Czy móglby Pan przybliżyć (bo nie wątpię, żeś Pan użyl tego slowa świadomie, jak Pana znam, he, he), co oznacza, że facet jest po chemii: czy się z nią minąl, a może zderzyl. Bo raczej chemii nie skończyl, gdyż w takim przypadku pracowalby zapewne w tym zacnym zawodzie, ewentualnie pisując przyczynki do prasy fachowej.
Tymczasem gość pisuje w dziennikach, używając chemii, a raczej wytworów chemicznych jako środków odurzających czytelników, co samo w sobie powinno być karalne. Przynajmniej w sferze moralnej.
Szanowny Panie Andrzeju
Czy móglby Pan przybliżyć (bo nie wątpię, żeś Pan użyl tego slowa świadomie, jak Pana znam, he, he), co oznacza, że facet jest po chemii: czy się z nią minąl, a może zderzyl. Bo raczej chemii nie skończyl, gdyż w takim przypadku pracowalby zapewne w tym zacnym zawodzie, ewentualnie pisując przyczynki do prasy fachowej.
Tymczasem gość pisuje w dziennikach, używając chemii, a raczej wytworów chemicznych jako środków odurzających czytelników, co samo w sobie powinno być karalne. Przynajmniej w sferze moralnej.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 21.04.2008 - 21:13