piszę, aby przypomnieć o swoim istnieniu. I żeby pózniej nie było, że tylko Pan mnie zaczepia:).
Zagadkę wyjazdu pana Mrożka usiłowałem rozwikłać gdzieś w okolicach kwietnia.
Miałem pewną hipotezę, którą wówczas przedstawiłem, lecz nie będę jej tu rozwijał, bo wynika z niej żem paszkwilant, cham i manipulant- stosujący paskudne chwyty ad personam.
W pierwszym odruchu (całkowicie przewidywalnie) chciałem napisać, że wyjeżdża, bo w końcu doszło do niego, że u nas biją dzieci.
Lecz głos rozsądku (pana yayca) na moim monitorze spowodował, że mi przeszło.
Pyta Pan, kto zostanie w ojczyźnie, jak jeszcze ucieknie kilka osób tego kalibru?
Na mnie proszę nie liczyć. Jak będę staruszkiem i będę miał takie możliwości, to też z przyjemnością zamieszkam w Nicei.
Prawdopodobnie do tego czasu zwolni się już lokal z widokiem na zatokę, po jakimś naszym wielkim rodaku.
Panie Lorenzo Szanowny,
piszę, aby przypomnieć o swoim istnieniu. I żeby pózniej nie było, że tylko Pan mnie zaczepia:).
Zagadkę wyjazdu pana Mrożka usiłowałem rozwikłać gdzieś w okolicach kwietnia.
Miałem pewną hipotezę, którą wówczas przedstawiłem, lecz nie będę jej tu rozwijał, bo wynika z niej żem paszkwilant, cham i manipulant- stosujący paskudne chwyty ad personam.
W pierwszym odruchu (całkowicie przewidywalnie) chciałem napisać, że wyjeżdża, bo w końcu doszło do niego, że u nas biją dzieci.
Lecz głos rozsądku (pana yayca) na moim monitorze spowodował, że mi przeszło.
Pyta Pan, kto zostanie w ojczyźnie, jak jeszcze ucieknie kilka osób tego kalibru?
Na mnie proszę nie liczyć. Jak będę staruszkiem i będę miał takie możliwości, to też z przyjemnością zamieszkam w Nicei.
Prawdopodobnie do tego czasu zwolni się już lokal z widokiem na zatokę, po jakimś naszym wielkim rodaku.
Pozdrawiam, upałem susząc smutku łzę
yassa -- 06.06.2008 - 14:19