Nieporozumienie w kwestii prywatnej opieki zdrowotnej

Zetor opowiada przejmującą historyjkę o staruszce przed okienkiem w państwowym szpitalu. U prywatnego to jest zupełnie inaczej, zdaje się sugerować. Tyle że porównanie traktowania biednego w państwowym z traktowaniem bogatego w prywatnym mija się chyba cokolwiek z celem, prawda?

Nieporozumienie polega na tym, że ta staruszka będzie u prywaciarza traktowana tak samo albo i gorzej, być może przez tę samą “biurwę”. O ile w ogóle będzie przez kogokolwiek traktowana bo może przecież nie mieć ubezpieczenia. Tak jak z wskazywaną przez liberałów prywatną opieką dentystyczną – jak kogoś nie stać to po prostu nie chodzi do dentysty.

Więc owszem gadajmy o prywatnej opiece zdrowotnej, czemu nie, ja jestem za, ja się i tak leczę prywatnie. Tylko nie opowiadajcie bajek, że biednemu będzie wtedy lepiej. Będzie dużo gorzej albo wręcz – nie będzie wcale.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

A prywciarz ma przepraszam wgląd w bycie biednym czy bogatym?

Prywaciarz na pieniadze MUSI ZAROBIĆ. Państwowiec pieniądze już dostał. Zabrane tej babci. W związku z czym nie troszczy się o to. Na prywatyzacji wygrywa sie znacznie więcejniż pieniądze przeznaczone na urzędników i marnowane przez molocha. Wygrywa sie stosunek do pacjenta. Rzecz bezcenną.

I ja nie opowiadam bajek, że biednemu będzie lepiej. Ja napisałem że KAŻDEMU za te same pieniądze będzie lepiej. Napisałem o wyjątkach. O wyjątkach przez które nie może cierpieć całe społeczeństwo i którym można nipomiernie łatwiej pomóc, choćby przez wyklinaną przez lewicę instytucję Kościoła.


Panie Zetorze

Pan się z choinki urwał. A był Pan kiedyś w PRYWATNYM supermarkecie? I jaka była obsługa? Miła i usłużna? Wiele czasu Panu poświęcili? Przeterminowane jogurciki i “mytą ludwikiem” kiełbaskę to też tylko w państwowych sklepach, prawda? Tylko gdzie teraz te państwowe sklepy?

“Ja napisałem że KAŻDEMU za te same pieniądze będzie lepiej.”

No ale przecież nie będzie. Tak jak nie każdego stać na prywatnego dentystę, mechanika, stolarza czy obiad w restauracji. I nie dlatego, że mu państwo zabiera.


Eumenesie

ale po co ściemniać?
Prywatne ubezpieczenie zdrowotne obejmujące leczenie w przyzwoitych prywatnych klinikach kosztuje miesięcznie 130zł. I nie ma żadnego koszyka świadczeń gwarantowanych, czyli leczysz sie do sumy ubezpieczenia a nie tak jak teraz, że jak zachorujesz na niewłasciwa chorobe, to musisz płacic niezaleznie od tego, że państwo już cie złupiło wczesniej.

No i teraz sobie zobacz, ile idzie na ubezpieczenie zdrowotne panstwowe ze statystycznej pensji w Polsce, ktora wynosi ca. 2400zł bodajze na dziś.
A ile idzie na ubezpieczenie emerytalne, czyli ten ZUS obrzydliwy. I zobacz sobie, co bys otrzymal za te pieniądze na wolnym rynku. Jakiej jakości usługi i jakie zabezpieczenie. Proste to jest jak drut.


Prawie

3000 zł.
A te 130 zl to za co?

Ps. 3 tys. zł to jest ok 1300$. 1 moja pensja, to było 20$.
Igła


Eumenesie

A był Pan w państwowym supermarkecie, bo ja kilkanaście lat bywałem?
Żal że tu nie ma “emoticonów” bo bym zamieścił kulającą się ze śmiechu główkę.
To co zapewnia nam państwo w medycynie, sądownictwie, edukacji, bezpieczeństwie jest żywcem wyjęte z lat 80. Supermarket?

Na osiedlu miałem taki sklep pod nazwą “sery” Na wystawie leżały plastykowe atrapy i w taki jeden ser z dziurkami wbita była szpila z kartką “Serów brak”

I tak na przykładzie wyglądają usługi świadczone nam przez państwo w zamian za nasze podatki.

