UCHEM LAIKA... szczęśliwa siódemka (5)

rare_b.jpg

Rzadki Ptak – rzadko się pojawia w mediach. Mnie poraził potężnym brzmieniem organowym, brakiem gitar(!) i smutnym straszliwie głosem wokalisty. Dawniej uwielbiałem trzepać dywany do tej muzyki. Mogłem tłuc trzy kwadranse w równym tempie.

Płyta wydana w 1970 roku, czyli w czasie najwspanialszego rozwoju muzyki pop/rock/blues, jakim był przełom lat 60-tych i 70-tych. Melodię grali dwaj klawiszowcy (!), którym zupełnie nie przeszkadzał brak gitarzysty. David Kaffinetti grał na elektrycznym pianinie a Graham Fields szalał na organach Hammonda. Tym wspaniałym głosem był Steve Gould, który także grał na basie. Perkusję obsługiwał Mark Ashton. Nagrali najwspanialszą płytę rocka artystycznego, jak egoistycznie i bezczelnie sądzę. Niestety, po nagraniu tej płyty zespół opuścił pianista, doszły gitary i czar prysnął. Nagrali jeszcze niezłe płyty…

Tę jedną polecam wszystkim i zawsze!

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Ja znam tylko ich jeden

utwór ,,Sympathy”, no i strasznie go lubię...
Właśnie słucham sobie na YouTube.
Pozdrówka


Wszystko...

...z czasów “bezgitarowych” jest dla mnie przebojowe i układa się w jedną, długą suitę. “Sympathy” to był utwór, który gościł na listach i był częściej puszczany w radiu…


Subskrybuj zawartość