Chitry plan Pana Yayco powiódł się częściowo, mimo, że nie zdążył nacisnąć entera przede mną. I tak jak Ty, w szczegółach przyznaję mu rację.
Jednej rzeczy chyba jednak nie uwzględnił: Świat który opisuje, jest jego osobistym światem. I trudno to porównywać z moim osobistym światem, choć problemy i definicje są wspólne.
Dla mnie słowo stary harcerz ma całkiem konkretne znaczenie. A prawdziwego naziola nie widziałem nigdy. No, może na żylecie Legii.
Robiłem w życiu mnóstwo dziwnych rzeczy, nie wyłączając supportu dla cudotwórcy.
To mnóstwo składa się na mój obraz świata.
Moja lista to nie jest kasting do drużyny. To próba podsumowania ewenementu, jakim jest TXT. Ułomna, bo za obopólną zgodą, nie ma w niej mowy o moim polemiście.
Ale im bardziej Pan Yayco utwierdza się w przekonaniu, że nie należy iść tą drogą, tym bardziej czuję, że jest wręcz przeciwnie. Że status quo nie prowadzi do niczego.
Że białe, w opozycji do czarnego stworzy tylko szarość, czyli wielkie nic.
Wracając do spraw kadrowych, prawda, nie bacząc na Twoje nie do końca słuszne wystąpienie na wrażym blogu – jeżeli chcesz, to wskakuj.
Rafale,
Chitry plan Pana Yayco powiódł się częściowo, mimo, że nie zdążył nacisnąć entera przede mną. I tak jak Ty, w szczegółach przyznaję mu rację.
Jednej rzeczy chyba jednak nie uwzględnił: Świat który opisuje, jest jego osobistym światem. I trudno to porównywać z moim osobistym światem, choć problemy i definicje są wspólne.
Dla mnie słowo stary harcerz ma całkiem konkretne znaczenie. A prawdziwego naziola nie widziałem nigdy. No, może na żylecie Legii.
Robiłem w życiu mnóstwo dziwnych rzeczy, nie wyłączając supportu dla cudotwórcy.
To mnóstwo składa się na mój obraz świata.
Moja lista to nie jest kasting do drużyny. To próba podsumowania ewenementu, jakim jest TXT. Ułomna, bo za obopólną zgodą, nie ma w niej mowy o moim polemiście.
Ale im bardziej Pan Yayco utwierdza się w przekonaniu, że nie należy iść tą drogą, tym bardziej czuję, że jest wręcz przeciwnie. Że status quo nie prowadzi do niczego.
Że białe, w opozycji do czarnego stworzy tylko szarość, czyli wielkie nic.
Wracając do spraw kadrowych, prawda, nie bacząc na Twoje nie do końca słuszne wystąpienie na wrażym blogu – jeżeli chcesz, to wskakuj.
Czuwaj!
merlot -- 21.12.2008 - 15:01