Problem z poetami

Z poetami jest ten problem,
że nie noszą krawatów,
nie wiedzą co to fixing, forwardy czy swapy.
Mówią, zamiast wyrzucać komendy
i dbają o ten przeklęty Konjunktiv.

Z poetami jest ten problem,
że się nie domagają,
nie strajkują, nie chcą podwyżek
nie blokują ulicy.
Bohaterami reportaży są dopiero po śmierci.

Z poetami jest też problem,
bo mają swe życiorysy,
jak ziemniaki obierakiem skrobane,
przez młodzieńców tak idealnych,
jakby ich przy linijce wycinano żyletką.

Z poetami jest ten problem
że nie istnieją.
Czy ktoś widział poetę z siatką ziemniaków?
A przecież to oni opowiedzą wnukom o naszym świecie,
do którego jesteśmy tylko dodatkiem.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Ładne,

ale ten motyw ziemniaków to chyba ma jakąś głębię, której nie rozumiem:)
Pzdr


niech będzie że to o Nicponiu

i jego opinii o Szymborskiej

choć bardziej mi tu pasuje Jewropejczyk

pzdr


a

ja wiem co to fixing, forwardy i swap. Może dlatego że poetą dawno nie bywam…
Zresztą – poetą się bywa czy jest? I kto to stwierdza? Urzędnik czy Bóg?


qatryk.pl


"fixing, forwardy i swap"

jest jeszcze poezja i poeci 2.0 … im ta terminologia nie jest obca :)

pozdo

“Stay Rude, Stay Rebel”


qatryk ty to musisz wiedzieć

nie ma bata;), ale ty jesteś wyjątkiem, jak mawiał mój profesor do cywlia, każda szanująca się zasada musi mieć jakiś wyjątek.


wiesz moj drogi

co do tego że to musze wiedziec to sie zgodze. Ale zeby byc wyjatkiem to musialbym nie być wyjątkiem gdybym tego nie wiedzial. A ja tam tylko czasem sobie w swej skromnosci mysle że jeszcze kiedys bede mógł powiedzieć jak Herbert – żem leniwy.
I w powyższym zdaniu najwazniejsze jest “jak Herbert”.

qatryk.pl


Jonasz był poetą

“Żyją tacy faceci
Że my przy nich jak dzieci
Znają życie
I mają swój plan
Ech wy, ludzie, co żyć potraficie
Jak boleśnie zazdroszczę ja wam

Wy pijecie bez kaca
Do was przeszłość nie wraca
Niespełnionych nadziei goryczą
Ech wy, ludzie, co żyć potraficie
Jestem jednym z tych, co wam źle życzą

Przenikliwi jak kornik
Trudne lekcje historii
Odrabiacie na parę lat naprzód
Dawno już na tym świecie
Byłoby tak jak chcecie
Tylko tacy jak ja wszystko spaprzą

Każdy z was jest sam w sobie
Podmiot, przedmiot i obiekt
Wszystko skute solidną obręczą
Mocni ludzie, co żyć potraficie
Za was inni się pocą i męczą

Żyją tacy faceci
Że my przy nich jak dzieci
Wątpliwości nas żre gorzka rdza
Ech wy, ludzie, co żyć potraficie
Jak boleśnie zazdroszczę wam ja

Wszyscy wy jak te bogi
Macie ręce i nogi
Kopem bronisz, co łapą zachapiesz
Magia szklanych ekranów
Zmienia ich rację stanu
W rację siadu na własnej kanapie

By wam przyznać, co wasze
Nie napluję wam w kaszę
Zawiść waszą na chwilę ukrócę
Ech wy, ludzie, co żyć potraficie
Gówno wiecie, co to jest życie
Ale za to się znacie na sztuce”


Subskrybuj zawartość