musiał Pana, bez dwóch zdań, z kimś pomylić, bezapelacyjnie.
Pewnie z kimś ważnym i w pragmatyce służbowej istotnym. Ale wcale nie jest to takie pewne. Może jego skojarzenie, niepewne bo wywołujące zdenerwowanie, nie dotyczyło kogoś konkretnego a było jakąś impresją co to wrażenie jedynie powoduje, pewności nie dając.
A genius loci tego miejsca, bo to o Wzgórze Cierpiętników przecie chodzi, nie może być zwykły. Męczennicy, Ignacy Loyola, a w końcu i Emile Goudaeu miejscu temu patronują wiec mimo najazdu barbarzyńców miejsce to takie zwykłe nie jest. I Pańskie doświadczenie turystyczne być nie musi.
Tak przy okazji…
To, że Pana nie ma ani, na stronie głównej, ani w jej okolicach to jakaś sankcja, retorsja, emigracja wewnętrzna czy może nowinka techniczna, o której pisał ostatnio pan sergiusz?
Ten glina
musiał Pana, bez dwóch zdań, z kimś pomylić, bezapelacyjnie.
Pewnie z kimś ważnym i w pragmatyce służbowej istotnym. Ale wcale nie jest to takie pewne. Może jego skojarzenie, niepewne bo wywołujące zdenerwowanie, nie dotyczyło kogoś konkretnego a było jakąś impresją co to wrażenie jedynie powoduje, pewności nie dając.
A genius loci tego miejsca, bo to o Wzgórze Cierpiętników przecie chodzi, nie może być zwykły. Męczennicy, Ignacy Loyola, a w końcu i Emile Goudaeu miejscu temu patronują wiec mimo najazdu barbarzyńców miejsce to takie zwykłe nie jest. I Pańskie doświadczenie turystyczne być nie musi.
Tak przy okazji…
To, że Pana nie ma ani, na stronie głównej, ani w jej okolicach to jakaś sankcja, retorsja, emigracja wewnętrzna czy może nowinka techniczna, o której pisał ostatnio pan sergiusz?
Artur Kmieciak -- 26.10.2008 - 02:12