Wasze ciała nie należą już do was!

No i znowu posłużę się cudzymi słowami. Po pierwsze dlatego, że sama napisałabym tekst o postępach totalitaryzmu w naszym niepodległym und suwerennym kraju w dużo ostrzejszym tonie. Po wtóre, nie będzie to “tłumactwo”, jak wcześniejsze teksty zamieszczane tu przeze mnie był łaskaw określić pewien pustobrzmiący cymbał z Grochowa, którego znajomość “małpiego języka” ogranicza się do wydukania “Aj em eee… doktor”.

Lećmy zatem… i tak nawet żaden pies z kulawą nogą nie zawyje na trwogę; nikt nie uderzy w dzwon zagrzybiałej niepoprawności; żadna libertariańska psyche z dyplomem UJ nie będzie wrzeszczeć o wolności jednostki; nikt nie wezwie do zastanowienia się nad tymi parszywymi ustawami pod karą bożego gniewu.

No, to lećmy… nikt nie woła.
*******

OBOWIĄZKOWE SZCZEPIENIA DLA WSZYSTKICH, CZYLI PREZENT RZĄDU PO DLA BRANŻY FARMACEUTYCZNEJ KOSZTEM PODATNIKÓW!

Tym razem rząd ani minister zdrowia nie będą mieli nic do powiedzenia. Będą MUSIELI kupić szczepionki a wszyscy Polacy będą PRZYMUSZENI do ich wstrzyknięcia. I to nie jest teoria spiskowa.

Właśnie teraz przez sejm (z tylko jednym głosem przeciwnym) przepychana jest zmiana Ustawy o zapobieganiu epidemiom oraz Ustawy o inspekcji sanitarnej.

Zmiany polegają między innymi na rozszerzeniu obowiązku szczepień na wszystkich Polaków (nie tylko jak dotąd dzieci), zmianie definicji choroby zakaźnej (teraz to będzie po prostu każda choroba wywołana przez biologiczny czynnik chorobotwórczy), rozszerzenie uprawnień inspekcji sanitarnej o nadzór nad wykonywaniem obowiązku szczepień (dotąd był to tylko ogólny nadzór nad szczepieniami), oraz zmiany w zasadach stosowania przymusu bezpośredniego (czyli siły fizycznej) przy aplikowaniu procedur medycznych.

Teraz będzie to wyłącznie pod nadzorem lekarza i pracowników medycznych, nie trzeba już ani policji ani wyroku sądu, wystarczy decyzja lekarza.

Dotąd polski Minister Zdrowia decydował o ogłoszeniu epidemii, teraz będzie “decydował” główny inspektor sanitarny na polecenie unijnych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem epidemicznym.

Minister zdrowia zostaje kompletnie pominięty, jego rola zostaje zredukowana do płatnika rachunków za szczepionki.
Utajnione zostają tez dane dotyczące zachorowań (planowany płatny dostęp do danych, tylko dla podmiotów mających umowę z systemem Sentinel, których jedynym właścicielem będzie sanepid).

Projekt eliminuje też wszelką kontrolę społeczną i rządową nad działaniami sanepidu.
Znosi się rejestrację i przechowywanie danych o zachorowaniach w szpitalach, przychodniach i laboratoriach – wszystko wyłącznie w sanepidowskim komputerowym systemie Sentinel.
Zmiany ustawy likwidują też finansowanie zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych.

Uprawnienia sanepidu podczas prowadzenia dochodzenia epidemicznego będą większe niż wojska, policji, prokuratury i sądów i będą prowadzone bez możliwości żadnej kontroli. Sanepid będzie miał prawo wglądu do wszystkich kontaktów (również telefonicznych i elektronicznych) osób podejrzanych lub zagrożonych chorobami zakaźnymi (czyli według nowej definicji- wszystkimi chorobami), do wejścia do mieszkania, zastosowania siły wobec każdego obywatela – i to wszystko bez konieczności uzyskania pozwolenia sądu, bez kontroli policji. Inspekcja sanitarna będzie miała uprawnienia większe niż służby specjalne a minister zdrowia traci prawo wydawania rozporządzeń regulujących jej prace i stosowane procedury wewnętrzne.

Ta zmiana Ustaw jest już po pierwszym głosowaniu w sejmie (odbyło się 15.06.2012, posiedzenie nr 16, głosowanie nr 15) i została poparta przez wszystkie partie i kluby parlamentarne. Nikt się nie wstrzymał, jeden głos przeciw.

(Zezwalam na kopiowanie i rozpowszechnianie tego tekstu w dowolnych mediach i miejscach pod warunkiem niedokonywania w nim żadnych zmian)”

Więcej informacji:
http://orka.sejm.gov.pl/Druki7ka.nsf/0/7BEE578C6AAB0E76C12579DD004EA0D4/...

********

komentarz Magii

No i co, ślepowrony?! Napiszcie jeszcze coś o fafnastym obiegu, o finansowaniu kultury, woli bożej, brzozach, Agorze, wrednych “Ruskach”, trupie Petelickiego i turnieju piłki kopanej.

