy Izrael wytrzyma trochę dłużej, sytuacja jest analogiczna nieco. Borsuku, w razie czego na osiołku uciekaj do Egiptu… Chociaż nie, wtedy jeszcze Ameryka nie stanowiła istotnego argumentu geopolitycznego. Wyobraziłam sobie grupę Indian w kanoe, lądujących z okrzykiem bojowym na wschodnim brzegu Morza Śródziemnego. Templariusze i Arabowie by musieli zgłupieć równo.

Jak udowodniłam niezbicie powyżej, rządy filozofów (i to cnotliwych, o zgrozo!) nie są najlepszym pomysłem. Spowodowałoby to na świecie gorsze zamieszanie, niż mamy obecnie. Wiele zalet ma sytuacja, w której rządzą nami niewykształcone i rozwiązłe głupki. Możemy się z nich naśmiewać, mamy pretekst do poważnych dyskusji na blogach, nie musimy się obawiać, że spalą nam zapasy poezji w bibliotekach, albo okrzykną jakąś kobietę naczyniem szatana (posłankę Beger pomijam, to jest odrębny przypadek). Unikniemy też cywilizacyjnej wojny z Turcją, którą zalecał Fryderykowi Voltaire. Nie zbudujemy żadnej Utopii, ani nie będziemy musieli tworzyć Encyklopedii. Nocny stróż pójdzie na piwo, a Lewiatan pozostanie miejscem, w którym kupuję pomidory…

Nudzi mi się i to niestety widać raczej. Przejrzę serwisy sportowe, może odrobię angielski.

http://jagiellonski.salon24.pl/48860,rzadzic-powinni-filozofowie

Średnia ocena
(głosy: 5)

komentarze

E tam, olej filozofów,

poczytaj to, to jest dopiero cuś:)

http://jagiellonski.salon24.pl/

Jeszcze ciekawsze bywają teksty konserwatystów(?) z miesięcznika “Pod prąd”, jak znajdę ten, który ciekawy jest, to podrzucę.


To przecież ten sam autor,

jako istota wybitnie mało kobieca* mogę się z nim zgodzić, co mi szkodzi.

*Pokażcie mi drugą taką, która śpi do oporu, jak się obudzi, to pije herbatę, wypala kilka szlugów, bierze prysznic i ubiera się zawsze dokładnie w to, co pierwsze nawinie się pod rękę, a następnie wsiada na rower i klnąc udaje się do miejsca pobierania nauk.

Ale koleżanki z Ihuja się ubierają ładnie, więc w sumie nie wiem, gdzie on czyni te obserwacje. Na Ifuju? :)

Ale to fakt, jesteśmy dość podejrzanymi hedonistkami, niezdolnymi wejść w rolę dobrej żony i matki. Świnto prawda.


O piątej rano?

To dopiero Weltschmerz...


Jaki znowu Weltszmerc,

bajroniczny splin.

:)


Pino

No pięknie, pięknie, ale mam bardziej przyziemne pytanie: skąd Igle przyszedł do głowy pomysł, że pomyliłam go z polędwiczką?

Skąd jest ten cytat, jak słowo daję?


Wpis kulinarny,

żony Mireksa, który, jeśli się nie mylę, zbiegł się w czasie z wiadomą Ci aferą.

I nad biednym grillem poszedł spór o pryncypia, obrugałaś yassę, który ośmielił się wyjechać z wolem ciotki Laury, a potem, z nerwów chyba, pomyliłaś Igłę z polędwiczką.

Zawsze do usług, gdy będziesz miała ochotę się skompromitować. :)


O mamusiu...

Masz linkę?
Nic nie pamiętam.

Wiem, że mogę na Ciebie liczyć w sprawie kompromitacji, wiem. :))


Leniu!

Smacznego, zwłaszcza, że dochodzi pierwsza. Hi hi

http://tekstowisko.com/inka/59442.html


Pino

Powinnaś pisać podręczniki do historii a zwłaszcza historii filozofii. :-))
Pewnie wtedy historię bym studiował.. . A historię filozofii zdałbym na szóstkę a nie trójkę.

Tatarkiewicz mnie dobił – nie cierpię wiedzy encyklopedycznej.. .

