Dlaczego zaglądam do TXT

Otóż zaglądam na TXT, bo lubię swobodę. Dlatego zaglądam tam, gdzie mam chęć, coś mnie ciekawi, albo sprawdzam, czy coś się dzieje. Dlatego zaglądam na TXT...

A także na S24. Kontrowersje, Audiostereo, PR, Maddogowo, ziemianin w kuchni, pawian przy drodze, f…

Wyrzucono mnie z Kontrowersji. Jedynie. Chyba mogę się tym chwalić?

Zaglądam na TXT, bo ciekaw jestem, jak sobie Feniks poradzi. I czy znowu dokona samospalenia. Oraz odrodzenia.

Pzdr
:)

ps. chciałem dać takie tagi: owczy pęd, jak wszyscy – to i ja, dlaczego nie?
ale nie weszły…

Średnia ocena
(głosy: 1)

komentarze

Kurde,

to jakaś nowa świecka tradycja, że każdy zobligowany jest napisać o pisaniu/niepisaniu/zaglądaniu do TXT:)

a z tym tagowaniem to mnie przestraszyłeś, uwielbiam dawać dużo tagów, więc jak coś ni będzie działać, to się zdrażnię.

pzdr


Grzesiu,

wygląda na to, że zaraza ekshibicyjnej deklarytywności się szerzy – ja jej uległem dla jaj. Jak każdy może, to czemu nie ja? Stąd te tagi. Owczy pęd dotyczy właśnie tego “dlaczego…”
:)
A poza wszystkim, to mój pierwszy WPIS.


A w ogóle to np.

mogłeś napisać, że zaglądasz dla moich gienialnych tekstów:)

a nie tam jakieś dziwne wyznania.

Za co cię wyrzucano z Kontrowersji?
Z tego, co cię kojarzę netowo, to raczej człek żeś spokojny i niekonfliktowy.

I co to jest f?Facebook?

P.S. Pawian przy drodze- bardzo dobry blog, ale co to za blog ziemianin w kuchni?


Grzesiu, Pan Jotesz spokojnym i niekonfliktowym? Chłe...chłe...

To niby kto, cytuję; „wykopywał” z Chamopola pana Referenta?
Paco de Lucia?:))

I nie strugaj mi tu pierwszego naiwnego!:)
Jakbyś nie wiedział, że wszystkich spokojnych i niekonfliktowych zmiotło z Kontrowersji tsunami.
W postaci zaskakującej wolty Kuraka.:))

Pozdrawki


Panie Joteszu Szanowny,

bardzo się cieszę, że Pan zagląda. Ale dlaczego tylko zagląda?
A co z resztą naszej paczki, nie wie Pan?

I proszę nie przejmować się moim rzekomym jadem, bo to żaden jad, a jedynie wysokiej klasy surowica zawierająca nadzwyczaj skuteczne immunoglobuliny.:))

W gruncie rzeczy wiele nas łączy.
Choćby ten, który podobnie, jak ja nie chciałby należeć do klubu, który przyjmowałby takich, jak my.
Pan, zdaje się, również waha się, czy widziałby siebie w klubie do którego ja bym należał.:)

I ten, którego koncertu Panu nie udało się zobaczyć.
A, że ja miałem trochę więcej szczęścia, przeto, koncyliacyjnie, daruję Panu youtubkę pokazującą, jakim go zapamiętałem.

Pozdrawiam serdecznie


Grzesiu,

ziemianin w kuchni to popularny blog kulinarny http://ziemianinwkuchni.blox.pl/html
Dużo fajnych przepisów podawanych przez gospodarza (!) Ślinka leci…

f to facebook, oczywiście.

Z Kontrowersji wyrzucił mnie wódz owego prywatnego portalu za konkluzje, że zamiast Matka Kurka powinien się nazywać Ojciec Kogut, ale chyba tak naprawdę to wyczuł we mnie lewaka, POpaprańca, postkomunę, liberała, libertyna oraz kosmopolitę. Niewykluczone też, że pachniałem mu filosemityzmem i wybiórczością. Tego ostatniego niech raczej nie czyta Szanowny Pan Yassa, bo znowu zacznie się zamartwiać moją obsesją, i może mu się pogorszyć stan zdrowia…
:)

Podsumowując – twoje teksty są oczywiście genialne i pouczające. Genialne, bo na nikogo się nie sierdzisz, a pouczające, bo można próbować też się nie sierdzić, co jak widać po mnie – może się udać!

PZDR


Dorciu,

dzięki za funkie – przypominają mi moje własne!
:)
Już za kilka miesięcy zaczną wynurzać się spod warstwy zeschłych liści…


Sz.P. Yasso!

Pamięć jest wybiórcza oczywiście, ale trudno mi uwierzyć, bym to ja kogokolwiek WYKOPYWAŁ z TXT! Referent Bulzacki nie był moim ulubieńcem, może nawet wręcz przeciwnie, ale kickboxing to nie mój sport…

Co do wolty Kuraka to masz Pan rację na 200% – chyba opłacają go służby specjalne Rosji, Niemiec, Chin, Białorusi, a nawet Izraela. Jego pisanie wygląda mi na takie, że każdy może go kupić, za odpowiednią cenę. Odpowiednio wysoką...

