Nałogowo

Grześ jest na odwyku, to ja coś odwrotnego napiszę...

Poszłam wczoraj na wykład. Potem, jak Pan Bóg przykazał, wypaliłam Davidoffa na schodkach. Poszłam do Novum i przekonałam się, że na koncie nul, więc nie pojadę do Empiku i nie kupię naboju do Parkera. Jak wyszłam, zobaczyłam koleżankę Paulinę, poczęstowała mnie LM, uznałyśmy, że kolejny wykład to przesada dla organizmu i poszłyśmy do Portu na piwo.

Do tego momentu wszystko jasne?

W Porcie poleciała trójka, znaleźliśmy jeszcze Magdę z Arkiem, także opalałam na przemian dwie osoby. Wróciłam do domu, poszłam spać, dzień dobry, jest prawie pierwsza, dla mnie to aktualnie środek dnia. I nie mam papierosów!!!

Ot, bulik.

Jestem pewna, że miałam pół szluga w kamizelce. Szukałam – tajemniczo zniknął. Znalazłam cukierki. Może być, ale to jednak nie to samo.

Poszłam do monopolowego, licząc na to, że panie tam siedzące odpalą mi łaskawie poczęstunek. Co za dupa, mam tej nocy pecha, trafiły się dwie niepalące. U somsiadów dziwnie cicho (chorzy są, czy jak?), więc nie będę stukać i prosić o pożyczenie dyszki.

No klęska, kurwa mać. Siedem godzin mi zostało, może mniej, nad ranem pewnie usnę. Uch! Ciężki los nałogowca bez forsy.

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

No dobra,

uznajmy, że jestem zalogowany i przeczytałem.

Ale Ci szlużków nie pchnę, bo chwilowo jestem całkiem harcerski w tym temacie.
Recepta na rzucenie jest prosta: 60 dziennie przez kilka miesięcy, potem zapalenie płuc, dwutygodniowa wizyta w stosownej instytucji leczniczej i myk – nie chce ci się jarać. Proste.

Idę spać, dobranoc.


Coś pamiętam,

że o tym pisałeś. Bardzo współczuję.

Co do mnie, w porywach dochodzę do 40, zapalenia płuc nigdy nie miałam. Trochę kaszlę i wiem, że to od fajek, bo jestem ogólnie zdrowa. Zobaczymy. Rano i tak kupię ramkę ;-)


Pani Pino!

Ciężki jest los palacza, ale na jego własną prośbę.

Pozdrawiam


Panie Jerzy,

należę do palaczy lubiących palić, a nie jęczących co chwila, że chcą rzucić. Natomiast brak płynności finansowej bywa upierdliwy. Jeszcze 4,5 godziny…

pozdrawiam


____________________________

__________________________________________________________________
“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos


Dzięki, fajne,

a ja tymczasem usnęłam i w efekcie nie zapaliłam do tej pory :)


Panie doc.!

Rosyjski w transkrypcji angielskiej na alfabet łaciński to poezja.

Pozdrawiam


No tak,

ciekawy eksperyment psychotechniczny się zaczyna.

Nie mam fajek.

Mam jedzenie.

Nie mam pieniędzy i nie będę miała, aż do piątku.

Zobaczymy, jak wyjdzie…


Hm, chcesz paczkę westów iców?

:)

Mogę ci wysłać priorytetem:)

Bo kupiłem w ostatni wtorek z powodu wyjątkowego wkurwienia na świat&ludzi, ale wypaliłem może góra z trzy i chcę się ich pozbyć, no:)

pzdr


Serio? :)

Very chętnie…


Napisz na PW TXT

albo na gregorGR [at] interia [dot] pl gdzie:), to w środę dostaniesz.

I tak miałem dać kumplowi, ale mnie olał i nie poszedł na drinka ostatnio ze mną więc niech spada:)


Jupi aj ej!

TXT rządzi, TXT radzi, TXT nigdy cię nie zdradzi!

Odwdzięczę się przy spotkaniu :)


Taaa,

odwdzięczysz za jakie 30 lat mnie pozywając za jaki uszczerbek na zdrowiu:)

Choć znając moje szczęście, to będę już wtedy nie na tym świecie:)

A w ogóle tak mnie się skojarzyło, choć to nie o paleniu w sumie:


E tam,

będę Cię wielbiła aż po grup.


