Międzynarodowy Potygodnik Niecodzienny

Szanowni Pitupitu,

Pit upit up itu radością pit własną upitupitu pitupitu Międzynarodowy Potygodnik Niecodzienny pitup. Jak kto itup itupitupit upitu pit myśleć up itu dowiedzieć pitupitupitup it upitu zadowolony pitu.

Pi tupi zakutych, tupitu pitu pitupitupit upitup nie itupitu żałować. Takich pitupit up i tupitu mainstream pitupitupi.
Tu pitu, Szanowni Pitupitu, pit gumiaki, upitupitupi tupitu co pitupitupit immunologicznie upitup itupi tupi tup powodzią itupitupitu pitu szlamu. Odchodząc pitup itupitupitupi konwencji, tupitupitupit ciekawe upitupitu pitup i tu świata. Pi tupit up za itupitupitup mało.
Itup pitupitupi tupitupitu starań, pitu Szanowni Pitupitu, pitup itupitupi dostęp tu pitupitupitup wiadomości.

Jednakże itupi tupitup i tupit klikalność, Upitupi tupitupitu pi Administracji TXT t upitupitu pitupi t niewywieszanie pitupit up SG. Itu pitupit indziej. Upitupi tupitup itupi sama. Tu pi tup miejsce itu pitupitup i tupi, tupitu potrafią pitupi samodzielnie. Tupitup itu pitupitup uczciwie, it upitupit-brunatnych Upitupi tupitu ciąć.
Itupitu p Regulaminem TXT itup pouczeniem Itupitupitup TXT, itupi tupi tupitupi tu po prawej pitupit bloga Upitupi.

Międzynarodowy Potygodnik Niecodzienny tupitu pitup it zadanie upitupitupit niszowych upitupitup. It pitupit upitup, itupi nie tupitupit upi t głównym upitup medialnym. I tupit upitup, itupi wydają się tupitup nieprawdopodobne. Itu pitupitupitu ociemniałych.
Pit Upitupi tu p itupit czasu upitupitu grono pitupitu Szanownych Pitupitu. Pitup it, Upitupi obiecuje, tu p itupitupit wydaniach upitu pitupitu mniej pitu-pitu.
P itupit u wzrok, Szanownych Pitupitu.

p/i. Upitupi, tupit Upit Wydawca.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Magio, w ślady maniery Referenta idziesz?

Może po kawie będzie bardziej czytelne, ale obstawiam, że tu coś o adminach i TXT jest.

pzdr


Grzesiu

pij co chcesz i pitupitu obstawiaj co chcesz.
W tekście jest parę słów po ludzkiemu napisanych.
Jak za mało, to zajrzyj w didaskalia, po prawej.
A manierę mam swoją. Własną.
I tego Utupitu będzie się trzymać.
Ja też.

pzdr.


Magio

Lepiej bym tego nie ujął

Pozdrawiam bez pitupitupitu


>Maggie

Tiaaa…
Z przewagą tupi tupi. Zwłaszcza.


Oszuście Pierwszy

Dziękuję.

Z podszeptów Utupitu, czyli Wydawcy Międzynarodowego Potygodnika Niecodziennego, wynika że będzie się starał dostarczyć wiadomości z różnych stron świata. Świata Niszowego. Świata, który jest a jakoby go nie było.

Pozdrowienia bez pitolenia.


Delilah

Mam nadzieję, że się zdziwisz. :) Każde tupi tupi zostanie wycięte. Bez pardonu.


Pani Magio

Intrygujace wydanie:)
Jesli dobrze rozumiem w nastepnych wydaniach bedzie mniej pitu-pitu?


Pani Agawo

Jakże się cieszę, że udało się coś odczytać.

Ostatnie dwa zdania noty wydawniczej brzmią w ludzkim języku następująco:
“Ponad to, Upitupi obiecuje, że w kolejnych wydaniach będzie znacznie mniej pitu-pitu. W trosce o wzrok Szanownych Pitupitu.”

Pozdrawiam ciepło.


