Mrożka ja lubię ot lat niepamiętnych (nie pamietam po prostu ile ja mam lat, co jest jednymz trendów w dziedzinie geriatrii). Za moich czasów, czyli jeszcze przed “60 minut na godzinę”, mówiło się Mrożkiem. On nigdy nie krzyczał formalnie. Wystarczyło to, co pisał. Nie trzeba było nawet specjalnie szukac drugiego dna. A ile jego zdań pozostało aktualnych lub właśnie dzisiaj nabrało aktualności? Weźmy choćby Lucusia i jego protestach czynionych w toaletach publicznych.
Stąd nie oczekiwałem i nie oczekuję od niego, by zabierał głos. Sam wyjazd jest wystarczająco znamienny. Przynajmniej dla mnie. Choć pamiętam, że kilka lat temu dostałem w prezencie trzy tomy opowiadań Mrożka. Nie uwierzy Pani od kogo – od ówczesnego dyrektora jednej z izb skarbowych. To też jest znamienne:-))
A Pani zapóźnienie, jeśli idzie o dziedzinę starzenia się będzie wzrastać w postępie geometrycznym, bo tak naprawdę w Pani przypadku jest to kwestia dla mnie niepojęta.
Przepraszam, że się wtrącę, Pani Magio
Mrożka ja lubię ot lat niepamiętnych (nie pamietam po prostu ile ja mam lat, co jest jednymz trendów w dziedzinie geriatrii). Za moich czasów, czyli jeszcze przed “60 minut na godzinę”, mówiło się Mrożkiem. On nigdy nie krzyczał formalnie. Wystarczyło to, co pisał. Nie trzeba było nawet specjalnie szukac drugiego dna. A ile jego zdań pozostało aktualnych lub właśnie dzisiaj nabrało aktualności? Weźmy choćby Lucusia i jego protestach czynionych w toaletach publicznych.
Stąd nie oczekiwałem i nie oczekuję od niego, by zabierał głos. Sam wyjazd jest wystarczająco znamienny. Przynajmniej dla mnie. Choć pamiętam, że kilka lat temu dostałem w prezencie trzy tomy opowiadań Mrożka. Nie uwierzy Pani od kogo – od ówczesnego dyrektora jednej z izb skarbowych. To też jest znamienne:-))
A Pani zapóźnienie, jeśli idzie o dziedzinę starzenia się będzie wzrastać w postępie geometrycznym, bo tak naprawdę w Pani przypadku jest to kwestia dla mnie niepojęta.
Pozdrawiam piątkowo
Lorenzo -- 06.06.2008 - 12:40