Obaczymy:)

pożyjemy.

Pozdro i spadam.


Czy wiecie,

jak nisko upadłam? :)

Mój bezdomny przyjaciel, niedościgniony Orzeszek, dał właśnie mi dwa szlugarety :D

Krakowskie kloszardy rządzą... sądzę, że nawet paryskim się nie równać :)

pururu red&white


Przesyłka poszła:)

choć jak znam naszą kochaną Pocztę Polską to priorytet w jeden dzień nie dojdzie, acz teoretycznie powinien:)

pzdr


Musisz wpaść potem

do Krakowa lub Warszawy… W ostateczności przejadę się na Podkarpacie :p


Tu mało komentów, więc

napiszę tu:

“Then he called Grześ, the local teacher (who was sent there as a punishment for his alcoholism). He was the only one in the whole village, who spoke some German.”

Zajebiste:)

Przypomina mi to pewien tekst, który z kumplem na spółkę lata temu napisałem dla gazetki studenckiej.

A cały tekst MAW-a przecyztam jutro, acz z moim ingliszem to słabo jest w sumie.


A jeszcze jedno

skąd wytrzasnęłaś ten cytat Igły z polędwiczką?

genialne:), ale mam wrażenie, że to stare strasznie, bo ostatnio takiego czegoś Igła chyba nie napisał.

pzdr


Polędwiczka gate już wyjaśniona,

dodam więc tylko, że historię ułożyliśmy na spółkę, a MAW przełożył, bo ma najwyższy certyfikat językowy, a ja nie.

Jest to delikatna nabijka z autentycznej pary narzeczonych i oczywiście z Ciebie.

pururu

No, Grzesiu… Łk 6, 36-38 :)

Dwie ostatnie literki nazwiska (boś nabazgrał) i stay tuned :)

pururu ukotentowane

O nara… dwie paczki, dwa cukierki i jeszcze liścik. Przecież on jest słodki.


Hm,

znaczy doszło?

:)

Bo ten twój komentarz to jakiś zagmatwany dla mnie.

I o co chodzi z tym Łukaszem?
Przecież nie będę szukał.

Już znalazłem:)

Aaaa, weź ignorantowi wytłumacz co to jest stay tuned:), znaczy to tuned czy cuś.


# Stay tuned.

1. Nie zmieniaj stacji., Nie wyłączaj odbiornika. (zwykle mówione przed przerwą na reklamy)
We’ll be right back after these mes-sages. Stay tuned. Wracamy na antenę zaraz po reklamach. Nie zmieniaj stacji.
2. Czekaj na dalsze informacje., Nie zmieniaj stacji., Czekaj na rozwój sytuacji., Obserwuj rozwój sytuacji.
This huge tornado is closing rapidly. Don’t panic and stay tuned. To olbrzymie tornado zbliża się szybko. Nie wpadaj w panikę i czekaj na dalsze informacje.

Jako osoba wybitnie impulsywna już coś zdążyłam zamówić... hi hi

To co z tym nazwiskiem… G…ch?


Czekaj, wyślę ci na poczte wewnętrzną TXT

acz aż się boję:)


p.S.

Ale talentu do rozszyfrowywania mojego pisma to nie masz, gdzie ty na końcu ch widziałaś?

:)


Nie ma chyba czego :D

Ja dobryj czeławiek…


Spokojnie, tylko spokojnie.

Ja wcale tego nie potrzebuję. Na pewno zdołam to sobie wytłumaczyć.

Co tam mówi zazdrość i medycyna:

Nikotyna (ATC: N 07 BA 01) – organiczny związek chemiczny z grupy alkaloidów pirydynowych zawarty w liściach tytoniu. Śladowe ilości nikotyny znajdują się też w pomidorach, bakłażanach i papryce.

No widzisz? Widzisz?! Z tego wszystkiego jadasz tylko pomidory (i wcale nie jest tak, że za nimi przepadasz, z warzyw to ty najchętniej te zielone), bakłażanów nie znosisz, a papryki jeść nie możesz, bo ci szkodzi.

