Co tak się nagle pieklisz o tę Świątynię? Zwróć uwagę, że jakieś starodawne ananasy obiecały ( i to komu! ) i jakoś nie wybudowaly przez ponad 200 lat.
Rozumiem, że nawet On może poczekać 10-20 lat, ale 200?
No i 200 lat mamy trochę przerypane przez takie robienie z gęby cholewy.
To jest co prawda fundamentalizm w stanie czystym, ale zawsze jest to fajne wytłumaczenie naszej historycznej melancholii.
Uwziął się i tyle.
Tu ktoś pisał o Licheniu. To z kolei jest wielkie przedsiębiorstwo, działające na wysokich, komercyjnych obrotach. Co prawda, pomimo, że mieszkam kilka kilometrów od Lichenia, nigdy tam nie byłem. Przejeżdżałem wielokrotnie obok tej bazyliki i wśród pól & wiejskiej architektury wygląda fatalnie.
Ze starego licheńskiego koscioła zostałem w wieku lat chyba 11(?) wyprowadzony karnie przez zakonnika, ponieważ naśmiewałem się z opisów cudownych uzdrowień. Pewnie stąd moja niechęć do Lichenia. Gdyby pojechał i zobaczył te wszystkie bajery, pewnie znowu by mnie musieli wyprowadzać. I na co mi to?
Zenku
Co tak się nagle pieklisz o tę Świątynię? Zwróć uwagę, że jakieś starodawne ananasy obiecały ( i to komu! ) i jakoś nie wybudowaly przez ponad 200 lat.
Rozumiem, że nawet On może poczekać 10-20 lat, ale 200?
No i 200 lat mamy trochę przerypane przez takie robienie z gęby cholewy.
To jest co prawda fundamentalizm w stanie czystym, ale zawsze jest to fajne wytłumaczenie naszej historycznej melancholii.
Uwziął się i tyle.
Tu ktoś pisał o Licheniu. To z kolei jest wielkie przedsiębiorstwo, działające na wysokich, komercyjnych obrotach. Co prawda, pomimo, że mieszkam kilka kilometrów od Lichenia, nigdy tam nie byłem. Przejeżdżałem wielokrotnie obok tej bazyliki i wśród pól & wiejskiej architektury wygląda fatalnie.
Ze starego licheńskiego koscioła zostałem w wieku lat chyba 11(?) wyprowadzony karnie przez zakonnika, ponieważ naśmiewałem się z opisów cudownych uzdrowień. Pewnie stąd moja niechęć do Lichenia. Gdyby pojechał i zobaczył te wszystkie bajery, pewnie znowu by mnie musieli wyprowadzać. I na co mi to?
Pozdrawiam
Jacek Jarecki -- 02.06.2008 - 13:58