Twoja forma byłaby właściwa – pewnie i doktorat bym zrobił z filozofii a może katedrę objął na PAT. Hehhe!

Fajnie się czytało więc daję full gwiazdek. Nie wnikam w konserwatywne odnośniki jakoś nie czytuję.. .

Pozdro.

************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .


Poldku,

Tatarkiewicza jest dobrze czytać. Ale lepiej, jak wiadomo, czytać mnie. On przemilcza pewne sprawy, ta cenzura obyczajowa…

Nie martw się, wiążę swoją przyszłość z edukacją. Jeszcze tylko się nie zdecydowałam, czy wyższą, czy średnią...

Pozdro PATolu :P


Pino :)

Po tym, co tu przeczytałam stwierdzić mogę, że Ty, Moja Droga, nie “88 jesteś, a ’44 jakieś!!!!

I ta dojrzała emocjonalnie, a raczej filozoficznie może osóbka, Proszę Państwa, pisze na koniec: “idę odrobić angielski.

Dziecko tak pisze?


Zdaniem niektórych

mała dziewczynka. :P

To mnie ubodło, przyznaję.

Zdecydowanie preferuję formę przemądrzały gówniarz. ;)


Piękny wątek był to

Igła jest mistrzem, a już jak chodzi o natrząsanie się ze mnie, to… dobra, cicho.

Dzięki Pino. :)

Za zdanie:

“Też tak mogę, pożyję wesoło, a koło sześćdziesiątki machnę jakieś Państwo Boże i z radosnym pururu przekroczę bramy Królestwa Niebieskiego.”

Przydzielam gwiazdki należne.

Poza tym oddalę się już.

pururu


Dobranoc,

ja też może dla odmiany se pośpię, zamiast głupoty pisać i szkalować kościelne autorytety?

pururu


Łorety!!!

A cóż to za kolor??

Pinia jakaś?


Nieładny?

zaraz zmienię


komentarze Nicponia

może by tak zrobić z tego pe-de-ef’a? coś jak słynne “Państwo” Maciejowskiego.. :P

=moje nudne i banalne foty=


Proszę, dzisiejsze czytanie z Pism Zebranych

U Terlikowskiego, 20 kwietnia:

twój koment do Wyrusa.

No stary i czego niby dowiodłeś tym co napisałeś poza to, że chodzi o czyjś partykularny interes i o czyjeś wyobrażenie tego, czym jest dobro wspólne?

Zrozum, Wyrus (moim zdaniem) nie ma ani do ciebie ani do Pleoneksji pretensji o to, że wy chcecie realizować jakiś swój interes albo coś, co wy uważacie za dobro wspólne.

Chodzi o to, żebyście przestali pieprzyc od rzeczy i powiedzieli jak biały białemu- tak, sram, Wyrusie i Nicponiu, na jakichś outsiderów, mam w dupie ich interes, jak sie nie podoba to wypierdalać. Major był w tym uczciwszy pisząc to co napisałem.

Nie ściemniał o jakichś dobrach wspólnych, nie pierdolił od rzeczy o interesie ogółu. Nie podoba się, to wypierdalać.

I to jest sensowne postawienie sprawy.

Natomiast Pleoneksja próbuje tu kłamać i rzecz dosyć jasną i zrozumiałą przyobleka w jakiś bełkot. To powinno być, tak na marginesie, poniżej godności kogoś takiego jak Pleoneksja, żeby taka ordynarną ściemę nam tu próbować sadzić. O dobru wspólnym. Jeeezu!

Cala ta gaduła, przez fakt, że umowna lewa strona nie chce postawić sprawy tak, jak ona wygląda w rzeczywistości, kręci się w kółko. I ani kroku naprzód.

A wystarczy powiedzieć otwartym textem- nie ma żadnego dobra wspólnego. Zawsze jest partykularny interes określonej grupy ludzi- mniejszej, większej- bez znaczenia. I od siły tej grupy zależy to, jakie “dobro wspólne” (he he he) jest realizowane i w jakim zakresie.

Jak już Pleoneksja, a i ty, zdobędziecie sie na powiedzenie tego wprost, bez ściemniania o dobru wspólnym, to będzie można spróbować popchnąć gadułe o krok dalej.

