Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek miał jakieś zatargi z obecną tu blogerką Pino.
No, raz kazałem jej wyrzucić cytat z mojego tekstu z jej tekstu. Bo był wyrwany z kontekstu. Że tak zrymuję.
A było to… ho…ho… W czasach którejś z awantur, o Kosowo, albo o Palestynę. Dokładnie nie pomnę... No, ale to chyba nie o ten cytat chodzi…
Innymi słowy ciekawie jest robić za abstrakcyjną emanację zła wcielonego…
pozdrawiam i teraz juz naprawdę uciekam!
http://podcastsportowy.wordpress.com/
A.... witaj Merlocie!
Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek miał jakieś zatargi z obecną tu blogerką Pino.
No, raz kazałem jej wyrzucić cytat z mojego tekstu z jej tekstu. Bo był wyrwany z kontekstu. Że tak zrymuję.
A było to… ho…ho… W czasach którejś z awantur, o Kosowo, albo o Palestynę. Dokładnie nie pomnę... No, ale to chyba nie o ten cytat chodzi…
Innymi słowy ciekawie jest robić za abstrakcyjną emanację zła wcielonego…
pozdrawiam i teraz juz naprawdę uciekam!
http://podcastsportowy.wordpress.com/
xipetotec -- 21.01.2010 - 23:54