do dialogu (w domysle: na tekstowisku) jest potrzebny dyskutant i to sa wlasnie schody. schody – czyli przeszkoda, brak mozliwosci, trudnosc. co zreszta bede tlumaczyl. poskladalem sobie (zastrzegajac ze moze zle), ze z dialogiem na tekstowisku masz trudnosci. tekstowisko to my wszyscy (z Tobą oczywisice).
moze masz racje i po prostu nadinterpretowuję.
dobrze, ze o tej potrzebie czepiania się piszesz otwartym tekstem. calkowicie Cie rozumiem.
Delilah koncyliacyjna nie za bardzo
do dialogu (w domysle: na tekstowisku) jest potrzebny dyskutant i to sa wlasnie schody. schody – czyli przeszkoda, brak mozliwosci, trudnosc. co zreszta bede tlumaczyl. poskladalem sobie (zastrzegajac ze moze zle), ze z dialogiem na tekstowisku masz trudnosci. tekstowisko to my wszyscy (z Tobą oczywisice).
moze masz racje i po prostu nadinterpretowuję.
dobrze, ze o tej potrzebie czepiania się piszesz otwartym tekstem. calkowicie Cie rozumiem.
Griszeq -- 02.04.2008 - 13:51