„Jednomandatowe okręgi wyborcze są takim przypadkiem ordynacji większościowej, jak kaszanka przykładem szynki.”
„Istnienie okręgów wielomandatowych (...) jest niezbędne w ordynacjach proporcjonalnych i większościowych”.
W jaki sposób w większościowej ordynacji niezbędne jest istnienie wielomandatowych okregów? W UK jest simple majority voting system z jednomandatowymi okręgami, gdzie wygrywa ten, kto uzyka względną większość. We Francji są jednomandatowe okręgi: zwycięża ten kto uzyska bezwzględną większosć głosów – jeżeli żaden nie uzyska, to druga tura. W Australi natomiast wprowadzono zasadę głosowania preferyncyjnego w okręgach jednomandatowych. W tym przypadku również potrzebna jest bezwzględna większość głosów. Ani we Francji, ani w UK, Australii nie ma proporcjonalnego rozdziału głosów. Zwycięża jeden kandydat w okręgu, który uzyska większoźć względną lub bezwzględną.
„To, że do interpretacji wyników używa się terminologii większościowej, nie oznacza, że nie można użyć terminologii proporcjonalnej. Tyle, że zmniejszono wielkość okręgów do jednego mandatu”
„Jeśli w okręgu jest jeden mandat, to przy naszym systemie głosowania, (bez współczynników ogólnokrajowych, ten mandat dostanie ta lista na którą padnie najwięcej głosów, a zatem mandaty zostaną rozdzielone proporcjonalnie do liczby głosów, z zaokrągleniem w górę lub w dół (odpowiednio). Ponieważ mandat jest jeden…”. Jeden mandat można rozdzielić proporcjonalnie? O czym Pan tu w ogóle pisze?
Każdy system zniekształca, ale niektóre zniekształcają bardziej. W systemie proporcjonalnym niemożliwa jest taka sytuacja jak w UK, że większość mandatów zdobywa partia, która nie zdobyła największej ilości głosów. Np. w 1951 roku Partia Konserwatywna zdobyła o 4.5% głosów mniej niż Partia Pracy, a mimo ta pierwsza uzyzkała 7 mandatów wiecej.
?
„Jednomandatowe okręgi wyborcze są takim przypadkiem ordynacji większościowej, jak kaszanka przykładem szynki.”
„Istnienie okręgów wielomandatowych (...) jest niezbędne w ordynacjach proporcjonalnych i większościowych”.
W jaki sposób w większościowej ordynacji niezbędne jest istnienie wielomandatowych okregów? W UK jest simple majority voting system z jednomandatowymi okręgami, gdzie wygrywa ten, kto uzyka względną większość. We Francji są jednomandatowe okręgi: zwycięża ten kto uzyska bezwzględną większosć głosów – jeżeli żaden nie uzyska, to druga tura. W Australi natomiast wprowadzono zasadę głosowania preferyncyjnego w okręgach jednomandatowych. W tym przypadku również potrzebna jest bezwzględna większość głosów. Ani we Francji, ani w UK, Australii nie ma proporcjonalnego rozdziału głosów. Zwycięża jeden kandydat w okręgu, który uzyska większoźć względną lub bezwzględną.
„To, że do interpretacji wyników używa się terminologii większościowej, nie oznacza, że nie można użyć terminologii proporcjonalnej. Tyle, że zmniejszono wielkość okręgów do jednego mandatu”
„Jeśli w okręgu jest jeden mandat, to przy naszym systemie głosowania, (bez współczynników ogólnokrajowych, ten mandat dostanie ta lista na którą padnie najwięcej głosów, a zatem mandaty zostaną rozdzielone proporcjonalnie do liczby głosów, z zaokrągleniem w górę lub w dół (odpowiednio). Ponieważ mandat jest jeden…”. Jeden mandat można rozdzielić proporcjonalnie? O czym Pan tu w ogóle pisze?
Każdy system zniekształca, ale niektóre zniekształcają bardziej. W systemie proporcjonalnym niemożliwa jest taka sytuacja jak w UK, że większość mandatów zdobywa partia, która nie zdobyła największej ilości głosów. Np. w 1951 roku Partia Konserwatywna zdobyła o 4.5% głosów mniej niż Partia Pracy, a mimo ta pierwsza uzyzkała 7 mandatów wiecej.
zoon politikon -- 22.02.2009 - 20:13