Natomiast mam taka intuicję, że zdajecie sobie sprawę z tego, ze po powiedzeniu tego otwartym textem dojdziemy zaraz do tego, że lewica do realizacji dowolnego swojego celu potrzebuje ludzi zwyczajnie zmusić. Musi sięgnąć po cudzą forsę. Itd. itp. etc. I zaczynają się przykre rzeczy. Dlatego tak się wywijacie.

***

Ot i macie filozoficzną zagwozdkę.


kurwa

to już “Manifest Komunistyczny” jest strawnej napisany …

jest jakiś link zbiorczy do ko-mętów jednego juzera? ... jak tak to podaj :)

zrobię ten pdf …

=moje nudne i banalne foty=


Ojej,

dałam impuls do stworzenia Frankensteina.

Jeśli chcesz mieć stare to

http://crusader.salon24.pl/comments/100

A jeśli od najnowszych, to wykasuj tę setkę za sleszem

miłej zabawy


dzięki

to będzie benedyktyńska praca … jakbym się uparł to można by było podzielić to na kategorie i dać indeks osób i wyzwisk :P

=moje nudne i banalne foty=


Koniecznie,

mogę nawet pomóc z kategoriami:

1) wolny rynek

2) wyzwolenie obyczajowe

3) rolnictwo i ogrodnictwo

4) action directe (jak to jest w liczbie mnogiej?)

5) rozważania teologiczne

6) Kasandra wieszczy

Myślę, że tyle starczy na początek…


rozumiem że

strzelanie do lewaków i zrzuty by Pinochet Airlines to w kategorii “Action Directe”

:)

a jeszcze: “Pedalizm i lesbiizm”

=moje nudne i banalne foty=


Jeśli chodzi o to ostatnie...

to Nicpoń prywatnie jest niezwykle tolerancyjnym człowiekiem, że pozwolę sobie zdruzgotać wizerunek :)


robisz mu czarny pijar

niedobra Ty oj …

=moje nudne i banalne foty=


Jedyne co można napisać

Wyrusowi to skierowanie do specjalisty.

Otóż istnieje dobro wspólne, tak spod palca, np droga publiczna albo jezioro na którym ubiegłego lata o mało się Wyrus nie utopił.


Panie Igło,

nie dałoby się tu ich ściągnąć? No chociaż Artura… :)

Brakuje mi jakichś chamów do nawalanek. Mam wrażenie, o zgrozo, że już z nikim się tutaj nie mogę pociąć :)

Chcemy katola! Hej Igła, chcemy katola!


"chociaż Artura"

wirus wirus … eee to zwykła świńska grypa … szachista bez polotu

natomiast pomocnik Gargamela … hmmm … o ile mu Maleńczuk nie wpierdoli to mógłby pozbawiać nas tu rzucaniem łajnem… bo Twoje rzucanie kotletami jest faktycznie zbyt kulturalne :)

=moje nudne i banalne foty=


Brakuje mi wrogów :)

Ale kłopot w tym, że ja lubię Artura… Chociaż miał mnie na motorze przewieźć, no i co? I dupa, panie tego.

Wyrusa się o tyle boję, że za dobry jest w tej całej fajlozofii, poza tym w szachy grać nie umiem… MAW mnie ograł w Dublinie :(

Terlikowski! Albo mój nowy idol, pan Marek Przychodzeń. Poczytałam go trochę wczoraj – to taki bardziej wyrafinowany Paliwoda. Coś w sam raz na jeden raz :) Gretchen by miała pole do rzucania nożykiem :D


"ja lubię Artura"

już bardziej rozumiem Twoją sympatię do the Gits … :P

=moje nudne i banalne foty=


A ja już dawno jako cadfael:)

zgłosiłem na TXT pomysł zaproszenia pana Paliwody tu:)

Wtedy uznania nie zyskał ten pomysł, ale teraz widzę, że Pino by z chęcią go tu widziała.

Acz Paliwoda po odejściu z S24 zblakł, tak jak zresztą zawodnik z innej pólki czyli Major:

http://tekstowisko.com/forums/52942.html


Ja też w sumie mam fazy, że lubię Artura:)

nie lubię za to większości jego tekstów i komentarzy:)

W ogóle w necie mało jest blogerów i komentatorów, których nie lubię, choć akurat od pewnego czasu więcej jest takich, którzy mnie nie lubią:)

Ale ja i tak na pohybel im ich lubię i cenię.


