Odwracanie Semki ogonem!

We wtorki kupuję Rzeczpospolitą i Gazetę Wyborczą. Dla dodatków. Rzepa dodaje Żydów, Wyborcza dodaje rośliny ozdobne (dzisiaj hosty!). Gdyby nie Żydzi, to Rzepy bym nie kupił. Ale kupuję...

Nie kupił bym, bo nie lubię Semki, Wildsteina i Ziemkiewicza. Ale jak kupiłem, to poczytałem. Piotr Semka na drugiej stronie pochylił się z troską nad CBA, tytułując swój artykuł “CBA – służba specjalnej troski?” Pod koniec użył takich zdań: Politycy PO często wskazują, że korupcja nie jest już największym problemem Polaków. Skoro tak, to czemu nie utrzeć nosa “pisowskim złogom”?

Ucieranie nosa pasuje do wiecznego pampersa ale ze złogami to zasapany Piotr przesadził. Cudzysłów jest właściwy, tyle że cały artykulik, antyplatformerski, jak to u zasapanego, daje do myślenia, że ten cytacik to też z jakiegoś wrednego patformersa. A to taka sprytna manipulacyjka zasapanego. O złogach, zresztą peerelowskich, to mówił jakoby wiceprezes pisowskiego radia publicznego gentleman Targalski, przy okazji odchodzenia z pracy staruchów takich jak redaktor Szabłowska czy redaktor Turski.

A może ja się tylko wrednie czepiam?

ps. ...tworzene się kamieni (złogów) – patologicznych tworów w narządach…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Złogi, _homo sovieticus_, etc.

A czy nie dałoby się trochę naszego kraju przewietrzyć? A potem usiąść wsród hostów (jak je ktoś ma) i pogadać o sztuce, życiu i takich tam przyjemnych rzeczach. I posłuchać muzyki.

Pozdrawiam serdecznie


Signore Lorenzo!

Jak się człek naczyta i naogląda, to nic, tylko siąść wśród ostów i wyć...

Jak się ma córę, która szykuje się do egzaminu z historii sztuki, to i o tym na luzie się nie pogada. Pozostaje muzyka, którą się raczę bez umiaru. Najmilej się słucha mając na uszach słuchawki a w dłoni narzędzia ogrodnicze. I patrząc, jak wyłażą hosty!
:)


A mnie, drogi Panie Joteszu,

już za tydzień czeka koszenie trawy. Choć mam nadzieję, że w surowym (?) górskim klimacie nie wyrosła za wysoko.

Pozdrawiam ochoczo póki co


Lorenzo

to zajrzyj do sajonary jak chłopak zaczął sezon :)
Prezes , Traktor, Redaktor


Czasami, drogi Maxie,

to ja się o ten deszcz modlę, bo u mnie teren górski w ogródku, a teren opadające na południe, więc jak słoneczko przyświeci…


Żydów odkładać na półkę

Semkę do kosza :)

“Kto pyta wielbłądzi”


Szanowni...

...trawa u mnie zanika, bo mi szkoda powierzchni na zielony asfalt, w którym na dodatek lęgnie się mech. Teraz wolę wszelakie płożące byliny a to lubiące słońce, a to cieniolubne, w zależności od stanowiska.

Imć Lorenzo – jak się chce mieć okazy na zboczu, to nic tylko punktowe tarasy chyba robić, bo inaczej kłopot z podlewaniem.

Docencie – Żydzi to już mają kilka półek. A te zeszyty z Rzepy, to tak z ciekawości, co w tej redakcji dadzą i jak podadzą...


Szanowny Joteszu

Podobnie u mnie – sporo mchu oraz ogromnie dużo mleczy, które potrafią w ciągu 2-3 tygodni wyrosnąć do 50 cm i elektryczna kosiarka czasami nie daje rady na jeden raz.

Pozdrawiam


Antymonachomachia...

Mchy i mnichy, bo takich okazów mniszkami nie można nazywać! Zastanawiam się, czy jest sens z takimi łąkami klasztornymi walczyć. Takie mlecze mają miecze wbite w ziemię na 20-30 cm! Jeśli jest ich dużo a obszar wielki to walka z nimi wymaga Herkulesa. A jeśli naokoło pełno mleczy na innych terenach, to zawsze będą się rozsiewać. Jest pewnie jakaś chemia, ale czy warto? Może lepiej robić słoneczne wino???
:)


Na mlecze jest kilka sposobów

1. Długi nożyk i konsekwentne wydłubywanie tego, co się da wydłubać. Roboty od groma, efekt umiarkowany, ale ekologicznie! A frajdy ile. Flaków nie wyrzucać na kompost!!!

2. Psik psik bardzo skuteczną chemią – pytać w sklepie. Maleńka buteleczka wystarcza na długo. Trzeba to robić ręcznym spryskiwaczem, więc pracochłonność zbliżona do 1, ale skuteczność wyższa. Uwaga, efektem ubocznym spryskiwania może być skasowanie pewnych pożądanych roślin (dwuliściennych, o ile pamiętam). Bardzo elegancko usunęły się na przykład lekko spryskane (wiatr!) piwonie…

3. Największe kłącza wydłubać, zakładam, że jakaś trawa tam już jest, sypnąć nawozem i kosić 1x lub 2x w tygodniu bardzo krótko, mlecze powoli zaczną zanikać, trawa przeżyje. Ale spróbuj sobie dwa tygodnie odpuścić, to się trawnik pięknie zażółci.

4. Polubić. Co polecam.


i objadać się...

sałatką z młodych liści mlecza – podobno Francuzi to uwiebiają, choć jak dla mnie to to zielsko jest ciut zbyt goryczkowate, ale może Imć Lorenzo się rozsmakuje?
:)


Szanowny Panie Joteszu

Jak ja dojeżdżam do hacjendy to te młode liście sa już baaardzo stare – 3-4 tygodnie:-)) (chyba że to są jeszcze młode?). Chyba za radą Pana Oszusta! spróbuję te mlecze polubić. Żółty wcale nie jest taki brzydki.

Pozdrawiam i dziękuję za rady


Sałatkę jadłem

Młode listki sa zawsze, jaśniejsze i na górze.
Goryczke można złamać dużą ilością cytry i szczyptą cukru.
generalnie tak jak vinegret sie robi.
Cytryna, cukier, czosnek, sól, oliwa, można musztardę.
Igła


Chyba...

...te listki są elementami składowymi sałatki młodości…

Signore Lorenzo – musisz uważać, by po konsumpcji okoliczne wyrostki nie zaczęły wołać – “Lorek”!


Aleś mi Pan dał do myślenia, Szanowny Joteszu.

I teraz kombinuję: powiem najlepszej ze wszystkich małżonek, że nie będę kosił mleczy, bo z nich owa sałatka młodości może być, to… A jak nie, to koszenie pod górę. Tak dobrze, a tak jeszcze lepiej :-)

Pozdrawiam serdecznie


Subskrybuj zawartość