Nie zgadzam się z opinią, że jesteśmy “kiepską społecznością”, bo nie naskarżyliśmy na kogoś. Mi się to akurat podoba. Co to za knajpa, gdzie w ramach różnic poglądów ktoś się nawet na kogoś wydrze, nawet nawrzuca mu od ostatnich, a gdy poczuje że przestrzelił, idzie “do pani” z tekstem – “a on się przezywa”. Albo, jeszcze gorzej – “do pani” idzie osoba siedząca przy sąsiednim stoliku.
Sprawa Gretchen jest inna – wykracza poza TXT – i trudno, by ktoś poza nią miał wystarczającą wiedzę o tym, czy jej TXT-owe echa przekraczają granice, czy też nie. Skorzystała ze swojego prawa, które uznałeś. I git.
“Dziećmi w piaskownicy” bylibyśmy ganiając na skargę, niezależnie od tego, czy uważamy jakąś akcję za “coś złego”, czy też nie. Jesteśmy dorośli.
W podstawówce mieliśmy powiedzonko “nie pokazuj paluchem, bo nie jesteś maluchem” ;)
Serg
Nie zgadzam się z opinią, że jesteśmy “kiepską społecznością”, bo nie naskarżyliśmy na kogoś. Mi się to akurat podoba. Co to za knajpa, gdzie w ramach różnic poglądów ktoś się nawet na kogoś wydrze, nawet nawrzuca mu od ostatnich, a gdy poczuje że przestrzelił, idzie “do pani” z tekstem – “a on się przezywa”. Albo, jeszcze gorzej – “do pani” idzie osoba siedząca przy sąsiednim stoliku.
Sprawa Gretchen jest inna – wykracza poza TXT – i trudno, by ktoś poza nią miał wystarczającą wiedzę o tym, czy jej TXT-owe echa przekraczają granice, czy też nie. Skorzystała ze swojego prawa, które uznałeś. I git.
“Dziećmi w piaskownicy” bylibyśmy ganiając na skargę, niezależnie od tego, czy uważamy jakąś akcję za “coś złego”, czy też nie. Jesteśmy dorośli.
W podstawówce mieliśmy powiedzonko “nie pokazuj paluchem, bo nie jesteś maluchem” ;)
Foxx -- 01.04.2012 - 06:53