Paliwoda?

Długo by nie wytrzymał. Dwa ruchy kataną, kontra scyzorykiem, mielonym w pysk i po samuraju :)

Byłabym za, ale on nie zechce…


grzesiu

Szambei Kimada to jest zwykły świr i powinien się leczyć psychiatrycznie

natomiast pomocnik Gargamela to zwykły, zakompleksiony megaloman z gębą większą niż głowa …

=moje nudne i banalne foty=


Docent,

to jest kreacja internetowa… Ty też trochę działasz w tym kierunku, żeby inni Cię brali za klauna i pajaca ;)

Nicek na skajpie to jest inny gość... strasznie miły, sympatyczny, bez napinki i z całkiem ciekawą wiedzą na różne tematy.


Każdy jest kreacją

w jakis sposób w sumie.


Ale fajnie,

mam vi-fi w bibliotece na Rajskiej :)

Choć może to niedobrze, bo będę tu zerkać, zamiast skupiać się na licencjacie, he he.

Żadnych stopczykowych łomotów nie mogę odsłuchiwać, ludzie tu pracują :)

pururu

Grześ, rozczytasz jidysz?


Napisz sama do Nicka

On lubi narwane panny.


Żeby tu przylazł?

Dobra, mogę się poświęcić i założyć nowe konto na es dwa… Bo do raju sarmatów się nie włamię, od tego są tu inni specjaliści


Pino

chcesz tutoriale do hackingu… ta sramacja to betka ;-)

=moje nudne i banalne foty=


Już nie powiem komu

dać to powinieneś, bo jeszcze się obrazi :p

Cicho, ślęczę nad encyklopediją


@Pino

Przecież na jego blogu jest mejl.


A, spoko.

To później, bo pracuję naukowo.

Jak wam się widzi?

• Wstęp – zarys historii Pragi, wyj. Odnośnie wyboru tematu pracy, podziękowania
• Geografia dzielnicy
• [materiały ikonograficzne]
• Lata 60 XIX w. przeprowadzenie linii kolejowych petersburskiej i terespolskiej, zbudowanie mostu Kierbedzia i tak dalej (rozwój urbanistyczny)
• 1870 – cerkiew prawosławna, 1878 – cmentarz bródnowski, Targówek, Bródno i część Pragi w pasie przyfortecznym
• Rozwój praskiego przemysłu: huta szkła na Targówku, Monopol Spirytusowy przy Ząbkowskiej itd.
• Koniec XIX wieku – powstaje duże skupisko proletariatu, ...


Są podziękowania…

…nie ma sprawy.

Zdałaś.


>Pino

uwierzysz, że piłem piwo pod sklepem z Wojtkiem Kowalczykiem … :P

=moje nudne i banalne foty=


Podziękowania będą dla pani dyrektor

muzeum Pragi… tak się fajnie składa, że to ziomalka mojej mamy

Jasne, że zdam. Masz jakieś wątpliwości ;) Zaraz spadam do IHUJa, uganiać się za panem doktorem

Stopczyk – uwierzę, co by nie?

pururu


Rzuć ten tekst w jidysz,

jak nie jest pisany alfabetem hebrajskim, to może coś zrozumiem.

Teoretycznie bardzo znaczny procent to słowa z niemieckiego, no ale mamy naleciałości z polskiego i rosyjskiego i innych języków.