>Maggie

Ja już od wczoraj oszołomiona chodzę, TXT nie poznaję i ogarnąć nie mogę. Całkiem jak te koty na pustyni z dowcipu. Znasz? I tak napiszę:)

Idą dwa koty przez pustynię. Idą tak, idą, tupi, tupi, tupi, wokół nic tylko piach.
W pewnej chwili jeden mówi do drugiego: Kur** , jakoś dziś nie ogarniam tej kuwety!


Delilah

ROTFL

Ostrzegaj wcześniej, bo Upitupi się zatchnie od śmiechu i żadnego kolejnego odcinka nie będzie.

Ja też w zadziwieniu pozostaję. Dlatego postanowiłam prowadzić własną politykę redakcyjną. Zgodnie z wytycznymi. :)
Baczność! Na prawo patrz! Czytaj! Spocznij!

A teraz spróbuj ogarnąć kuwetę...
:)


He, he

Kuweta istotnie wydała mi się jakaś inna…
Dzisiaj czytałem jak Szanowna Gospodyni fechtowała wczoraj.
Nie powiem, nie powiem… umiejętnie, z werwą, z ikrą, barwnie i pełnokrwiście. No i z tempraturą...

Na prawo spojrzałem, przeczytałem i… spocząłem z ulgą :)

Mogę odwiedzać. Co czynię z przyjemnym pitu pitu :P

Pozdr


Rafale

Kuweta zawsze będzie tylko kuwetą. Choć, jak się człowiek uprze, można znaleźć dla niej inne zastosowania niż tylko pojemnik na kocie fekalia. Fotograficzne na przykład.

Fechtować próbowałam tylko na początku. Ale aluzja o gumiakach nie trafiła do tego, jakże błyskotliwego, umysłu. Nie trafiły też prośby o dokładne przeczytanie komentarza Banana. Inteligencja sterowana? :) Nieważne.

Podjęłam decyzję o prowadzeniu Międzynarodowego Potygodnika Niecodziennego.
Wybór wiadomości i komentarze będą subiektywne, bo przecież to mój blog. Moje miejsce. Ale zrobię co w mojej mocy, żeby w tym grajdole (TXT) wylazły na światło dzienne informacje, które są niewygodne, niepokorne i pomijane przez tzw. główny nurt medialny.

A co z tym zrobią Ci, o których piszę w autorskich didaskaliach? Przyznam szczerze, że mnie to nie interesuje. Z ludźmi, którzy wzywają do mordowania innych ludzi, którzy nie szanują życia, nie zamierzam rozmawiać. Po prostu będę ich komentarze (o ile się odważą tu przyleźć) wycinać. I tyle.

Merlot słusznie napisał: Zapierdala nowe. Z przytupem.

Nowe będzie tu. Po mojemu!

No chyba, że mnie Administracja TXT odeśle do lamusa. Spróbuje?

Pozdrawiam pitu-pitu serdecznie.


Czekam

na ulubiony ciąg dalszy.


Pitu pitu

Burn babe, burn!

Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do 20- ego grudnia zebrano 396 000 zł


Panie Igło

Uprzejmie dziękuję za cenny wkład.
Do trumny. Czyjej? – proszę sobie odpowiedzieć.


Mad

You can bet! :)


:-)

W sumie zawsze jest jakiś pozytyw: w końcu zaczniesz częściej pisac:-)

Jest też minus, ale ja wiem, czy minus? Taki jeden z plemiennego kręgu, co to niezależnie od tego co napiszesz, będzie myślał, że jak rzuci w ciebie czymś tam, to wygra.

Ale w sumie bardziej przydałby mu się krem na trądzik w tej Gruzji.

Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do 20- ego grudnia zebrano 396 000 zł


Mad

I Ten, który Siedzi na Stolcu i Rozdaje Klapsy i ten Któremu się Wydaje, że Alfą i Omegą Jest Gruzińską nawet tu nie przylezą.
To są śmierdzące tchórze.
Jeden się wysługuje a drugi jest na usługach.
Jeden będzie wypisywał mądrości niepokalane, drugi – pływał w ścieku własnych inwektyw. :)

A w kwestii zasadniczej: słowo się rzekło – kobyłka u płota.
Raz w tygodniu, po tygodniu, mały i subiektywny wybór informacji z Niszowego Wszechświata.

