Z tym obdarowaniem mnie nazwiskiem i imieniem na chrzcie,
Na chrzcie (przynajmniej u Katolików) nadają tylko imię, nazwisko nie ma żadnego znaczenia.
Mój Pan B. mnie lubi. I ja jego też.
To dobrze. Chociaż ja mam wrażenie, że mnie czasem lubi a czasem nie.. . A ja.. , też czasem się wkurzam na Niego ale mi szybko przechodzi – znaczy wstyd mi, że się wkurzam.
Religia to nie wiara.
Rzeczywiście nie. Można znać 49 religi i być niewierzącym. Można być teologiem niewierzącym. Można znać zasady gry w piłkę i nigdy w piłkę nie zagrać... – to podobna różnica wg mnie.
Religia, wedle mnie, to instrument pozwalajacy różnym kościołom i instytucjom religijnym, rządzić ludźmi, wykorzystując ich wiarę. Podobno to rządzenie ma na celu moje dobro. Głównie to pośmiertne.
Religia to wspólnota a ludzi wierzących wziąwszy pod uwagę wszystkich wyznawców danej religii. Zaś Religia w sensie kanonicznym jest spisaną na papierze treścią wiary. Albo przyjętą przez wspólnotę treściami wiary.
Tak więc dla mnie religia, to nie wiara, i żaden kościół, to nie Pan B. I pacierz, to nie modlitwa.
To zależy jak Pan rozumie modlitwę. Dla Pana pacież nie a dla mnie “pacierz” będzie jedną z jej form. Forma modlitwy to rzecz wtórna. Ja lubię takie stwierdzenie: każdy niech się modli jak umie najlepiej. A najlepsza modlitwa to życie wg wyznawanej Wiary.
Już nie wspomnę o czyms takim, co ma najmniej współnego z Pismem Świętym , a nazywa się Katechizmem. Zresztą, Katechizm, to dość nowiutki wynalazek.
Katechizm to skrócona forma zasad wiary. Stworzona jak podręczny słownik nauki lub korzystania z danego języka – Synteza teologiczna zasad wiary. PISmo św. jest jego źródłem. Wiara Katolicka bez Pisma św. nie istnieje.. – nie ma jej.
A co młodszym przypomnę, że prawowiernemu polskiemu katolikowi, samodzielne czytanie Pisma Świętego, do lat sześćdziesiatych ub. wieku bylo zakazane.
Zakazane nigdy nie było ale językiem Mszy św. była łacina.. – pozostałość po cesarstwie rzymskim – język na terenie cesarstwa w którym rozwijało się dynamicznie chrześcijaństwo od edyktu mediolańskiego. Zatem Mszę św. odprawiano w tymże języku zaś Biblii nie zabraniano czytać. Ks. Jakub Wujek przetłumaczył Biblię dłuuugo wcześniej niż zaczęto myśleć o II soborze watykańskim. A więc już po polsku przed soborem można było sobie czytać. A w czasach komuny WIELKIBRAT dbał o to aby nic nie rozpowszechniać “opium dla ludu” więc Biblia nie uśmiechała się z zza witryn księgarni i sklepików lecz funkcjonowała w II obiegu.
A już jak ktoś by chcial Ewangelię wtedy poczytać, to tylko taką wersję, która miała osobiste komentarze władnego biskupa na każdym marginesie. A miały być tylko dwie uwagi.
Miał Pan Biblię ks.Jakuba Wujka w ręku? Obawiam się, że nie. Zaś każdy przekład musi być zatwierdzony przez Kościół. Jednak warto pamiętać, że np. badania nad Biblią: jej przekładami, badania hostoryczne, lingwistyczne, archeologiczne i doprowadzenie jej do ówczesnej postać to badania nie tylko katolików ale ewangelików, i innych wspólnot chrześcijańskich. Ostatnio nawet Świadkowie Jehowy posługują się Biblią Tysiąclecia mimo, że przez lata ogłaszali wszem i wobec, że to zmanipulowany przekład Chrześcijan.. .
Pozdrawiam.