Ale jeśli dobrze pamietam, to chyba jidysz się dopiero w 14 wieku wykształcił, acz w althochdeutschu czy mittelhoc hdeutschu dobry nigdy nie byłem:), znaczy egzamin dawno temu z historii języka zdałem, acz większość z tego trudnego przedmiotu zapomniałem:)

pzdr


tak mję sie przypomniało

jakem zobaczył te Pragie … no na początku myślałem, że piszesz o tej nad Wełtawą ... ucieszyłem się bo mam fajne opracowania, ale jak zobaczyłem Targówek to wiesz …

=moje nudne i banalne foty=


Dopiero teraz tekst przeczytałem

zgrabnie napisane acz stać cię na wiecej no:)
Ale to jest dobre:

“Heidegger, mój ulubiony, pieprzył Hannah Arendt, zaś Adolf Hitler dla odmiany pieprzył jego. “

Jako że zawsze może być jednak lepiej, to ucz się od najlepszych, he, he:

http://idzpodprad.salon24.pl/115578,byc-kobieta-byc-kobieta


No tak,

z tym Lambem to przedwczesne było mocno ;) Ale czego wymagać od znudzonego człeka o godzinie piątej rano…

Wybacz, nie mam już siły wgłębiać się w problematykę męskich kobiet i kobiecych mężczyzn. Muszę wygrzebać jakiś sos i zrobić se makaron na kolację.

Jeszcze raz dziękuję za Westy :) Choć przegięło mnie dziś przy murku przy Krakauer Park i plułam kwaśną śliną, ale co tam, no risk no fun, hehe

Tekstu w jidysz na razie nie mam przy sobie, ale to byłby szpan niezły. Pomyślimy.

“Dopiero teraz tekst przeczytałem” – dlaczego mnie to nie dziwi :D

pozdróweczki


Jakoś ostatnio komentuję bez czytania częściej niż zwykle:)

znaczy wgłębiam się w dyskusję, no i w ogóle za dużo tekstów i komentów na TXT jest:) i się nie wyrabiam, no.

A West ice to nie wiedzieć czemu jedyne fajki, które lubię, znaczy jak popalałem inne, to w sumie dziwnie mi (nie)smakowały:)

Choć spróbowałem bym smakowych Djarumów, o których Tomek Gontarz tak świetnie pisał.

O to by był świetny bloger prawacki na TXT:), ale gdzieś milczy na swym blogu, ewentualnie czasem w salonie da znać, że pisze.

pzdr i spadam.

Bo pobudka po 5 mnie czeka, a życiem zmęczony żem:)


Grześ,

prezenty zamówione, dokładać do tego Djarumy, to byłoby przegięcie :) Zapraszam do Krakowa, nie ma to jak goździk wieczorem na bulwarach.

Gdzie spać? Poszepszyńscy się zaczęli właśnie…


Jakie kurde prezenty?

A o djarumach to se tak gadam, kiedyś próbowałem je kupic u mnie na prowincji, ale chyba nie ma nigdzie:(

Poszepszyńskich to ja znam wszystko co było, niektóre rzecz chyba po kilka razy, wiec se podarowałem wczoraj< musze posłuchać 3 płyt z nimi, które mam, bo się stęskniłem strasznie:)

Może notkę wyrychtuję, bo warci są tego:)


Coś było o telewizorach marki Rubin,

dokładnie nie słuchałam, ale mnie ubawiło, bo o tym samym miałam wczoraj na konwersatorium.

Oj mówię, po djarumy to trzeba do dużego miasta :> Ja kupuję w kiosku na rynku, albo na placu Wszystkich Świętych. Ale największy wybór smaków znalazłam w Zakopanem, waniliowych wcześniej nie spotkałam.


Pani Pino!

Złośliwie mżna napisać jakie pozory taka filozofia. :)

Pozdrawiam


Panie Jerzy,

ale pozory czego, nie skumałam


Pani Pino!

To jest żart nawiązujący do tytułu Pani notki. :) Rzecz zupełnie niepoważna.

Pozdrawiam


Aaa, no faktycznie,

jak to niepoważna?! O Augustynie jest. O Kartezjuszu i Pascalu. Nawet o Heideggerze, który się wszędzie wciśnie.

Phi!

Pozdrawiam


Pani Pino!

Mój żart to niepoważny drobiazg. Pani wpis jak najbardziej poważny. :|

Pozdrawiam


No!

Tej wersji będę się trzymać, wysoki sądzie.

A w ogóle, to niedawno pod Bagatelą gapie wydali okrzyk przerażenia… rower mi się omsknął na tym błocku, pieprzyć nieposolony Kraków!

Kurczę mać, gdzie podzialiście Gretchen?

Pozdrawiam, na szczęście z domku, a nie z izby przyjęć


Subskrybuj zawartość