Demokratyczna większość Europy pokazuje politykom gest Kozakiewicza – to chyba jasne, bo świadczy o tym systematycznie malejąca frekwencja wyborcza.
Jedyny problem w tym, że ta demokratyczna większość nie ma aktualnie swojej reprezentacji ani w politycznym cyrku w Warszawie, ani w monstrum euro-biurokracji – Strasburgu/Brukseli.
Wybory w UE, a nikt nie spieszy do urn – czytamy na stronie eudebate2009 – Na siedem tygodni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego 62% obywateli uprawnionych do głosowania nie zdaje sobie sprawy z tego, że mają się one odbyć. Jak wynika z badań Eurobarometru, jedynie 28% osób uprawnionych zamierza pojawić się przy urnach. Coraz powszechniejsze staje się zmęczenie Europą.
Taki obraz cichego bojkotu wyborów do Europarlamentu wyłania się wprost z dostępnych online wyników badań Eurobarometru.
Nie jest więc tak, że tylko nasza rodzima, polska niechęć do wybierania europosłów wynika ze zmęczenia wygłupami naszych rodzimych, pożal się Boże, polityków. To jest tendencja obecna w całej Europie, której mieszkańcy w przytłaczającej większości są po prostu eurosceptykami (w sensie wyraźnej niechęci do unifikacji w/g pomysłów eurokratów), czyli jak to się u nas, prawda, mówi – oszołomami z ciemnogrodu.
Jednocześnie uprawnienia euro-centrali, w tym Europarlamentu są systematycznie rozbudowywane, a krajowe ustawodawstwo państw członkowskich coraz bardziej podporządkowane euro-centralnemu. Taki kierunek rozwoju wytycza zresztą traktat lizboński:
co obrazują także wyniki ankiety na stronie Europarlamentu:
W tej sytuacji powstaje pytanie: dokąd zmierza ten ewidentny rozjazd pomiędzy zwiększaniem uprawnień euro-centrum, które NIE ma poparcia przytłaczającej większości obywateli wolnych społeczeństw – narodów Europy, a tymże brakiem poparcia?
Czy nie wygląda to aby na bezczelną uzurpację władzy, która jedynie z pozoru jest wyłaniania demokratycznie?
Jak się zachować wobec takiej narastającej z każdymi wyborami fikcji, która wszakże produkuje zupełnie niefikcyjne prawo, za pomocą którego można od nas wyegzekwować spełnienie przegłosowanych w Strasburgu czy Brukseli roszczeń co do tego jak ma wyglądać nasze życie w kraju nad Wisłą?
Akurat nasi politycy uruchamiają swoje machiny euro-wyborcze, grzeją silniki i drukują plakaty. Może by im tak trochę kij w szprychy chociaż? Może by im jednak trochę utrudnić wyścig do głębokiego koryta? Oni mają o co walczyć, jak donosi nasza ulubiona Wikipedia:
Zgodnie z nowym statutem posła do Parlamentu Europejskiego z 28 września 2005 roku (decyzja 2005/684/WE, Euratom) europosłowie bedą otrzymywać jednolite wynagrodzenie w wysokości 38,5% wynagrodzenia sędziego Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, czyli 7.665 euro brutto miesięcznie. Oprócz tego każdy deputowany otrzymuje dietę w wysokosci 298 euro/dzień za każdy dzień posiedzenia Parlamentu lub komisji PE czy frakcji partyjnej, łącznie ok. 16 dni miesięcznie (ok 4.768 euro/miesiąc). Łącznie pensja plus dieta pobytowa wynosi 11.283 euro miesięcznie netto. Na działalność biur krajowych europoseł otrzymuje 4.202 euro/miesiąc. Fundusz na wynagrodzenie asystentów wynosi 17.540 euro/miesiąc. Poseł otrzymuje również środki na pokrycie kosztów podróży z kraju pochodzenia do siedzib PE.
Z swej strony Redakcja TXT deklaruje wolę uruchomienia specjalnego poselskiego pręgierza pod adresem www.TKM.cc.
Będzie to serwis w całości poświęcony nie tylko debacie ściśle politycznej, ale też prezentacji deklaracji ideowych, programów i dokonań naszych wybitnych przedstawicieli. Dobrze byłoby, żeby stał się on wiarygodnym źródłem informacji pozwalających imiennie zweryfikować przydatność każdego kandydata na posła i euro-posła.
Przygotowujemy w tej sprawie zaproszenie do współpracy dla innych portali blogowych oraz dla wszystkich dużych mediów. Będziemy tę inicjatywę promować także poprzez agencję medialną Demotix.
