Panie Popisowcze

Panie Popisowcze

Wiem, że to kłopot jest.

Sądzę, ze rozwiązaniem byłoby gdyby wielkie firmy lokowały część swoich zakładów w małych miastach.
Przecież jak w takim w miasteczku jest liceum to można juz kombinować z jakimś centrum telefonicznym, np.
A gdzie jest przemysł spożywczy z produktami lokalnymi?
Takie zakłady rodzinne zatrudniające po 20-40 ludzi?
Czy ja na Mazurach muszę jeść wędzoną makrelę albo łososia? Pić jareckie?

Igła – Kozak wolny


Wrzód By: igla (38 komentarzy) 16 grudzień, 2007 - 09:37