Mane, Tekel, Fares

Zaduma liryczna

Nazywać mnie hołotą,
Mą dobrą sławę kraść,
Pardą, trza być idiotą!
Pardą, trza z rynny spaść!
A mogło być tak pięknie,
Mogłyśmy w zgodzie żyć.
Cóż, kiedy ego pęknie,
Rozsądku pryska nić…

GONG!

Pino MC, dzień dobry, czas rozruszać ręce,
Smętnego pierdolenia już nie zniosę więcej,
Przyszedł czas na kogoś, kto trochę posprząta,
A posprząta w znaczeniu rozstawi po kątach

Anybody na stejdża? Dziękuję, nie widzę,
Konkurencji mam nula, więc sobie poszydzę,
Piękna i dobroci właśnie skończyły się czasy,
Zapnij pasy, słońce, bo wypadniesz z trasy

Otwórz oczka, cholera, to już nie jest Kansas,
To jest gród wawelski, którym włada Hanza
Po zbrodni idzie kary nieuchronna kolej
Do łbów pustych wleję choćby siłą olej

Kto nie chciał jeść miodku, dostanie paprykę
Gdy chodzi o krytykę, mam sporą praktykę
Dyplomacją gardzę, jako graf von Moltke
Nie znam polityki, znam wyłącznie wojnę

Zaznaczam, że nie jestem żadnym rebeliantem,
Nie dostałam zlecenia, by was puścić kantem,
Fałszem są pogłoski o stażu w Mossadzie,
Nie pracuję w wywiadzie, nie jestem w układzie,

Nie snuję żadnych intryg, nie walczę z klimatem,
Nie wiem, czy uwierzycie, lecz nie rządzę światem,
Nie płonę zgubną chęcią, by coś zatruć rtęcią,
Ja po prostu nie miewam kłopotów z pamięcią…

Średnia ocena
(głosy: 4)

komentarze

No, no,

całkiem, całkiem..


O w mordę,

wojna gwiazdkowa od Gretchen przeniosła się i do mnie :D

Ja wiem, że to lekka żenua o tym wspominać, ale bardzo chętnie zobaczę rymy tych, co przyjebali jedną :P

Z dedykacją...


BażantMC

Urzekła mnie zmiana rytmu.

Poetycki wstęp do rymowania – rewelacja.

Gong!

:)


Gong? :P

Wiesz co… weny ciąg dalszy :P Napisałam coś takiego dzisiaj, że Tedunio by się nie powstydził, hue hue. Tylko że chwilowo przepełnia mnie miłość do całej ludzkości, więc może jeszcze se poczekam chwilę.

Ale jeśli ktoś myśli, że to powyżej była ostra jazda, to ten ktoś bardzo błędnie myśli (demoniczny śmiech spod czapeczki)


Podoba mi się

Talent się ożenił z dziewczyną. Lekkie piórka porastają jej plecy – chyba przemieni się w anioła.


Coś mi tutaj nie gra…


Pierwszy cyngiel kliki,
Niby taki chojrak,
A pisze wierszyki?

Jeszcze go co gorsza
Wena w plecy swędzi.
Utoniem w liryce.
Tyle z tego będzie…

PS. Graf wybaczy, że dopiero dzisiaj się ustosunkowywuję, ale Graf rozumie: racja stanu, wielki zbiorowy obowiązek, te rzeczy…

no i pot, krew i łzy.


I co ja pisałam 2 lata bez czterech dni temu?

Halo, czy konie mnie słyszą? Powtórzę:

Zaznaczam, że nie jestem żadnym rebeliantem,
Nie dostałam zlecenia, by was puścić kantem,
Fałszem są pogłoski o stażu w Mossadzie,
Nie pracuję w wywiadzie, nie jestem w układzie,

Nie snuję żadnych intryg, nie walczę z klimatem,
Nie wiem, czy uwierzycie, lecz nie rządzę światem,
Nie płonę zgubną chęcią, by coś zatruć rtęcią,
Ja po prostu nie miewam kłopotów z pamięcią…

Odmawiam zapadania na gorączkę romantyczną, z powodu byłam młoda i głupia. Phi!


Subskrybuj zawartość