Kremu na trądzik nie posiadam. Nigdy nie potrzebowałam.
Teraz postawiłam kosę na sztorc. :)


Tylko pamietaj o osełce:-)

Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do 20- ego grudnia zebrano 396 000 zł


Magio Magiczna

Z wielką uwagą i zainteresowaniem przeczytałem pierwszą część Międzynarodowego Potygodnika Niecodziennego.

W całej rozciągłości popieram Szanowną Jego Redakcję z Red. Naczelnym – MM i Wydawcę – MM

Nie wiem i czy ma w ogóle jakikolwiek związek popierania wszelakiego bandytyzmu gdziekolwiek na świecie.
Nie wiem dlaczego niektórym wydaje się, że jedna religia jest lepsza od drugiej, że jeden naród ma racje ponad wszystkie inne narody, któremu ten naród – nie wiem jakim prawem – odbiera ich racje?
Dla mnie świat jest zbiorem różnych kultur, tradycji, wierzeń i religii. Nie wyobrażam sobie – choć jestem tego niemilczącym świadkiem – aby w imię ukrytego bandytyzmu, pod pozorem nawracania niewiernych, czy pod innym pozorem, mordować inne narody po to by zająć ich ziemie.
Nie chcę żadnego socjalizmu z ludzka twarzą... ani niczego co mogłoby go we wszelkich innych odmianach przypominać...

Zapisuję się na wszystkie kolejne wydania. Trzymam kciuki, a jak trzeba będzie zacisnę pięści, nie dla parady bynajmniej
Serdeczności :)


Wow!

“Teraz postawiłam kosę na sztorc. :)”

Czyżby zapowiedź magicznego dżihadu? Brzmi groźnie….

Jak już pisałam nie ogarniam , nie mam więc pojęcia kim jest “Ten, który Siedzi na Stolcu i Rozdaje Klapsy”, ani też nie potrafię zidentyfikować “Tego Któremu się Wydaje, że Alfą i Omegą Jest Gruzińską”, ale podejrzewam, że kimkolwiek by się nie okazali, to faktycznie nie przylezą.

I właśnie o tym przyłażeniu chciałam…

Dawno, dawno temu…
Skądże znowu, wcale nie tak dawno, zaledwie rok temu.
Zatem rok temu, pamiętam to doskonale, wszyscy przyłazili do wszystkich.
Czy była to sytuacja normalna, czy też objaw jakowegoś zboczenia lub postsalonowej traumy – nie podejmuję się oceniać. Ale tak było. Krótko, ale było.

Bardzo szybko część osób doszła do wniosku, że z niektórymi wcale niekoniecznie im po drodze i zaczęły się różne mijanki i obchodzenia szerokim łukiem.

Takie zachowanie jest dla mnie znacznie lepiej zrozumiałe, gdyż było również moim udziałem. No dobra, znów coś sobie konfabuluję – nadal jest moim udziałem.
I gdyby było tylko moim to pewnie nie dostrzegłabym tego problemu.
Ale to się rozprzestrzenia jak zaraza.
Obawiam się, że w ciągu najbliższego roku wszyscy zaczną omijać wszystkich.
Czyli inaczej mówiąc porozłażą się.
I co wtedy?


Delilah

czas budować rondo, aby każdy kto zechce mógł opuścić bezkolizyjnie skrzyżowanie z ruchem okrężnym, czy jakoś tam …
Jedni przyjdą inni się rozjadą w cztery albo i więcej strony świata. Świat jest wielki a przestrzeń wirtualna jeszcze większa

pozdrawiam całkiem spokojny o przyszłość


E tam, np.

jedyna osoba, której świadomie i celowo na TXT nie odwiedzałem (choć ze dwa razy zdarzyło mi się zasade złamac) to był Referent, zresztą sobie tego nie życzył, więc nie była to dla niego żadna strata.
No fakt, jeszcze Nicponia przez chwilę nie czytałem i nie zaglądąłem, ale i tak wtedy na TXT nie pisał.
A kto jest Ten, który Siedzi na Stolcu i Rozdaje Klapsy, to nie mam pojęcia.
Mam nadzieję, że nie ja:)
A Alfę i Omegę gruzińską to chyba lokalizuję poprawnie.


