Ku memu zdumieniu, Airto Moreira...

...ma już 67 lat! Ciągle jednak nagrywa. Pewnie, jak wszyscy perkusiści, ma dobrą formę, bo walenie w bębny i przeszkadzajki daje krzepę i wigor. Admiratorem tego brazylijskiego perkusjonisty jestem od czasu, gdy Chick Corea porzucił bezdroża free jazzu i nagrał w 1972 roku “Return To Forever”. Dla wyjaśnienia – perkusjonista to nie tylko bębniarz, ale przede wszystkim obsługujący przeszkadzajki, czyli najprzeróżniejsze instrumenty perkusyjne, dzwonki pasterskie, podkowy, folie metalowe. Airto do swego wyjazdu w 1968 roku do USA, zebrał ponad 120 instrumentów perkusyjnych i używa ich bardzo twórczo do dziś.

Airto był w 1972 roku już uznanym muzykiem, wsławionym dwuletnią współpracą z Milesem Davisem i nagraniami płyt, będących kamieniami milowymi fuzji jazzu i rocka. Jego żona, Flora Purim, jest znakomitą wokalistką jazzową i słychać ją na większości płyt Airta. Jest w wielkiej przyjaźni z naszą Urszulą Dudziak. Airto był też oryginalnym członkiem pierwotnego składu Weather Report. Jak z tej wyliczanki widać – Wielki Muzyk, który grywał z Największymi. Fajnie, że gra do dziś!

Do notki nie wklejam jutubek czy plików muzycznych, bo mam nadzieję, że ktoś to przeczyta i sam dotrze do muzyki. Choć ta notka nikogo nie namawia do niczego. Jest wyłącznie wyrazem mej szczerej radości, że gdzieś w świecie żyje człowiek, który sprawia radość innym ludziom cudownym bębnieniem i bardzo zróżnicowanym hałasowaniem…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hm, wyjde na ignoranta,

bo nigdy nie słyszałem o nim, ale za to słyszałem o różnych osobach, z którymi współpracował.

A co do muzyki tego pana, posłucham kiedyś pewnie.

pozdr


Kiedyś

gdy jeszcze prowadziłem lokalnego zina w podobnej manierze pisałem o Mistrzu- Johnie Lee Hookerze…

Human Bazooka


Airto, Grzesiu...

...jest wart słuchania. Mogłeś go słyszeć, nie wiedząc o tym, bo muzykiem sesyjnym był pewnie na dziesiątkach płyt…


Mad Dogu...

...nie zastanawiałem się nad manierą, pisząc. Airto jest ze mną od tak dawna, że zdumiałem się, jak bardzo sie postarzał. Wygląda, że i ja też...

Moreira był wśród Davisa, Corei, Mc Laughlina czy ludzi z Weather Report, i tam dodawał ostrego, pikantnego smaku latynoskiego podgrywania. Jego płyt solowych znałem raptem kilka. Parę tygodni temu ze zdumieniem kupiłem w empiku za nieduże pieniądze jego “Free”. Inne płyty człek może sprowadzać jakimiś zakręconymi kanałami albo…


Bałem się trochę odezwać,

żeby Pana znów nie przestraszyć, ale proszę się nie obawiać.

Chciałem tylko napisać, że niedawno kupowałem (na prezent, żeby nie było, że się zaraz znam) płytę tegoż Airto Moreiry z Florą Purim.

W polskim sklepie internetowym. Myślę,że gdyby poszukać, to można by więcej znaleść.

Pozdrowienia


joteszu

Chciałem powiedzieć tylko, że bardzo lubię takie pisanie.

Human Bazooka


Panie Yayco!

To bardzo piękny prezent! Muzyka z posmakiem latynoskim, to zawsze dobry wybór. Ja właśnie brazylijskie wpływy cenię sobie szczególnie wysoko, wyżej niż kubańskie czy argentyńskie, też przecież wszechobecne. No a bossa nova, to zupełnie inna wspaniała dziedzina brazylijskiej muzyki, o której mógłbym…
:)


Mad Dogu, cieszę się...

...bo muzyka łączy, cieszy i łagodzi. A latynoska zwłaszcza…


Subskrybuj zawartość