Niezależnie od tego co TY osobiście postanowisz: olać wybory, oddać głos nieważny czy oddać głos na wybranych kandydatów, www.TKM.cc dostarczy Ci informacji, które pomogą Ci zdecydować, co zrobić przy okazji najbliższych i następnych wyborów.
P.S.
Na dobry początek tekst o tym, jak to się robi we Włoszech: Forza Silvio!
P.S. 2
Okazuje się, że politycy olewają Internautów, być może zatem trzeba jeszcze raz przemyśleć sprawę i olać polityków?
P.S. 3
Jest tutaj
komentarze
Jak wyżej
Olać.
Ktoś (gość) -- 02.05.2009 - 15:15Serg
“Czy nie wygląda to aby na bezczelną uzurpację władzy, która jedynie z pozoru jest wyłaniania demokratycznie?”
Z pozoru jest demokratyczna, ale…dlaczego jej nie wziac, jezeli nikt sie temu nie sprzeciwia? A jezeli juz sie sprzeciwi, to moze zostac “demokratycznie” potraktowany palami?
“Jak się zachować wobec takiej narastającej z każdymi wyborami fikcji, która wszakże produkuje zupełnie niefikcyjne prawo, za pomocą którego może od nas wyegzekwować spełnienie przegłosowanych w Strasburgu czy Brukseli roszczeń co do tego jak ma wyglądać nasze życie w kraju nad Wisłą?”
Ale kto to zauwaza? Bo raczej nie “Kiepscy”. Ale hiszpanskie “Mariany” tez tego nie zauwazaja. Wiem, to zadna pociecha.
rollingpol -- 02.05.2009 - 18:22@rollingpol
Pewnie że ani “Kiepscy” ani “Mariany”. To normalne. Większość społeczeństwa zawsze daje się wodzić za nos, dopóki ceną nie jest jakaś bezpośrednia szkoda.
Dlatego trzeba robić to co można robić, nie oglądając się na “Kiepskich”.
Zresztą to chyba zdrowy objaw, gdy ludzie wolą siedzieć przy grillu zamiast słuchać przemówień z kongresów politycznych i omawiać te przemówienia na blogach.
Zmierzam do tego, że tu nie chodzi o to, żeby z jakiegoś powodu ludzie nagle zaczęli przedkładać politykę i wybory nad grilla. Chodzi tylko o to, żeby to niezbędne minimum ew. zainteresowanych skutecznie utrudniło pajacom bezkarne pajacowanie i przy okazji stanowienie prawa – patrz mój wcześniejszy tekst. To taki plan minimum.
s e r g i u s z -- 02.05.2009 - 21:55Sergiuszu
Tu się wpisuję, bo nie mogę znaleźć tej notki o głosowaniu w PE. Popatrz tutaj, podobno nie było sprawy..
Dymitr Bagiński -- 07.05.2009 - 14:44Dymitrze,
bzdury czteropiętrowe i bezczelna propaganda. Czy te pismaki (wliczając bredzącą zasłyszane głupoty Streżyńską) przepisujące jeden od drugiego naprawdę liczą, że ludzie są ciemni i nie znają angielskiego??
Poczytaj sobie po linkach stąd:
http://tekstowisko.com/tekstowisko/59397.html
http://tekstowisko.com/tekstowisko/59398.html
Pozdrawiam.
s e r g i u s z -- 07.05.2009 - 14:50na www.TKM.cc dodaliśmy linki
do stron stowarzyszenia, które stara się odpytać wszystkich kandydatów na eurodeputowanych, ale chyba przedobrzyli z rozmiarami ankiety, no i całość jest ugrzeczniona, bo finansowana przez różne organizacje i podmioty. Trochę żmudnie i nudno to się przedstawia, ale zawsze coś.
http://www.kandydaci2009.pl
Nam chodzi o coś bardziej z zębem, coś czytelnego i obrazowego, bez konieczności studiowania tabelek i przeglądania setek stron.
Możliwe jednak, że i z tej jednorazowej ankiety będzie jakiś pożytek. Zaglądajcie i polecajcie.
s e r g i u s z -- 13.05.2009 - 19:29nudno?
Nie rozumiem autora wypowiedzi. Strona kandydaci2009.pl jest tworzona przez NIEZALEŻNE stowarzyszenie – forma ankiety absolutnie nie jest ‘ugrzeczniona’ (finansowanie stowarzyszenia absolutnie nie ma na to wpływu), a raczej rzetelna i skonstruowana tak, by każdy kandydat miał szansę na jak najszerszą wypowiedź z pola swoich kompetencji. Dlatego kwestionariusz jest ‘naładowany’ treścią, bo ‘dyskurs’ o ‘kolorowej kampanii’ i skupianiu się na ładnych obrazkach zostawiamy telewizji i tabloidom.
marcink (gość) -- 28.05.2009 - 11:46