Do inteligenta postępowego

CIUCIU, BA – BA, PI – PI, PU – PU?
KIZIUMIZIU, LALA MUMU. PSIOTOCIO TO LUDU PUPU ADEKWATNIE.
SOCIO MNIAMMNIAM BUZIOLUDZIO TO – TO HO – HO BUZIPUPCI IMPONDERABILIA.
REA BOBO PROGO CACY TITI BRAWKO MYJUMYJU NIE PO RYJU ESCHATOLOGICZNIE.
LULUPAPU
CIPCIP KURKA

SZEF SZTABU, WYDZIAŁ DO SPRAW – GENERAŁ ZAMORDCEF

Sławomir Mrożek


Mad

Pamiętam. Nie tylko o osełce pamiętam.
Pamiętam też o tych, którym niesłusznie przykrość kiedyś sprawiłam.
Z jednej strony to wada a z drugiej zaleta.
Tp pamiętanie.
Zastanawiam się.
Ale o osełce pamiętać będę.


Magio

Ja tam czekam na nastepne wydania.
Choc prosze o wieksze konkrety, znaczy przekaz bez zanieczyszczeń.
Jesli mozna oczywiscie.

A z opisu obok wychodzi, że wchodzic tu moge bez obawy.
Choc przy moim obecnym stanie umysłu, to ja wszedzie wchodzic chyba moge bez obawy… ;-)

pozdrawiam i czekam co bedzie dalej

End Of All Messages


Szanowna Pani Redaktor,

z zainteresowaniem przeczytałem pierwszy numer Pitulnika i chętnie go zaprenumeruję. Bo ja, Pani Redaktor wierzę w siłę prasy, a w szczególności tej Niecodziennej.

Chciałbym też pogratulować autorce komentarza aktualnego – red. Delilah.
Sam pamiętam czasy rozkwitu radosnego pitulstwa gdy uśmiechaliśmy się do siebie promiennie, pisaliśmy mądrzej, głupiej, poważniej, weselej – słowem różnie, ale zazwyczaj mogliśmy liczyć na reakcję przyjazną, nawet gdy reagujący miał zdanie zgoła odmienne niż my.

Teraz możemy liczyć, że oberwiemy. Już to w imię pryncypiów, już to z powodu bezinteresownej zawiści, już to dlatego, że zupa była za słona.

Pesymistyczna prognoza red. Delilah ma jednak jeden plus dodatni:

Gdy wszyscy zaczną omijajać wszystkich, skorzysta na tym bez wątpienia real.
Tam kreatywnych ludzi nigdy nie jest za dużo;-)

Z serdecznymi pituleniami dla całej Redakcji,


Merlot&Delilah,

tak czytam te wasze komentarze i już wiem, czemu tak się ostatnio dzieje:)

Od ponad 2 tygodni Maxa nie ma na TXT i od razu toksycznie się robi, no:)

Acz sobie myślę, że przesadzacie, kiedyś to Troll zauwązył, jacek Ka też dzisiaj u mnie, że kłotnie na TXT choć wybuchają rzadko, to za to z jaką siłą, że wszyscy się na siebie obrażają i takie tam.

Ja deklaruję się nie obrażać na nikogo, nawet na Delilah:)
Choć zasługuje, no, znaczy ona.


O żesz do jasnej Kunegundy!

Ledwiem wócila i już mnie szkalują! I po co mi to było? czy nie lepiej siedziec sobie w ukryciu i śmiać się w kułak z tego co wypisują inni? Jasne, że lepiej.

Niewdzięcznicy! :P


Marku

To nawet nie jest pierwsza część. To tylko popitolony wstępniak. Taki editorial. :)
Ale żarty na bok, bo Twój komentarz jest ważny. Dla mnie.

To, o czym piszesz zawsze mnie mierziło. Usprawiedliwianie bandytyzmu, bo trzeba to nazywać po imieniu, jest szczególnie obrzydliwe jeśli próbuje się usprawiedliwiać (za pomocą różnych sztuczek, w tym religijnych) zwykłe ludobójstwo. O ile można nazwać to czymś zwykłym.

Pod Twoją definicją świata podpisuję się całym sercem i z równą mocą nie zgadzam się na mordowanie. Bo to jest mordowanie dla przyjemności mordowania i/lub zdobywania coraz to większych terytoriów, nie znane w świecie zwierząt. Zwierzęta zabijają tylko by zdobyć pokarm i utrzymać/zmienić zasób terytorialny.
Ludzie poszli o wiele dalej. I mocniej.

Z tym socjalizmem z ludzką twarzą to jest problem. Szczególnie teraz.
Socjalistycznym, czy wręcz lewackim nazywa się wszystko, co stoi w opozycji do propagandowej papki, którą serwują nam media z głównego nurtu. A czy to jest naprawdę“socjalistyczne” czy “lewackie”?

Masz doskonały przykład Marku. Podałeś na blogu nawiedzonej Pino linka do artykułu z Przekroju. Co dostałeś w zamian? Politpoprawne bajania Szczęsnego, który pewnie nie zadał sobie trudu by poszukać informacji o Jonathanie Cooku. Facecie, który zna realia Bliskiego Wschodu od podszewki, bo mieszka i działa tam od wielu, wielu lat. Taki Szczęsny się nawet nie zastanowi tylko pierdyknie: lewak.
Nawet jeśli tego nie wyartykułuje wprost.
I pomyśleć, że parę informacji, które zawarte są w tym artykule podawałam na TXT już 30 grudnia na blogu Patryka Gorgola. Żeby było śmieszniej podawałam je po przeczytaniu prasy izraelskiej. :)
Czy to oznacza, że jestem “lewaczką do kwadratu”?
Marku, wali mnie to, co na mój temat mają do powiedzenia zakute łby.
Będę, w miarę możliwości, robić swoje. Dostarczać takich właśnie wiadomości.
A czerwono-brunatni niech się posrają ze złości.

Pozdrawiam.


Szkalowanie to moja specjalność:)

że tak strawestuję sobie.
A oczywiście że nie lepiej siedzieć w ukryciu, no:)

Grześ, szkalownik:)

P.S. A co do TXT, to naprawdę tego nie widze, znaczy bywało gorzej i nudniej niż jest obecnie, choćby w niektóre weekendy pusto wiater tylko zimny dął poprzez pustawe blogi.
A teraz?

Na samym sczycie świetny tekst Rafała (zresztą, nie ujmując nic innym, jego teksty to mój prywatny top one, no:), no dobra jeszcze ze dwu osób, ale nie będę wymieniał, bo się inni obrażą), niżej Odys cuś napisał, co tyż rzadkość, Jarecki wrócił i od razu dziadkiem przy okazji został:), Magia z Delilah gada, u Gretchen 200 komentarzy tekstowicze wypisali.
Nicpoń ferment potrzebny zasiewa, Bianka kojące teksty tworzy.
I jeszcze wiele świetnych innych tekstów i ciekawych osób.

Tylko starego, dobrego Igły brak.:(


Delilah

A jeśli Ci napiszę, że Twoje spostrzeżenia nie są konfabulacją? A jeśli powiem, że mam całkiem podobne odczucia? Jeśli powiem, że te obchodzenia się łukiem wyglądają mi (w pewnym zakresie) na sterowane? W końcu sama w jakimś stopniu byłam sterowana. Mówiono mi kto jest cacy a kto jest be. A ja, jak to Cielę Gówniarskie teraz, wierzyłam. W dobre słowo, doświadczenie, praktykę.

Mam (mimo wszystko) nadzieję, że te Pajace nie zawładną TXT do tego stopnia by je rozwalić. Bo to jest dobre miejsce. Po prostu – dobre.

Jak mówi Marek – spróbujmy zbudować rondo, skoro zwykłe skrzyżowania się rozsypały.

Pozdrówka nadziejne.


Nadejszła wiekopomna chwila

Przybywam z opóźnieniem spowodowanym ratowania realnego świata kilku osób. Znaczy ja tam tylko siedzę, ale miło uczestniczyć.

Ja mam tylko jedno kryterium cenzury wewnętrznej: jak ktoś nie chce ze mną rozmawiać, to się nie narzucam.

Kiedy ktoś przychodzi do mnie, zawsze odpisuję. Był jeden wyjątek dotyczący Ciebie Magio Szanowna hi hi. Twoje wpisy w czasie wiadomym ignorowałam. Hi hi.

Jo tak sobie myślę i myślę, i przychodzom mi do głowy różne dziwne psie myśli…

Na ten przykład weźmy to, że jeszcze wczoraj o poranku mieliśmy w tej wiosce jednom osobę produkującom agresywne wypowiedzi. Dzisiaj z wieczora mamy trzy.
Jak widać postęp jest nieuchronny.

Zaprenumeruję sobie ten Potygodnik Niecodzienny. I będę pisać to, co umiem. Czyli pitu-pitu.

Zapowiedź jest intrygująca i ciekawa się zdaje.

:))


Odysie

Nawet bez Mrożka złapałam wiatr w żagiel. A jaki podobny! Żagiel.
:)


Delilah

Ten kawał o kotach mnie rozłożył kompletnie.

Pikny :))


Jacku

No przecież już wcześniej rozszyfrowałam dwa ostatnie zdania z noty wydawniczej Utupitu.Zajrzyj do mojej odpowiedzi Pani Agawie. No. :)

A na zachętę/przynętę powiem, że w pierwszym wydaniu Międzynarodowego Potygodnika Niecodziennego będzie o emergency meeting największych wydawców prasowych USA, którym pali się wokół zadków tak bardzo, że co poniektórzy chcą się nawet Meksykanom sprzedać. Było im bełkot zamiast prawdy drukować?

Pozdrawiam.


Grzesiu

Powolutku. Skoro już lokalizujesz poprawnie Alfę i Omegę Gruzińską przyjdzie (albo i nie) czas na Tego, który Siedzi na Stolcu i Rozdaje Klapsy.

Pozdrowienia z Pacyfą w tle.


Miłe Panie i Panowie i Ty Szkalowniku Grzegorzu

Wieczór sprzyja mysleniu, toteż ja podobnie jak Gretchen siedzę sobie i myślę.
Dla odmiany przychodzą mi do głowy myśli kocie:)

Szkalownik Grzegorz napisał dziś o stereotypach. Możemy je tępić, zwalczać, wyśmiewać, ale nie oszukujmy się: w jakimś stopniu sami im ulegamy. Mało tego-sami je również tworzymy, bo przecież nie biorą się z powietrza, nieprawdaż?

Dyskusja o stereotypach globalnych rozwija się jako rzekłam u Grzegorza, tutaj chciałam jedynie do niej nawiązać. Skłonił mnie do tego komentarz Magii odnośnie sterowania.
Jeśli Magia uważa, że była przez kogokolwiek sterowana to najwidoczniej ma ku temu powody. Ale czy nie jest przypadkim tak, że dała się uwieść pewnemu stereotypowi, który bezwiednie stworzono? Wizerunkowemu stereotypowi, dodam dla jasności. W dodatku całkiem atrakcyjnemu (tylko proszę mnie źle nie zrozumieć).

Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że coś jest na rzeczy.

Pewnie znów pokrętnie napisałam i tylko ja coś z tego rozumiem.


Szanowny Merlocie

Bardzo straszliwie dziękuję za okazane Pitulnikowi zainteresowanie. Redakcja Międzynarodowego Potygodnika Niecodziennego lekce sobie waży przykazania Tego, Który Siedzi na Stolcu i Rozdaje Klapsy i zamierza pisać o tym, o czym Redakcji Pitulnika się zechce.

Utupitu (Wydawca) z radością informuje, że doniesienia będą całkiem niecodzienne. Codziennych jest pod dostatkiem a nawet więcej. Znaczy się: potąd, co okaże się znajomym określeniem jeśli, Merlocie, przyłożysz sobie dłoń prostopadle do własnego gardła. :)

Wydawca (Utupitu) pragnie również nadmienić, że po łbie oberwą tylko wymienieni po prawej stronie. Oraz tych Dwóch. To stanie się nową, świecką tradycją tego bloga.

Bardzo serdecznie pitulam…


Delilah, o zaczynasz gadac po ludzku:)

“Możemy je tępić, zwalczać, wyśmiewać, ale nie oszukujmy się: w jakimś stopniu sami im ulegamy. Mało tego-sami je również tworzymy, bo przecież nie biorą się z powietrza, nieprawdaż?”

Całkiem niezłe uzupełnienie mojego tekstu, no.
Bo pewnie tego w mym tekście nie widać, ale kołacze się tam w tle myśl, że właściwie przed stereotypami się nie da uciec, nawet jak autor zapewnia że on je za gupie uważa i sam nimi nie mysli 9acz tego drugiego nie twierdził)

A co do stereotypu wizerunkowego?
Znaczy że klimat i atmosfera na TXT to stereotyp stworzony na potrzeby i li tylko kreacja?
No nie wiem, nie zgadzam się.
A zresztą jeśli tak, to po części każdy kto tu pisał i nie bawił się tylko w wojenki i rozwalanie, to goż stworzył. Znaczy ten stereotyp.


>Grzegorzu

Jak amen w pacierzu zrobię to co Ci obiecałam. Masz to pewne jak w banku. Szwajcarskim.
Ja zawsze gadam po ludzku, Szanowny Grzegorzu. Tylko nie zawsze to co mam do powiedzenia odpowiada Twojej wizji świata i stereotypom, ktorym Ty świadomie lub nieświadomie hołdujesz. Nie ma w tym nic dziwnego, ani tym bardziej złego, nie jesteśmy przecież bliźniakami jednojajowymi aby się we wszystkim zgadzać :)

A co do stereotypu wizerunkowego to nie trafiłeś niestety. Nie chodzi mi o całe TXT lecz jedynie wycinek, że się tak enigmatycznie wyrażę:)


Gretchen

Nadejszła wiekopomna chwila? – jak najbardziej. Ale opóźnienie? W żadnym wypadku. To nie jest pociąg odjeżdżający o godzinie 15:10 do Yumy. :)

Tu i teraz będzie inaczej. Nie będę rozmawiać z tymi wymienionymi w didaskaliach.
Niby po co? Młóckę cepem zachowuję dla owsa, na ciężkie czasy. Konie są mi bliższe niż to stado czerwono-brunatnych idiotów. Szkoda czasu i atłasu. Natura sama ich zweryfikuje. Wkrótce.

Jasne, że czyniłaś wyjątki. Bardzo dobrze, słusznie i sprawiedliwie. Zdarzyło się jednak, że nabyłam w sobie tyle pokory i odwagi żeby przyjść do Ciebie i przeprosić za całe zło, które Ci niesłusznie wyrządziłam. A Ty mi wybaczyłaś.
Jeśli zdarzy się, że ktokolwiek z pomienionych w didaskaliach nabędzie tyleż samo pokory, przyzna się do błędu i żałując przeprosi – wybaczę. Ale chyba bredzę o niemożliwym…

Ja się nie dziwię przyrostowi osób generujących agresywne wypowiedzi. Niewielu stać na sprzeciw wobec poglądów kolegi/koleżanki, z którymi obaliło się niejedną flaszkę. Wielu zaś zareaguje zgodnie z wytycznymi. Pospieszy z bratnią/siostrzaną pomocą. Choćby w najbardziej obrzydliwej sprawie. Jak napisałaś:

Nasi obrażają – dobrze.

Naszych obrażają – źle.

Zauważyłaś, że nikt z obrońców Pino “nie pamiętał” zdania o Żydach, jako najwspanialszych faszystach świata? Adwokaci polecieli na łatwiznę – arabską dzicz.
A ja usiłuję sobie wyobrazić na przykład Borsuka, jako tego najwspanialszego żydowskiego faszystę i nijak mi to nie wychodzi.

Za chęć prenumeraty dziękuję w imieniu własnym i Upitupi.