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Panie Ryszardzie
Z tym obdarowaniem mnie nazwiskiem i imieniem na chrzcie,
Na chrzcie (przynajmniej u Katolików) nadają tylko imię, nazwisko nie ma żadnego znaczenia.
Mój Pan B. mnie lubi. I ja jego też.
To dobrze. Chociaż ja mam wrażenie, że mnie czasem lubi a czasem nie.. . A ja.. , też czasem się wkurzam na Niego ale mi szybko przechodzi – znaczy wstyd mi, że się wkurzam.
Religia to nie wiara.
Rzeczywiście nie. Można znać 49 religi i być niewierzącym. Można być teologiem niewierzącym. Można znać zasady gry w piłkę i nigdy w piłkę nie zagrać... – to podobna różnica wg mnie.
Religia, wedle mnie, to instrument pozwalajacy różnym kościołom i instytucjom religijnym, rządzić ludźmi, wykorzystując ich wiarę. Podobno to rządzenie ma na celu moje dobro. Głównie to pośmiertne.
Religia to wspólnota a ludzi wierzących wziąwszy pod uwagę wszystkich wyznawców danej religii. Zaś Religia w sensie kanonicznym jest spisaną na papierze treścią wiary. Albo przyjętą przez wspólnotę treściami wiary.
Tak więc dla mnie religia, to nie wiara, i żaden kościół, to nie Pan B. I pacierz, to nie modlitwa.
To zależy jak Pan rozumie modlitwę. Dla Pana pacież nie a dla mnie “pacierz” będzie jedną z jej form. Forma modlitwy to rzecz wtórna. Ja lubię takie stwierdzenie: każdy niech się modli jak umie najlepiej. A najlepsza modlitwa to życie wg wyznawanej Wiary.
Już nie wspomnę o czyms takim, co ma najmniej współnego z Pismem Świętym , a nazywa się Katechizmem. Zresztą, Katechizm, to dość nowiutki wynalazek.
Katechizm to skrócona forma zasad wiary. Stworzona jak podręczny słownik nauki lub korzystania z danego języka – Synteza teologiczna zasad wiary. PISmo św. jest jego źródłem. Wiara Katolicka bez Pisma św. nie istnieje.. – nie ma jej.
A co młodszym przypomnę, że prawowiernemu polskiemu katolikowi, samodzielne czytanie Pisma Świętego, do lat sześćdziesiatych ub. wieku bylo zakazane.
Zakazane nigdy nie było ale językiem Mszy św. była łacina.. – pozostałość po cesarstwie rzymskim – język na terenie cesarstwa w którym rozwijało się dynamicznie chrześcijaństwo od edyktu mediolańskiego. Zatem Mszę św. odprawiano w tymże języku zaś Biblii nie zabraniano czytać. Ks. Jakub Wujek przetłumaczył Biblię dłuuugo wcześniej niż zaczęto myśleć o II soborze watykańskim. A więc już po polsku przed soborem można było sobie czytać. A w czasach komuny WIELKI BRAT dbał o to aby nic nie rozpowszechniać “opium dla ludu” więc Biblia nie uśmiechała się z zza witryn księgarni i sklepików lecz funkcjonowała w II obiegu.
A już jak ktoś by chcial Ewangelię wtedy poczytać, to tylko taką wersję, która miała osobiste komentarze władnego biskupa na każdym marginesie. A miały być tylko dwie uwagi.
Miał Pan Biblię ks.Jakuba Wujka w ręku? Obawiam się, że nie. Zaś każdy przekład musi być zatwierdzony przez Kościół. Jednak warto pamiętać, że np. badania nad Biblią: jej przekładami, badania hostoryczne, lingwistyczne, archeologiczne i doprowadzenie jej do ówczesnej postać to badania nie tylko katolików ale ewangelików, i innych wspólnot chrześcijańskich. Ostatnio nawet Świadkowie Jehowy posługują się Biblią Tysiąclecia mimo, że przez lata ogłaszali wszem i wobec, że to zmanipulowany przekład Chrześcijan.. .
Pozdrawiam.
poldek34 -- 24.11.2009 - 20:45************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .