To nie kolejne pożegnanie!

Pora wracać do gniazda…

Idzie wiosna, podobno już gdzieś wróciły bociany!

Ja, jak ten bocian, odleciałem do innych krajów blogowych.

Najpierw skusiło mnie do Salonu24. Byłem tam dość długo, prawdę pisząc, jestem tam do teraz, choć rzadko czytuję i jeszcze rzadziej pisuję ! Sprawiłem sobie takie urządzonko do podglądania – netvibes. Mogę w nim zaglądać, co w trawie piszczy i nawet początek piszczenia przeczytać. W S24 po obejrzeniu początku, ostatnio zupełnie nie chce mi się oglądać reszty. Będąc tam długo nauczyłem się przewidywania co dany tuz ma do napisania na każdy temat i już mnie pogłębianie tej wiedzy nie bawi. Grupa takich niezadowolonych założyła Tekstowisko.

Zagnieździłem się w Tekstowisku i było mi tam wygodnie. Są tam ciekawi ludzie, którzy ciekawie pisują. Znalazłem też i takich, którzy mnie nie bawią, więc ich omijam. Na szczęście, takich do omijania jest zdecydowanie mniej niż w S24, więc meandrowania i kluczenia nie tak wiele. Ostatnio jednak coś się pogięło – niektórzy, zwłaszcza twórcy TXT, zwalają na Emmę, że niby huragan zaniżył ludziom poczucie humoru a zawyżył nadwrażliwość. Biedni meteopaci…

Gorzej, że i z TXT zaczęli ludzie odchodzić demonstracyjnie. Zabierają torebeczkę, wkładają do niej łopatkę, grabki i wiaderko, i wychodzą. Likwidują też cały dorobek, by pozostali nie czerpali nieuprawnionej radości z ich twórczej pracy. Można napisać – z ich krwawicy! Ja nie mam zamiaru odchodzić, bo zdecydowanie w Tekstowisku przeważa rozwaga, sympatia, zrozumienie i empatia nad chamstwem, nietolerancją czy trollingiem. Poza tym opłaciłem swój czasowy pobyt, więc szkoda kasy na odejście bez powodu! :)

Jednak uzmysłowiłem sobie, że ta stara chata, stercząca na chamopolu, to moja główna kwatera blogowa a cała reszta to jakieś filie, dacze czy mieszkania służbowe. Więc odkurzam kąty, sprzątam obejście i wracam!

ps. ten tekst najpierw znalazł się w http://jotesz.blogspot.com/ czyli tam gdzie chamopole…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Joteszu...

powiem tak – fajne rysunki :) i ze lepiej miec dwie nogi niz jedna. Taki borsuk na ten przyklad to ma cztery. Lapy.

Nie dajmy sie zwariowac – TXT to jest platforma wymiany informacji polaczona z czyms na ksztalt klubu towarzyskiego. A nie zakon. I dobrze.

A salon24, coz, powiem prosto po zolniersku, ja nie mam przyjemnosci stac obok wiekszoscia z tych ktorych tam na SG wpuszczaja.

I nie jest to kwestia braku tolerancji dla odmiennych pogladow. To raczej, jak powiedzial poeta, kwestia smaku.

pozdrawiam nieustajaco


Ja nie do końca zrozumiałem

Panie Joteszu?
Chcesz pochwalić, czy zganić te całe TXT?
Igła


Za a nawet przeciw!

Panie Igło Szanowny – przecież widać jak wół – w ogólności chwalę a w szczególności ganię. Ganię brak poczucia humoru, ganię obrażalstwo, ganię obrażanie się, ganię odchodzenie z TXT z powodów błahych lub nieznanych…

Zacytuję sam siebie: “zdecydowanie w Tekstowisku przeważa rozwaga, sympatia, zrozumienie i empatia” – co jest niejasne Panie Igło Szanowny??? Chyba, że z Pana kokiet i pochwał nigdy za wiele. Jak powiada Franciszek Starowiejski – “artysta nie doczeka się, by go pochwalono, dlatego powinien chwalić się sam!’‘

Ale ostatnie meteopatie tekstowiskowe uzmysłowiły mi, że dobrze mieć swoją starą chatę gdzieś pod lasem, nawet jeśli posiada się salon w apartamencie albo kwaterę na rżysku…


Kiedyś, jak miałem

14 lat i swoją “bandę”, to miałem też bocianie gniazdo na wierzbie oraz tajną broń.
Były to zapalniki od granatu wojskowego, skorupa/jajo z drewna a jako ładunek tzw. “korek”.
Tę bronią rozgromiliśmy sąsiednią bandę a inne omijały nas z daleka nie mając pojęcia o nowoczesnej technologii.
Igła


Szanowny Panie Joteszu

Gratuluję rysunków, szczególnie tej piramidy z kart. Baaardzo zgryźliwe i jakże adekwatne. Co do Mitoraja, to w Krakowie mamy z nim (a własciwie z jego przeciwnikami – reakcje podobne jak Pan opisał z Włoch) krzyż Pański. Ja nie mam nic przeciwko. Robi atmosferę i wcale nie mam zamiaru się zastanawiać, czy to reminescencje antyku czy innych epok.

Pozdrawiam serdecznie i do następnego poczytania


Jesteś! To dobrze!

:-)))))))


To NAPRAWDĘ nie jest kolejne pożegnanie!

Z blogowaniem to jest jak z sinusoidą – raz górka, raz dołek… Ja takie falowanie blogowania przeżywałem już kilka razy, więc mnie nie dziwi, że raz mam ochotę a kiedy indziej nie! Choć poczucie humoru jest nieodzowne, bo bez niego najciekawsze informacje to pieprzenie w bambus…

Signore Lorenzo – ja, będąc w Krakowie, zazdrościłem wam Mitoraja. Ale to od was, krakusów, dowiedziałem się, że wam wadzi, że najchętniej byście go usunęli. W Wenecji mają trzy razy tyle Mitorajów i miałem wrażenie, że nikomu jego rzeźby nie wydają się odstręczające. A recenzje zazdrośników, że kicz, szmira i wtórność, to ja czytywałem…

RKK – miło wywoływać TAAAAKI uśmiech


Szanowni...

Jesli chodzi o Mitoraja to pozwole sobie sie nie zgodzic. Mnie te poprzewracane na rynku krajowskim paluby do spazmow ze smiechu doprowadzaly. Przerazajacy wykwit zlego smaku i bezmyslnosci polaczony z gigantomachia, rozdmuchanym ego i zmyslem do biznesu… :)

Ale to oczywiscie tylko moje prywatne zdanie jest…


Panie Xip - pełna zgoda!

Ale mi się i tak podoba!
A w Wenecji, nad Canal Grande, na stopniu barokowego pałacu, rzeźba Mitoraja wygląda niesamowicie. I na kilku placach weneckich też sie dobrze prezentują...
:)


Subskrybuj zawartość