Pozdro


Arturze

Mam takie ubezpieczenie i jest fajne bo jestem młody piękny i bogaty. A pokrywa badania i leczenie do pewnej sumy. Tylko jak to wychodzi tak tanio to czemu circa 30% ludzi w stanach lata bez ubezpieczenia? Byle bezdomny z zasiłkiem powinien móc się ubezpieczyć. Tyle że go nie stać. Jak to możliwe?

No i powiedz mi – ile takie ubezpieczenie będzie kosztowało tę wspomnianą przez Zetera staruszkę? I co ONA za to dostanie? Bo ja jak mówiłem jestem młody piękny i zdrowy. A ONA jest stara biedna i chora.


Panie Jarecki

W tamtych czasach prywaciarz też wyglądał całkiem inaczej. Mógłbym np. opowiedzieć jak mama od prywaciarki kupiła jedwabną bluzkę... Tylko po co?

Mówimy o tym, co jest teraz. Moja teza jest taka – ci co dostają teraz najbardziej w dupę po całkowitej prywatyzacji dostaną jeszcze bardziej. Weźmy takich dentystów – znajoma staruszka od której czosnek kupuję nie pójdzie do dentysty bo na plombę za 50 zeta jej nie stać. I na ubezpieczenie też jej nie będzie stać, zresztą kto ją ubezpieczy?

Teraz może pójść do tej “darmowej” na którą składamy się ja z Nicponiem mimo, że nie korzystamy.


Ale mi dowaliłeś razem z Nicponiem

To wy się kurwa na mnie składacie?
A ja przez 24 lata byłem dziewięć razy u lekarza z powodu zapalenia oskrzeli czy czegoś takiego i raz u dentysty.
264 miesiące i z tego wykorzystałem może z pięć stów.
I co niby mam? Jaki pakiet?
Gdyby nie to, że ta cała medycyna jest mocno przeceniana, byłbym oburzony.
Jako mały admin nie mogę napisać co tak naprawdę myślę. Sorry
Nawet nie spytam ze zdziwieniem. To ty nie prywaciarz?
Ani też jak wypracowujesz te nadwyżki bo mi nie wypada pytać.
Pozdrawiam


Panie Jarecki

“To wy się kurwa na mnie składacie?”

Ja nie wiem na kogo się składam. Na mojego ojca, może być? W każdym razie nie na siebie.

“264 miesiące i z tego wykorzystałem może z pięć stów. I co niby mam?”

Ale za co Pan mnie chce obciążyć – za PRL? To nie ja budowałem socjalizm i nie ja zmarnowałem to co Pan wypracował.

“To ty nie prywaciarz?”

Ale o co Pan się piekli? Ja coś Panu zarzucam? Ma Pan do mnie żal że świat jest tak urządzony jak jest?

Ja tylko mówię, że prywatna służba zdrowia nie załatwi problemów, które opisał Zetor. Czy ja napisałem że jestem jej przeciwny? Gdzie tam, jestem za. Mnie będzie lepiej, mojej rodzinie też. Ale epatowanie staruszkami to nieporozumienie, bo one na tym stracą najwięcej.

Też pozdrawiam.

ps. jak Pan sobie chce mnie zbluzgać to proszę bardzo, przecież może Pan potem zaraz sam przenieść komentarz na wiadome miejsce i wszystko będzie zgodnie z regułami. :)


Panie Eumenesie

Zgadzam się z Panem. Tak to by niestety wyglądało.
Fajnie się mówi, kiedy jest się zdrowym i bogatym. Bogatszym, zdrowszym od takiej staruszki.
Teraz Artur może płaci 130 zł miesięcznie na ubezpieczenie. Tylko jaki ma zakres tego ubezpieczenia? Leczenie jakich schorzeń w nie wchodzi, jaki zakres badań, jaka liczba wizyt w miesiącu i u kogo? O tym już się nie pisze i nie mówi.
Niestety, wraz z wiekiem rośnie ryzyko zachorowań. Nikt pani Staruszki za 130 zł miesięcznie nie ubezpieczy. Nawet gdyby tyle pieniędzy ze skromnej emerytury mogła na ten cel przeznaczyć.

Podobno nie jesteśmy zwierzętami. Podobno jesteśmy ludźmi. Podobno powinniśmy sobie pomagać. To dlaczego pani Staruszka ma pod szpitalnym płotem skończyć?
Moim skromnym zdaniem sprywatyzować trzeba końcowe ogniwo tego łańcucha – placówki.