Zaglądam tu, jak napisałem, bo zostałem przypominająco zaproszony, a grzecznym ludziom nie odmawiam. No, może poza telefonami z propozycjami zmiany operatora. Zaglądam, bo odechciało mi się pisania własnych postów. Pisanie własnego tekstu pożera czas, wymaga staranności, edytowania, poprawiania literówek, zaglądania do googla i wiki, a nawet do papierowych książek.

Reszta, jak Pan się wyraził, “naszej” paczki gdzieś się rozlazła. Część się ukryła w jakimś eleganckim atrium, do którego wstęp mają wyłącznie członkowie Familii, a inni się pewnie wyłączyli. Niektórzy pokazali się TUTAJ. Starego widziałem raz w S24. Mogło się im blogowanie przejeść, jak i mi się trochę stało…

Za jutubkę dziękuję, ale w miejscu pracy jej nie widzę, więc dopiero pod wieczór zobaczę, kogo to ja chciałem usłyszeć i zobaczyć. W tej chwili kończę autobiografię Keitha Richardsa i równolegle książkę o rocku progresywnym. Dzisiaj to ja chętnie zobaczyłbym i posłuchał Colosseum, choć saksofonista już gra na Polach Elizejskich bogom. Na szczęście zastępuje go godnie żona perkusisty.

Pozdrawiam równie serdecznie


Aj...ja...jaj...Phanie Jotesz!

Ja sie Phanu bardzo dzifie…naprafde bardzo dzifie!

Z jakiego znofu Tekstofiska? Ja sie pytam Szanofnego Phana o jakim takstowfisku Szanofny Phan phiszesz? Phan sie pophacz uważnie…
Czy ja nie phisałem, że z Chamopola?
Czy ja zafsze musze mieć z Phanem taki cienżki kłopot?

Ukłony


Z chamopola?

no tak, to wszystko tłumaczy! W chamopolu byłem chamem! Na swoim. Teraz chamopole zarasta chwastami i burzanem. Nie ma kto pielić, siać, orać i wykopywać referentów. Dawne emocje wypaliły się, zetlały. Szkoda mi czasu na roboty polowe. Zwłaszcza, że uprawy rolne zabierają czas, który można poświęcić lekturze.

Ciekawe, czym mnie tak wpieklił referent? Ale i tak nie chce mi się sprawdzać...

Ukłony wzajemne

ps. Chyba Pan zakatarzony, albo kaszlący, bo głos się zmienił i wymowa.


Szanowny Panie Joteszu,

wiadomo, że Referenta wykopał Pan z Chamopola, a nie z TXT.
Wszakże Arcyksięcia również nie odstrzelono w stolicy, lecz na prowincji.

Referent wcale nie musiał Pana niczym wpieklać, tak jak arcyksiążę Franciszek Ferdynand nie musiał niczym wpieklać serbskiego wieśniaka – Gawriła.
Po prostu wytworzyła się sprzyjająca sytuacja….

Byłem niemym świadkiem tego, jak, z tą radosną nowiną, pojawił się Pan w Maddogowie. Jakiż natenczas entuzjazm zapanował wśród zgromadzonych tam Bezjajecznych!
Ech….
Sam Wielki Mad przyjął Pana w swoim Patio de los Leones i rzekł (cytuję z pamięci); „gdyby ten *** tu się przypętał, to dostałby kosą przez dupę i tyle!”
To były czasy…

Wdzięczny jestem za troskę, ale bardzo proszę się nie niepokoić. Z moim zdrowiem wszystko w porządku.
Czasami tak mam, zwłaszcza, kiedy w szabasowy poranek pytam:
„Mame! A choć Wyborczą na ten świąteczny dzień kupiła?”

Yassowa twierdzi wtedy, że geny mi wariują. Ale co ona tam wie…
Geny przecież nie mogą wariować? Co nie?

Pozdrawiam serdecznie


Bezjajeczni?

Tego nijak nie kojarzę. Było się kiedyś wrednym! Teraz złagodniałem. To ta polityka miłości. Albo jakieś zesłabnięcie charakteru.


