W pierwszej kwestii mamy to samo stanowisko. Wycenić, wypłacić – wywalić jak sie nie wyniesie.
Z tym ustaleniem wartości domu samodzielnie – nie jesteś, podobnie jak ja, zwolennikiem sytuacji, w której państwo wywala gościa z domu, kiedy chce. A więc – tylko wtedy, kiedy rzeczywiście potrzebuje. No to w sumie – nieczęsto. Wystarczy, abyś kontrolował plan zagospodarowania gminy czy jak tam sie to nazywa i juz wiesz, czy moga przelezc Cię wywalić, czy raczej sie nie zapowiada. A jak sie nie zapowiada – zaniżasz i smiejesz sie w nos poborcom.
Wyrusie
W pierwszej kwestii mamy to samo stanowisko. Wycenić, wypłacić – wywalić jak sie nie wyniesie.
Z tym ustaleniem wartości domu samodzielnie – nie jesteś, podobnie jak ja, zwolennikiem sytuacji, w której państwo wywala gościa z domu, kiedy chce. A więc – tylko wtedy, kiedy rzeczywiście potrzebuje. No to w sumie – nieczęsto. Wystarczy, abyś kontrolował plan zagospodarowania gminy czy jak tam sie to nazywa i juz wiesz, czy moga przelezc Cię wywalić, czy raczej sie nie zapowiada. A jak sie nie zapowiada – zaniżasz i smiejesz sie w nos poborcom.
Wole jednak te rynkowe wyceny.
Griszeq -- 27.02.2008 - 16:02