7:45 - w drodze do pracy...

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Jacek

O przepraszam, nadaloucie ...

Pomijając fakt, że wynika mi z kierunku i różnych innych, że jesteś sąsiadem mojej mamy to…

Coś jest w tym krótkim filmie takiego, co mnie urzekło. Mówię bardzo poważnie.

Najpierw pomyślałam, że świetny tekst piosenki całkiem adekwatny do godziny, o której jedziesz do pracy.

Chodzi o ten fragment “taki dobry chłopak, a tuła się po świecie” dośpiewało mi się o 7.45…

Klimat fantastyczny. Skręciło mnie z zazdrości.

Znowu.


Luźno, raźno do pracy:)

prezes,traktor,redaktor


Gretchen

hmm – jakos mi sie wydaje ze dla osob postronnych ten film jest po prostu nudny :-)
Co innego dla mnie – ja go ogladam i mnie nie nudzi… ;-)

Ale wrzucielm, zeby zaswiadczyc o wlasnym istnieniu i o tym, ze sie tu krece czasami ;-)

Z braku czasu i nie tylko takie migawki uwazam za material bardzo dobry.
Poza tym czekam az sie z dwoch txt zrobi jeden.

Na razie zauwazylem w sobie taki stan jaki mialem jak sie S24 rozdwoil.
Tam coś jest i tu coś jest – nigdzie nie ma calosci…
Bez sensu jak dla mnie i zła tendencja.

pozdrawiam

PS – i nie przesadzaj z tą zazdrością ;-)
Byś lepiej sama jakąś migawkę audio-video wrzuciła.


Maxie

Od paru tygodni pracuje od 8 a nie od 9.
Roznica w ruchu drogowym znaczna na plus :-)
Generalnie wygląda na to, że Warszawiacy lubią pospać...
Jak dla mnie niech sobie śpią :-)

pozdrowienia


A tocoś o Warszawiakach... :-)


Ty no to super

i tak bys sobie nie pospał:)

a wcześniej w domu- bezcenne

prezes,traktor,redaktor


Filmik jest strasznie wciągający,

takie hipnotyczne to i ten smętny głos Kazika plus monotona jazda.
urocze w każdym razie.

P.S. Ale ten nick toś se wymyślił...

P.P.S. A mnie się ten stan rozdwojenia na dwa TXT podoba:), choć na tamtym nic ciekawego nie ma w sumie, więc i tak trza być tu.

Przerwę miałem ponad 2 dni od komentowania/pisania, jestem z siebie dumny więc mogę dalej bredzić i spamować na nowo:)


czysty Aryjczyk

typ nordycki…

Za wymienianego z nazwiska byłego premiera można wstawić każde inne z rządzących wcześniej i dziś.

Tylko co to zmieni, i co dalej?


Grzesiu

taką hipnotyczność to ja mam codziennie rano – dobrze ze jeszcze zyje ;-)

A nick jak nick – może wpadne niedlugo na coś lepszego, moze do starego wroce – nie wiem, niezdecydowany jestem jakoś...

A przerwa to fajna rzecz.
Choc przez to rozdwojenie to nie wiem czy tu mam bardziej zagladac czy tam – czasami mam wrazenie ze tu pusto i sobie mysle, ze tam to sie dzieje :)

pozdrowienia


Marku

Pewnie mozna – tylko wiesz co – ten utwor juz jakos nie wyraza moich mysli.
Znaczy nie mam zamiaru nikogo wieszac.

Troche mi sie juz nie chce na ten temat narzekac. Poza tym nie widze mozliwosci zmiany.

Czasami często mam wrazenie, ze ci co teraz najbardziej na nich psy wieszają, jakby dostali wladze i zajeli miejsca obecnych polityków byliby jeszcze gorsi…

To tak z moich codziennych obserwacji zachowan ludzi ktorych znam blizej lub dalej wynika… Czasami mam możliwość po prostu zobaczenia tego co robią i konfrontacji tego ze słowami, ktore wypowiadają.