Szanowny Panie Joteszu,

żeby Pan wiedział, jak ja zazdroszczę Panu pamięci!
Moja pamięć jest moim przekleństwem.
Pewnie przez nią nikt już mnie nie lubi!:))

Bo pamiętam, i Wojtka Orlińskiego, który, w swej łaskawości, słowem dobrem raczył wesprzeć naszych nieszczęsnych wygnańców- rozbitków.
I radosne spotkanie na bajecznych plażach Maddogowa….
Z ogólną fraternizacją i wzajemnym rzucaniem się sobie na szyję: „Piotrek jestem, musicie odwiedzić mnie w Trawnikach, kurde, perła będzie grana i Slayer…”.:))

I pomstowanie na Okrutnego Tyrana – przyczynę całego zła.
Tudzież wykopywanie wrednego Bulzziego, oraz zgrzytanie zębami na samą myśl o cyt. „czymś takim , co nazywa się yassą”.:))

Niby, to wszystko mamy już za sobą, niby teraz wszyscy jesteśmy lepsi i mądrzejsi, lecz koleżeństwo, jak nie garnęło się do nas, tak nadal się nie garnie.:)))

Pozdrawiam serdecznie


Sz.P. Yasso

rzeczywiście pamięć ma Pan słoniową. U słoni to bywa pamięć mściwa. U ludzi też tak bywa, ale nasze pogwarki świadczą o Pańskiej wyrozumiałości i braku mściwości. Przy okazji dobrze, że Pan wspomniał Wojtka Orlińskiego, bo dawno do niego nie zagladałem. Chętnie go dodam do miejsc przeze mnie odwiedzanych.

Tyran Okrutny, to wysilając pamięć do granic bólu mniemam, że był Sergiusz. Wyrzucał, karał, skłócał, gwałcił wolne umysły, nabijał na pal! Tak było? Istny Tyranozaurus. Jakżesz ów TO (Tyran Okrutny) złagodniał przecież. Moje wyłagodzenie to mikroprzemianka. I Maddog zagląda, i Docent zagląda, choć jakoś inaczej się zwący. Tylko Pańskiego druha Referenta Bulzziego nie widać. Pewnie Pan wie, co ów zacny człek porabia…

Uzmysłowiłem sobie, że Pan tak mnie wnikliwie zapamiętał w najdrobniejszych przejawach działaności tekstowiskowej oraz chamopolnej, że aż strach pomyśleć, co innym Pan zapamiętał, skoro ja do najaktywniejszych tekstowiczów nie śmiałbym się zaliczać, a już chamopole w odłóg puściłem. Igła pańskiej pamięci precyzyjna jest jak promień lasera! Gratulacje! Choć taka pamięć pamiętliwa zaiste może być przekleństwem…

Pozdrawiam z lekka współczująco


Wielce Szanowny Panie Joteszu,

wiele wycierpiałem. Trudno, pewnie stałem się szlachetniejszy.:)
Było minęło…jak sam Pan zauważył mściwy nie jestem, przyjemnie sobie gawędzimy… Koledzy nie mają się czego obawiać.:))

A teraz: co pan powie na Rory’ego?
Sam jeden, z klasycznym wiosełkiem + minimalistyczny drum & bass, a publiczność bujała się przez dwie godziny z hakiem.
Niewielu tak potrafiło…

Pozdrawiam


Sz.Panie,

Pan mnie na Rorego łapiesz? To chwyt poniżej pasa! Ja od czasów Taste jestem fanem Rorego. Pytano przypochlebczo Jimmiego Hendrixa o to, kto jest najlepszym gitarzystą świata. Odpowiedział, że nie wie i żeby zapytać Rorego. Ostatnio zdobyłem 3 dvd z kompletem występów Rorego w Rockpalast. Krem nad kremy…

Pozdrawiam gallagherowsko z irlandzka

ps. jutro może wkleję coś o autobiografii Keitha Richardsa.


dlaczego ja tu wracam

asasello
Bo jest to bodaj jedyne miejsce gdzie ludzie jak sie kłócą i rozpizdzaja wszystko w drobny mak to dlatego że sie soba zmeczyli a nie dlatego ze jeden euważa że brzoza mogła a inny że nie.
jej Bohu jak ja ma juz serdecznie dosyć tego ideowego zadecia i zacietrzewienia po obu stronach.A jjak nie to to co celebryci i gołe baby.Też żenada .Czyli TXT trzecia droga i oby jak najdłuzej.Mnie też wyrzucili z Kontrowersji tyle że za brak uwielbienia Guru Naczelnego oraz za podśmiewania sie z samouwielbienia tegoż gentelmana(no nie histeryzujmy z tym gentelmanem)


Panie Asasello,

pierwszy akapit to prawdziwa dyplomacja jest, z wady zaletę zrobić:), nie każdy potrafi, ale się w sumie zgadzam, no a tego ideowego zacietrzewienia na szczęście na txt faktycznie mniej zawsze było.

P.S. Ale co pan ma naprzeciw gołym babom:)?

pzdr, mimo, że z Kontrowersji mnie nikt nie wyrzucił, ale napisałem tam chyba jeden komentarz:) aż


A może...

...nie napisałem Ojciec Kogut, tylko Ojciec Kapłon. W tych Kontrowersjach…

Chyba jednak nie. A szkoda.


joteszu

nie jestem jakimś wielkim fanem RG, ale mam zestaw “Notes From San Francisco” i to jest petarda. co tam, bomba!


Fan RS

jest okazem rzadkim, jak się okazuje. Nikt nie słucha, mało kto lubi a wszyscy znają! Jeśli nie ze słyszenia, to z czego? Chyba zacznę naprawdę lubić Rolling Stones…


Subskrybuj zawartość