Jest silnie uzależniającym narkotykiem – charakterystyka opisująca uzależnienie od nikotyny jest podobna do tej opisującej uzależnienie od heroiny czy kokainy2.

Udaję, że tego nie widziałam, hm, hm… Zresztą, to jakaś bzdura, uzależnienia nie istnieją. Wszystko jest kwestią naszej silnej woli. A ja mam silną. Normalnie żelazową. Tylko normalnie nie lubię jej wykorzystywać, bo po co sobie odmawiać przyjemności?

W niskich dawkach (1–3 mg) wykazuje działanie stymulujące, co jest głównym powodem, dla którego palenie tytoniu sprawia przyjemność. Nikotyna działa na organizm człowieka na wiele różnych sposobów, gdyż wiąże się trwale i blokuje działanie kilkudziesięciu różnego rodzaju enzymów. W małych dawkach działa ona stymulująco, powodując wzmożone wydzielanie adrenaliny, co powoduje wszystkie związane z tym objawy (zanik bólu i głodu, przyspieszone bicie serca, rozszerzone źrenice itp). W większych dawkach powoduje trwałe zablokowanie działania układu nerwowego, gdyż wiąże się ona trwale z receptorami nikotynowymi w komórkach nerwowych zaburzając ich metabolizm.

O tak. Niezawodny przyjaciel. Uspokaja, poprawia samopoczucie, usprawnia pracę szarych komórek, moje najlepsze teksty pisałam ze szlugiem w jednej, kieliszkiem w drugiej ręce… Znaczy czasem widocznie któreś odkładałam, bo czymś musiałam pisać, ale wiadomo, o co chodzi. Układ nerwowy też blokuje niezawodnie, choć tu polecam kombinację szlugów i ginu z tonikiem. Całe szczęście, że w mojej pracy używki są dozwolone i powszechnie stosowane.

Pojawia się uczucie lekkości, następnie zmiana percepcji, zmiana postrzegania otoczenia, światłowstręt, zmęczenie, brak energii, uczucie oderwania od rzeczywistości, myślotok, wymioty

A, to może stąd u mua ta skłonność do stanów psychotycznych! No ale bez jaj, jak ktoś na śniadanie pije czaj i pali na czczo, to co się dziwić, że rzyga?

Nikotyna uzależnia fizycznie. Jakkolwiek dawki pochłanianie przy paleniu są minimalne, gdyż większość obecnej w papierosach nikotyny ulega spaleniu, wystarczają one do szybkiego uzależnienia

Abstrahując od tego, że uzależnienie nie istnieje obiektywnie – przecież nie zaprzeczę ojcu… O szlag, ale w tym momencie zaprzeczam z kolei matce. I co ja mam teraz niby zrobić, nieszczęsne dziecię namiętności? Dekalog nie precyzuje, co robić w takiej sytuacji, w dodatku nie wiem, czy jestem uzależniona, czy nie.
Na zdrowy rozum – oczywiście, co wskazuje słuszność Gretchen, ale z drugiej strony – jak piszę te pierdoły, to mi lepiej, co znowu przychyla słuszność na stronę Artura. :)

Jest to kolejny powód, dla którego nikotyna jest uzależniająca. Ludzie palą, aby utrzymać wysoki poziom dopaminy w mózgu. Większość (75-90%) ludzi chorych na schizofrenię pali papierosy

Yeah! W szpitalach psychiatrycznych można palić wszędzie. Dostojna Kaczka też oczywiście pali. Kawalkada dąbrowy czujność sarnich blasków gamę śmiechu Luizy powtarza gdy ona…

Nikotyna przewyższa toksycznością i mocą uzależniającą wiele nielegalnych narkotyków (niektórzy ludzie uznają ją za silniej uzależniającą od morfiny), pomimo to nie jest jednak do nich zaliczana ze względów kulturowo-tradycyjnych

Wiedziałam. Jestem ćpunem.

Taaaatooo! Prześlij mję to zielone, przynajmniej będę miała na rezerwie…


Subskrybuj zawartość