Wystarczy troszeczke wyobrazni aby rozwinąć to dalej…

Troche jest tak, że to po prostu jest permanentna cechą ludzką, ten egoizm, dbanie w pierwszej kolejnosci o siebie, przekonanie o wlasnej nieomylnosci, itd, itd…

Trzeba po prostu chyba nad tym przejsc do porzadku dziennego i radzić sobie mimo to, albo obok tego jak najlepiej… Życia trochę za mało zeby się tym przejmować. Oprocz tego i tak wiele w tym zyciu sie dzieje roznych bardziej lub mniej dziwnych rzeczy :-)

pozdrowienia przesyłam


Dużo

w tym racji

wzajemności :)


Jacku

Mnie widzisz ten filmik nie znudził jakoś, dziwne.

Odgryźć się nie mogę z braku sprzętu, ale się postaram w przyszłości. Póki co, to jednak ta zazdrość...

Cieszę się, że nie tylko kręcisz, ale kręcisz się i tu. Tak trzymaj.

Ta piosenka Kazika jest faktycznie hipnotyzująca. Mam wrażenie, że tylko on ma odwagę pisania mocnych tekstów. Z pewnością tylko on umie tak potem je zaśpiewać.

Tyle się zmieniło od Piosenki Młodych Wioślarzy, Arahji i Krwi Boga, a Kazik nadal jest Kazikiem.

Pod Twoją odpowiedzią do Pana Marka podpisuję się oburącz.


poza tym to film drogi:)))

prezes,traktor,redaktor


Maksie

pięknie to ująłeś :)
Trafnie. Super!


hmm

no dobra – niech będzie – fajnie, że się Wam trochę podoba :-)
Tak, czy inaczej postaram się coś ciekawszego kręcić w najbliższej przyszłości – zobacze co z tego bedzie wychodzilo…

A w ogóle nicka zmieniłem – mam nadzieje ze akceptację zyska i się spodoba.
A ten dolar, to nie o pieniądzach mowi, tylko o czymś innym. Ciekawe, czy się kto domyśli o czym ;-)

pozdrowienia


Jacku!

czy przeoczyłeś wpis o tym, że txt jest dla inteligentnych ? :)))


Marku

A był taki wpis ? ;-)

Znaczy przeoczylem :-)

Nie zmienia to jednak faktu, ze i tak nikt nie może wiedziec dlaczego tego znaczka uzylem. Bo uzylem go dlatego, ze jest to jeden z najczesciej przeze mnie uzywanych znaczkow w codziennej pracy hobbystycznej o czym nikt wiedzy poza mną nie ma ;P.

pozdrowienia


No, teraz

mamy MY, Tekstowiczanie !


:-)

To wiecie.
Ale wydaje mi sie, że mozecie jeszcze nie wiedziec DLACZEGO tak czesto uzywam tego znaczka… :-)


Nie wiecie?

:)

prezes,traktor,redaktor


$j = rand(7,45);

;-)


Maszyna to niech nie kabluje

A swoją drogą, to ten co to wymyslił, to musiał tylko o dolarach myśleć ;-)


Jakież to brzydkie słowa w tej piosence!

Pasuje mi tu “Spokój grabarza”, proszę o podmianę.


Frida

O to chodzi?

Przyznam się, że nie znałem tego :-)

Wszystko będzie dobrze… ;-)

pozdrowienia


Otóż to!

I wszystko będzie dobrze! :-)


Ale teledysk mogliby jakiś ładniejszy...

