Oczywiście Milgram, z porażającym badaniem. Niedługo po wojnie, co nie jest bez znaczenia.
Pamiętam, że kiedy uczono mnie na studiach i do tego eksperymentu doszło też byłam zaszokowana, że ludzie byli do tego zdolni. Dzisiaj patrzę na to i widzę coś innego. Manipulację widzę.
Oczywiście nie dałoby się zrobić tego badania mówiąc ludziom, co tak naprawdę zbadać chcemy. No nie dałoby się, ale… Badani mają dwie informacje: cel jest szczytny to raz, dwas badany za nic nie opdowiada. Prowadzący badanie odpowiada za wszystko.
Co to zmienia? Może niewiele, ale trochę. Wniosek jaki poszedł w świat: wszyscy jesteśmy brutalni, wszyscy jesteśmy sadystami.
Mój wniosek na dziś: w pewnych warunkach zdjętej z nas odpowiedzialności tacy właśnie możemy być. Niektórzy z nas.
Alora: czy można traktować te wyniki jako reprezentatywne? Pod jakimi warunkami?
W tej kwestii bardziej do mnie przemawia słynny eksperyment Zimbardo z więźniami. Tam sprawa była prosta.
Oczywiście wchodzimy w pewne role, dopuszczamy się pewnych zachowań. Obecność autorytetu wielu zwalnia z myślenia. Tu całkowita zgoda.
Ale nie można negować przekonań ludzi, którzy twierdzą co twierdzą. Na to podstaw nie ma.
Tu też jest manipulacja, bo to nie te osoby brały udział w badaniu.
Krok Drugi
Oczywiście Milgram, z porażającym badaniem. Niedługo po wojnie, co nie jest bez znaczenia.
Pamiętam, że kiedy uczono mnie na studiach i do tego eksperymentu doszło też byłam zaszokowana, że ludzie byli do tego zdolni. Dzisiaj patrzę na to i widzę coś innego. Manipulację widzę.
Oczywiście nie dałoby się zrobić tego badania mówiąc ludziom, co tak naprawdę zbadać chcemy. No nie dałoby się, ale… Badani mają dwie informacje: cel jest szczytny to raz, dwas badany za nic nie opdowiada. Prowadzący badanie odpowiada za wszystko.
Co to zmienia? Może niewiele, ale trochę. Wniosek jaki poszedł w świat: wszyscy jesteśmy brutalni, wszyscy jesteśmy sadystami.
Mój wniosek na dziś: w pewnych warunkach zdjętej z nas odpowiedzialności tacy właśnie możemy być. Niektórzy z nas.
Alora: czy można traktować te wyniki jako reprezentatywne? Pod jakimi warunkami?
W tej kwestii bardziej do mnie przemawia słynny eksperyment Zimbardo z więźniami. Tam sprawa była prosta.
Oczywiście wchodzimy w pewne role, dopuszczamy się pewnych zachowań. Obecność autorytetu wielu zwalnia z myślenia. Tu całkowita zgoda.
Ale nie można negować przekonań ludzi, którzy twierdzą co twierdzą. Na to podstaw nie ma.
Tu też jest manipulacja, bo to nie te osoby brały udział w badaniu.
Gretchen -- 16.02.2009 - 00:48