Proszę nie powołujcie się na “prywatnych dentystów”. Polska “szczyci się” jednym z najgorszych miejsc w dyscyplinie stan uzębienia u dzieci.
Dorosłych już chyba nawet nikt nie sprawdza… Nie ma sensu.


Eumenesie

Toż nie bluzgam przecież tylko mnie wkurza taka gadka.
Ja za PRL coś wypracowałem? Chyba żart.
Wtedy nawet nie było pieniędzy.

Ja do Pana mam mieć żal? O co niby? Świat jest jakoś wedle Pan a urządzony i ja mam mieć pretensje? O co?
Tylko sygnalizuje, że to już się kończy, to urządzenie i wszyscy staniemy przed problemem, którego nijak nie będzie można sensownie i w sposób pokojowy rozwiązać.

O prywaciarstwo spytałem jeno z przekory, choć tak naprawdę guzik mnie obchodzi czyś Pan z dojących czy dojonych. Ot, urządzenie świata i tyle.
Pozdrawiam


Panie Jacku

Przyjdzie kiedyś taki czas (oby wcale), że będzie Pan dużo częstszym gościem gabinetów lekarskich. I wtedy te pieniądze z 264 miesięcy winny być pańskim zabezpieczeniem.
Kłopot polega na tym, że teraz nie są. Zmiany są potrzebne, to nie ulega wątpliwości.
Od czegoś trzeba zacząć i robić to z głową. Może nie wywracać od razu wszystkiego do góry nogami? Może zacząć zmieniać ogniwo po ogniwie?


Magio

“Przyjdzie kiedyś taki czas (oby wcale), że będzie Pan dużo częstszym gościem gabinetów lekarskich. I wtedy te pieniądze z 264 miesięcy winny być pańskim zabezpieczeniem”

Nie będą zabezpieczeniem, bo Jarecki bedzie wtedy traktowany jeszcze gorzej niz ta dzisiejsza staruszka. Dla Jareckiego dobrym zabezpieczeniem by było, jakby kase z tych swoich 264 miesięcy miał wpłacona na prywatne ubezpieczenie zdrowotne. I jakby juz zaczął na starośc chorować, to by go traktowano jak gościa, nadskakiwano i leczono na to, na co mu przyszło zachorowac a nie tylko na to, co jest w koszyku świadczen gwarantowanych.


Arturze,

to mrzonki. Prywatne ubezpieczenie medyczne traktowane jest na identycznej zasadzie co np. ubezpieczenie samochodu (tylko w odwrotności co do wieku podmiotu ubezpieczenia). Żadne składki nie są nigdzie kumulowane. Co rok odnawiasz polisę zaczynając jakby od nowa, ale na gorszych warunkach. Bo jesteś starszy, bo zwiększa się ryzyko ubezpieczenia.
Wiem, co mówię. Od 10 lat płacimy z mężem za ubezpieczenia naszych Mam. Co rok od nowa. Co rok więcej. Żadnej z Mam nie byłoby na to stać. Nigdy w życiu.


Najlepszym panie Nicponiu zabezpieczeniem by było...

...gdyby sie jeden z drugim odpierdzielił od mojego portfela.
I to dotyczy nie tylko jakiegoś tam zdrowia ( mam je za przecenianą wartość, co już podkreśliłem ) Pozdro


Ja przepraszam

Nie każdego powinno być stać na restaurację. I tak samo nie każdego stać na opiekę. Ale jeśli jest czlowiekiem wartościowym, wielu ludzi go kocha. I wielu wesprze. I prosze nie wciskac mi wyrachowania ani chłodu – ludzie dzisiaj często umierają z braku specjalistycznej opieki. I tak się składa że głównie Ci biedni. Umerają w kolejkach.

Wie Pan w czym prywatny HIPERmarket przypomina państwo? To moloch. Źle zarządzany. Ja chodzę do małych sklepów po żywność. I tam zazwyczaj ludzie są mili i mają wiele zrozumienia.

Poza tym, szpital nie jest hipermarketem, nie uważa Pan? Że tak hasłowo rzucę o lekarskim etosie.

A jak chodzi o prywatne usługi dentystyczne, to mam doświadczenie. I zupełnie inaczej jest. bo nie rozmawia sie z pozycji petenta, ale klienta.