...to taka śliczna sentymentalna piosenka.


he he

jak się obrazu nie widzi, to odbiór rzeczywiście inny niż z obrazem – taki optymistyczniejszy ;-)

Ale zobaczymy jak i co będzie.

pozdrowienia


Próbowałam to śpiewać

jadąc rowerem na angielski, ze względu na duże nagromadzenie brzydkich słów, ale za dużo sylab i się zapluwałam. Więc zmieniłam płytę na Czerwone tango. ;)


za duzo sylab?

hmm – pod tym kątem na to nie patrzyłem jeszcze…
Ale jakoś spiewanie tego nie przychodzi mi trudno, a raczej muzycznie uzdolniony to ja nie jestem delikaktie mówiąc…

Ale ciekawe, ciekawe ;-)

pzdr


A to spróbuj

na rowerze, po ulicy lekko spadającej w dół... jeśli się nie zaplujesz, stawiam piwo. :P


a widzisz

Na rowerze to ja tego nie słuchałem nawet.
Znaczy staram się nie ryzykować jazdy ze słuchawkami na/w uszach bo się pękam, że mnie ktos przejedzie a ja nawet nie zauważe ;-)

Ale jak nie zapomne to potestuję w odpowiedniej porze ;-)

pzdr


Kiedyś owszem,

ale od kiedy moja empetrójka zaginęła bez wieści (requiescat in sif), moje szanse na przeżycie się zwiększyły, ku smutkowi co poniektórych… A przy tej pogodzie to i tak zostaje mi liryka chodnika :(


ee tam

Dzisiaj widziałem dwóch zapaleńców.
Zasuwali po drodze na rowerkach aż miło…

Ale mp3 nie mieli na ich szczęście…


Lepsza jest

Córka grabarza niż spokój grabarza

Tekst genialny:)


Genialne

to jest wszystko to czego ja nie wymyśliłem, nie napisałem, nie zrobiłem
heh
I ja dziś – wrrrróć! wczoraj widziałem chłopka na rowerze. Pierdzielony stał bez dotykania podłoża nogami w śniegu do samych osi. Przepiękny widok


Ja się nie znam,

tylko jeden grób kiedyś sprofanowałam, moimi zielonymi sznurówkami w trampkach.


Grzesiu

Ten tekst jakos do mnie nie przemawia.
Ale to być może dlatego, że utwory śpiewane powstałe przed moimi narodzinami ogólnie do mnie nie docierają...
I nawet nie wiem dlaczego ;-)

pzdr


Marku

Tak sobie myślę, że może w weekend wyciągnę rower przyczepię do niego sanki i poszalejemy z synkiem trochę ;-)

Jak po łykendzie się nie odezwę, to znaczy, ze było swietnie ;-)

pzdr


no a ten Liroy

to jakiś taki kiepski jednak niestety.

Wczoraj sobie zdobyłem Fat Boy Slima.
Ten to ma power…

pzdr


PNG

bierz dzieciaka i śmigaj z nim na te sanki
będziesz! tylko ubierz się na cebulkę i synka też dobrze opatul
no


Hm,

“Ale to być może dlatego, że utwory śpiewane powstałe przed moimi narodzinami ogólnie do mnie nie docierają...”

To u mnie jakos odwrotnie, i książki i filmy i piosenki, to te wiekowe uwielbiam:) i lepiej się w nich odnajduję w sumie.

“I nawet nie wiem dlaczego ;-)”

ja też nie w sumie:)


Grzesiu

Ja specjalnie, precyzyjnie napisałem o utworach spiewanych ;-)

Co do książek i filmów, to takiej zasady niedocierania nie zauważyłem.
Znaczy fajnie się czyta i oglada i to co przed i to co po narodzinach.
Korelacji jakiejkolwiek tym samym brak ;-)

pzdr


Marku

NA sanki na pewno pójdę.
No chyba, że szybka odwilż szybko zrobi porządek z tym sniegiem…

Co do roweru, to przy mojej hipochondrii i w ogóle ogromnej podatności na różne takie złe warunki atmosferyczne, to nie wiem czy sie zdecyduje.
Znaczy po łykendzie mógłbym wylądowac w jakimś niedofinansowanym zakładzie opieki zdrowotnej z jakimś zapaleniem płuc czy co… ;-)


Subskrybuj zawartość