z przykrością i nie po raz pierwszy, odkrywam w Panu pesymizm i czarnowidztwo.
Proszę Pana, szukanie analogii historycznych jest jednym z najbardziej chybionych sposobów analizowania teraźniejszości i najśmieszniejszym ze sposobów przewidywania przyszłości.
Wystarczy stwierdzić jedną rzecz: podstawowy zbiór podmiotów działąjących, ktory sobie możemy chałupniczo nazwać Polakami jest zupelnie inny niż kiedyś. Nie da rady nic powtórzyć. Może z daleka podobnie wyglądać, ale to nie będzie to samo. Nie może być.
Panie Lorenzo, niecałe sześćset lat temu, pod miejscowością Tannenberg miejscowi zleli przyjezdnych ( or something).
Niecałe sto lat temu Cesarstwo niemieckie wzięło srogi odwet i zlało Ruskich.
Widzi Pan jakąś zależność, poza chciejstwem polityków i propagandową chucpą?
Czytał Pan może Kocia kołyskę? Żadnego kota tu nie ma, Panie Lorenzo. I żadnej kołyski.
Panie Lorenzo,
z przykrością i nie po raz pierwszy, odkrywam w Panu pesymizm i czarnowidztwo.
Proszę Pana, szukanie analogii historycznych jest jednym z najbardziej chybionych sposobów analizowania teraźniejszości i najśmieszniejszym ze sposobów przewidywania przyszłości.
Wystarczy stwierdzić jedną rzecz: podstawowy zbiór podmiotów działąjących, ktory sobie możemy chałupniczo nazwać Polakami jest zupelnie inny niż kiedyś. Nie da rady nic powtórzyć. Może z daleka podobnie wyglądać, ale to nie będzie to samo. Nie może być.
Panie Lorenzo, niecałe sześćset lat temu, pod miejscowością Tannenberg miejscowi zleli przyjezdnych ( or something).
Niecałe sto lat temu Cesarstwo niemieckie wzięło srogi odwet i zlało Ruskich.
Widzi Pan jakąś zależność, poza chciejstwem polityków i propagandową chucpą?
Czytał Pan może Kocia kołyskę? Żadnego kota tu nie ma, Panie Lorenzo. I żadnej kołyski.
Życzę optymizmu więcej, pozdrawiając
yayco -- 15.07.2008 - 20:53