Zetorze

“I tak samo nie każdego stać na opiekę. “

No i właśnie o tym mówię. O to Twoje epatowanie staruszkami. Bo gdyby ktoś ich kochał to i teraz by im załatwił lepsze leczenie, prawda? Bo nie ma co ukrywać, że tym staruszkom będzie gorzej.

Reformę i tak trzeba zrobić, tylko nie udawajmy, że wszyscy na niej zyskają. Zyskają głównie bogaci i lekarze. Tylko o tym mówię.


eee?

‘Nie każdego powinno być stać na restaurację. I tak samo nie każdego stać na opiekę’.

Zetor, a jak juz takiej babci, o jakiej po sasiedzku gardlowales, nie bedzie stac na opieke, i bedzie miala zdychac w meczarniach, to chociaz jej eutanazje zafundujesz?

Rodzine mozna miec, rodziny mozna nie miec. A co, jak babcia byla bezplodna? Albo cala jej rodzina usmazyla sie w autobusie?

pzdr
rode


Eh, Zetorze,

,,Nie każdego powinno być stać na restaurację. I tak samo nie każdego stać na opiekę.”

trochę mi to przypomina fragmenty ,,Zwierzeń clowna” Gdzie Hans Schnier gada z ludźmi, którzy innym wyznaczać chca minimum socjalne, ich wydatki, na co ich stać, na co nie…
Więcjak nie stac to ma zdychać?

,,Ale jeśli jest czlowiekiem wartościowym, wielu ludzi go kocha. I wielu wesprze.”

A jesli jest średnio wratościowym?
IU dlaczego tylko wartościowi mają byc leczeni?
Co to za utylitaryzm?> I kto będzie wartościował?I dlaczego?
A jesli jest wartościowym i go nikt nie kocha?
A jeśli jest samotny?
bezdomny?
Jesli ci, którzy byli mu bliscy okazali się bezwartościowi i go opuścili?
Albo umarli…
Eh, nie wszystko jest takie proste i klarowne jak w postach Zetora…


Najwieksze jaja sa z tym

ze tu sie gada o jakiejs jednej babci, ktora moze byc bezplodna, stracic cala rodzine i ne bedzie jej stac na leczenie. Z tego powodu trzeba pod przymusem odzierac z kasy WSZYSTKICH.


Magio

musisz koniecznie zmienic ubezpieczyciela, gdyz sa ubezpieczenia sie kumulujace.
Ja tam sie w ogole nie ubezpieczam akurat, no ale ja jestem dziwak i mam ubezpieczenia za hazard, który nie bardzo sie zgadza z wyznawana przeze mnie religia.

O i tu jest ciekawostka, bo panstwo, ktore niby jest neutralne swiatopogladowo rozkazuje mi ubezpieczyc sie, czyli wziac udzial w grze hazardowej (o zdrowie i zycie) czyli zmusza mnie bym postepowal wbrew swojej religii.

I to sa jaja straszne.


Arturze

No ale tę staruszkę to wyciągnął Zetor. Ja do niej nic nie mam.
No i tych babci to będzie trochę więcej niż jedna. I konsekwencji też będzie więcej dla nas wszystkich – to oczywiste. Np. znacznie wzrosną koszty leczenia. Ale to i tak trzeba zrobić bo ten system już się rozsypuje. I może się rozsypać w sposób kontrolowany albo niekontrolowany. Ale przecież nie o tym była ta notka :)


Arturze Nicponiu i inni

Nawet gdyby były ubezpieczenia kumulujące nie wiem jak.
Gdyby z wiekiem (zwiększeniem ryzyka) nie drożała polisa.

Za te 200 zł wykupujesz jedynie podstawową opiekę. Z zawału cię już nie uratują. Białaczki leczyć nie będą. A może ci się trafić.

Państwowa opieka medyczna będzie cię jakby co ratować.

Jakbyś chciał wykupić takie ubiezpieczenie, co obejmie wszystkie te drogie zabiegi i kuracje, które dziś udostępnia wszystkim, cena byłaby inna. Raczej nie do pogodzenia ze średnią krajową.

Z drugiej strony: Leczenie będzie zawsze drogie, a lekarze będą zawsze zarabiać dużo.
Bo jak kto poważnie zachoruje, odda wszystko co ma, a jeszcze pożyczy by się wyleczyć (albo leczyć kogoś bliskiego). Na każdą inną usługę przeznaczy jedynie część swych dochodów.
System, który tej prawdy nie uwzględnia, musi się załamać.


Subskrybuj zawartość