Nie chce mi się kumać. Ide sobie otworzyć Ciechana Wybornego.
Zresztą ja wiem o co ci chodzi.
Tylko nie widzę powodu tego nazywać dobrem wspólnym.
W przypadku tego domu na Powstańców, to na 99,8% jestem pewien, że urzędasy zaczeli z tymi ludźmi gadać z pozycji “macie kase i się wynoście” no to się ludzie zaparli i tyle.
Ja tez załatwiam zgody ludzi, żeby wkopać słup lub go wymienić, wkopać kabel energetyczny, ustawić stację trafo itp. Do ludzi trzeba odpowiednio podejść, być cierpliwym, wysłuchać ich problemy życiowe, wysłuchać jaki to z tego i owego h..j, powykrzykiwać razem z gościem na tego czy innego polityka (choc mogę miec inne poglądy) i na 99,9% przypadków taką zgodę otrzymuję.
>Igła
Nie chce mi się kumać. Ide sobie otworzyć Ciechana Wybornego.
Zresztą ja wiem o co ci chodzi.
Tylko nie widzę powodu tego nazywać dobrem wspólnym.
W przypadku tego domu na Powstańców, to na 99,8% jestem pewien, że urzędasy zaczeli z tymi ludźmi gadać z pozycji “macie kase i się wynoście” no to się ludzie zaparli i tyle.
Ja tez załatwiam zgody ludzi, żeby wkopać słup lub go wymienić, wkopać kabel energetyczny, ustawić stację trafo itp. Do ludzi trzeba odpowiednio podejść, być cierpliwym, wysłuchać ich problemy życiowe, wysłuchać jaki to z tego i owego h..j, powykrzykiwać razem z gościem na tego czy innego polityka (choc mogę miec inne poglądy) i na 99,9% przypadków taką zgodę otrzymuję.
jacer -- 27.02.2008 - 17:25