Dołożymy wszelkich starań, by oczekiwaniom stało się zadość.
Będę pisać najlepiej jak umiem, czyli pitu-pitu.

Pozdrawiam ciepło.


Pani Magio

Redakcji Pitulnika z wyrazmi uznania

Show must go on

The show must go on
The show must go on
Inside my heart is breaking
My make-up may be flaking
But my smile still stays on

Whatever happens, I’ll leave it all to chance
Another heartache, another failed romance
On and on, does anybody know what we are living for
...
My soul is painted like the wings of butterflies
Fairytales of yesterday will grow but never die
I can fly – my friends

Wierna czytelniczka


Magio

Cholero jedna, mam nadzieję że następny, znaczy pierwszy odcinek, będzie bez pitolenia, bo mi kawa wystygla podczas czytania.

Dobrze, ze wzielas sie wreszcie za pisanie o tym, o co Cie od samego poczatku proszono. Wyznaczylas standardy podczas awantury Kosowkiej – sporo czasu minęlo od tego czasu – ale mam nadzieje ze oto wyklulo sie wazne skrzydlo konfederacji. Spowo wiedzy o waznych rzeczach nas ominelo w tym czasie z powodu Twoje niepisania.

Kibicuje Ci gorąco, choc pewnie czasem na ubita glebe Cie wezwe, jako przebrzydly harcownik korporacji!

Ty.. Ty… Nieprawaku Ty !!!!


Agawo

No kurde! Ale mi poprzeczkę powiesiłaś wysoko! No jak tak można?
I jeszcze latać mam…

Obiecuję, że się postaram nad poziomy wylatać. Choćby na jakie sześć stóp nad ziemią.
:)

Pozdrawiam serdecznie.


Griszqu

O proszę bardzo! Przyszedł następny i nie dość, że mi od choler wymyśla, winą obarcza za kawę wystygniętą całkiem, to jeszcze o standardach marudzi.

Łomatko! I po co mi to było?

Harcownik korporacji… hi, hi. A przyłaź, przyłaź i harcuj.

Pozdrowienia uśmiechnięte.


Magio

Się zapóźniłam w odpowiadaniu, bo po nocy mi się pisać zachciało.

Nie ma co za dużo mówić, ale fakt jest taki, że czasem coś się wydaje poważnym konfliktem, okazuje się straszliwym nieporozumieniem. Grunt, że to przeszłość.

Co do całej tej smutnej reszty… Muszę przyznać, że już naprawdę nie mam siły. Teraz to Ty i ja wychodzimy na obłąkane kobitki.
Pamięć ludzka jest zagadkowa bardzo.

Wiesz co? Pisz Ty co masz do napisania, ja będę pisać co ja mam do napisania i wystarczy.

Koniec świata pani Popiołkowa…

:)))


Koniec świata pani Popiołkowa…

Tia, chciałoby się ale nie tak zaraz, nie tak prędko i nie teraz
wpierw trzeba swoje odpokutować – nie ważne, że nie wie się za co…

:)


Dla miłych Pań

Na poprawę nastroju :


Pacz Magja

Pszylazło.

Ale zapomjało jenzyka w gembie, to gada cytatami.

Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do 20- ego grudnia zebrano 396 000 zł


Mad

No przyszło niespodziewanie. I zostawiło kupę – to akurat było więcej niż spodziewane.

Gumiaki, rękawiczki i szczotka na długim kiju zrobiły swoje. Szlam spłynął gdzie jego miejsce – do ścieku, nie brudząc nikogo.

No.


Gretchen

Tak właśnie robię. :)

Tylko nie przypuszczałam, że tak trudno będzie wybierać.
O! na przykład teraz mam kłopot czy zapodać coś z australijskiej Tasmanii czy indyjskiego Pendżabu. A może obie informacje wywalić na korzyść jeszcze czegoś innego?

A podobno od przybytku głowa nie boli.
Guzik prawda…


Magia

Jeśli obu nie wywalisz to ja jestem za idyjskim Pendżabem. Sama nie wiem dlaczego?

Od przybytku głowa boleć może, zależy jaki to przybytek :)


Subskrybuj zawartość