w ramach opowieści piwnych (mam nadzieję, że Gospodarz wybaczy) opowiem, do czego służą m.in. krótkawe, skórzane spodnie noszone niekiedy jeszcze na germańskim obszarze językowym.
Oto wylądawałe w małym austriackim browarze w Sant Johann, tuż przy granicy z Czechami (wtedy Czechosłowacją) we Freistadt. Był to wtedy jeden z nielicznych browarów rodzinnych, który przetrwał wojnę z wielkimi koncernami typu Brau AG. Tradycją rodzinna w tym browarze trwała bodaj od 1230 czy coś w tym rodzaju. Stanowisko Braumajstra przekazywane było z dziadka na wnuka! Źeby dłuźej trwalo.
Akurat tego dnia nowy braumajster, facet na oko z 35 lat, miał pokazać swój wyrób, by w ten sposób potwierdzić słuszność decyzji dziadka. Za stołem zasiadłó dzeisięciu “mądrych” (braumajstrów z innych małych chyba browarów) odzianych m.in. w takie własnie krótkie, skórzane spodnie. Każdy z nich dostał do łapy litrowy kufel z piwem, a na ławę drewniana, na której mieli usiąść, wylano kolejny kufel.
Panowie zasiedli i spokojnie degustowali produkcję “młodego”. Po wypiciu całego kufla, czyli po jakichś 15-20 min., panowie wstali na komendę jednocześnie. A wraz z nim “wstała” ława, na której siedzieli. Zjawisko to było dowodem na prawidłowe zestawienie proporcji i takich tam. Smak oczywiście oceniali pijąc:)))
To ja Wam, Panowie,
w ramach opowieści piwnych (mam nadzieję, że Gospodarz wybaczy) opowiem, do czego służą m.in. krótkawe, skórzane spodnie noszone niekiedy jeszcze na germańskim obszarze językowym.
Oto wylądawałe w małym austriackim browarze w Sant Johann, tuż przy granicy z Czechami (wtedy Czechosłowacją) we Freistadt. Był to wtedy jeden z nielicznych browarów rodzinnych, który przetrwał wojnę z wielkimi koncernami typu Brau AG. Tradycją rodzinna w tym browarze trwała bodaj od 1230 czy coś w tym rodzaju. Stanowisko Braumajstra przekazywane było z dziadka na wnuka! Źeby dłuźej trwalo.
Akurat tego dnia nowy braumajster, facet na oko z 35 lat, miał pokazać swój wyrób, by w ten sposób potwierdzić słuszność decyzji dziadka. Za stołem zasiadłó dzeisięciu “mądrych” (braumajstrów z innych małych chyba browarów) odzianych m.in. w takie własnie krótkie, skórzane spodnie. Każdy z nich dostał do łapy litrowy kufel z piwem, a na ławę drewniana, na której mieli usiąść, wylano kolejny kufel.
Panowie zasiedli i spokojnie degustowali produkcję “młodego”. Po wypiciu całego kufla, czyli po jakichś 15-20 min., panowie wstali na komendę jednocześnie. A wraz z nim “wstała” ława, na której siedzieli. Zjawisko to było dowodem na prawidłowe zestawienie proporcji i takich tam. Smak oczywiście oceniali pijąc:)))
Bez skórzanych spodni nie dałoby się tego zrobić.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 07.02.2008 - 13:04