Mylenie przyczyn ze skutkami jest bardzo modne. Pan pisze o głębokiej historii jako źródle dzisiejszych rozwiązań. Do dziewiętnastego wieku wojny nie miały charakteru narodowego, tylko państwowy. Po wieku XIX „to se ne vrati” jak mawiają bracia Czesi. Oczywiście może pójść Pan w ślady Jakóba VI szkockiego (Jakóba I brytyjskiego) i walczyć z własnymi poddanymi przy pomocy unijnego wojska. Tylko czy to zlikwiduje animozje? Podział na my i oni jest starszy niż ludzkość (znają go szympansy), więc nie wróżę Panu sukcesów w zmienianiu natury człowieka.
Co do tak długiego okresu pokoju, to najlepiej gwarantowała go równowaga sił pomiędzy zachodem i Sowietami. Marzy się Panu powrót do tego raju? Unia w tym zakresie zasług raczej nie miała, a jej „zdecydowane” działania w Czadzie każą powątpiewać w skuteczną walkę z kimkolwiek poza własnymi mieszkańcami.
Może na przyszłość niech Pan po prostu nie komentuje, chyba że wpis jest o geologii lub technologiach górniczych. :)
Panie Jackmalu!
Mylenie przyczyn ze skutkami jest bardzo modne. Pan pisze o głębokiej historii jako źródle dzisiejszych rozwiązań. Do dziewiętnastego wieku wojny nie miały charakteru narodowego, tylko państwowy. Po wieku XIX „to se ne vrati” jak mawiają bracia Czesi. Oczywiście może pójść Pan w ślady Jakóba VI szkockiego (Jakóba I brytyjskiego) i walczyć z własnymi poddanymi przy pomocy unijnego wojska. Tylko czy to zlikwiduje animozje? Podział na my i oni jest starszy niż ludzkość (znają go szympansy), więc nie wróżę Panu sukcesów w zmienianiu natury człowieka.
Co do tak długiego okresu pokoju, to najlepiej gwarantowała go równowaga sił pomiędzy zachodem i Sowietami. Marzy się Panu powrót do tego raju? Unia w tym zakresie zasług raczej nie miała, a jej „zdecydowane” działania w Czadzie każą powątpiewać w skuteczną walkę z kimkolwiek poza własnymi mieszkańcami.
Może na przyszłość niech Pan po prostu nie komentuje, chyba że wpis jest o geologii lub technologiach górniczych. :)
Jerzy Maciejowski -- 06.07.2008 - 22:47