I gdzie jest list redaktor Stankiewicz w obronie integralności ciała ludzkiego i wolnej woli każdego obywatela III RP odnośnie stosowania procedur medycznych?! No gdzie?! Czyżby redaktor Stankiewicz i GP mieli w d**** Kodeks Norymberski?

Poza waszymi ślepymi oczami i głuchymi uszami, kilkaset otępiałych marionetek (minus jeden sprawiedliwy!) zdecydowało, że wasze ciała nie są już wasze, tylko państwowe.

Za waszymi plecami zdecydowano, że jesteście niczym więcej niż tylko bezmyślnymi kawałami mięcha, w które można ładować każde chemiczne świństwo za przyzwoleniem globalistycznych faszystów z KE.
Za waszymi plecami, nadano urzędasom z SANEPIDu większe uprawnienia niż wszystkim służbom specjalnym i sądom razem wziętym.

W cyrku, zwanym “parlamentem”, znalazł się tylko jeden Człowiek (!), który odciął się od reszty pacynek. Marionetek, będących u koryta od ponad dwóch dekad. Bezmyślnych a sowicie opłacanych lalek, które różniąc się jedynie etykietą de facto stanowią – jak od lat powtarzam – dwie strony tego SAMEGO medalu.
“Na zdrowie”, żałosne ślepowrony! Tfu!

Średnia ocena
(głosy: 1)

komentarze

Pani Magio!

Miło, że Pani znów zawitała na tekstowisko. Zaraz podeślę odsyłacz do Pani tekstu różnym znajomym, choć przeszkadza mi Pani walenie po wszystkich dookoła. Szkoda również, że nie podała Pani imienia i nazwiska tego sprawiedliwego.

Pozdrawiam


A mnie nie jest miło!

Mnie na wymioty zbiera, kiedy patrzę, jak ten “intelektualny kwiat” okazuje się, po raz kolejny, być durnowatym chwastem. Biernym i leniwym. Kompletnie niezdolnym do samodzielnego poszukiwania informacji.
Dlatego “walę po wszystkich dookoła”, be jesteście siebie warci. NIC nie warci.
Jesteście intelektualnymi leniami, którym trzeba wszystko pod nos na tacy podstawić, a i to nie gwarantuje, że komukolwiek przyjdzie do łba sprawdzić to, co napisane.
A już z pewnością, jak widać, nikt nie pofatyguje się, żeby samodzielnie uzupełnić brakujące informacje. Pana to też dotyczy.
Oto, bowiem, okazuje się, że popełniłam kolejną zbrodnię, nie podając nazwiska “sprawiedliwego”. Wlezienie na strony sejmowe jest trudne, porównywalne z wycieczką na DNO Rowu Mariańskiego. Odszukanie głosowania (mimo, że namiary zostały wcześniej podane), zapewne graniczy z “cudem bożym”. Itd. Itp.

Jesteście skończonymi LENIAMI, którym wydaje się, że są czymś więcej niż potulnymi niewolnikami. Potraficie tylko bredzić o tym, że coś-gdzieś-ktoś napisał czy powiedział, nie sprawdzając samodzielnie informacji.

Czekałam grzecznie 2 tygodnie, łudząc się, że ktokolwiek z Was, cokolwiek napisze. No i owszem, napisał. O trupie, o Agorze, o piłce kopanej i innych pierdołach.
Media głównego nurtu nic na temat tej totalitarnej nowelizacji dwóch ustaw nie napisały – tematu nie ma, prawda?
[“Niezależni i niepoprawni” – myślałby kto; konie zwijają się ze śmiechu na samą myśl o tych pustych hasełkach.]
Żenada!

Panu, mimo podanych wcześniej namiarów, nie chciało się/było za trudne sprawdzić wyniki głosowania nr 15, na posiedzeniu nr 16 w dniu 15.06.2012.
Co to jest? Ograniczenie intelektualne czy zwykła gnuśność?

Bardzo proszę – oto wyniki rzeczonego głosowania
Odnalezienie ich zajęło mi mniej niż minutę!

Nazwisko “sprawiedliwego” to Marek Sawicki z PSL.
Jednakże, mając w pamięci jego dotychczasowe “dokonania”, nie zdziwiłabym się, gdyby za kilka dni ukazało się sprostowanie, pt: “pomyliłem się, nacisnąłem nie ten guzik”.

Wszystkim śmierdzącym leniom z TXT i nie tylko, życzę dobrej zabawy przy snuciu legend o własnej obywatelskiej, intelektualnej und duchowej “potędze”.


Pani Magio!

Nie przypominam sobie bym kiedykolwiek podawał się za pracusia. Wręcz przeciwnie, zawsze utrzymuję, że jestem śmierdzącym leniem, bo lenistwo, to dźwignia postępu. :)

Gdybym śledził dokonania sejmu, to Pani zarzuty byłyby zasadne (nie ustosunkowałem się do bulwersującej sprawy). Tyle, że ja o tym nie miałem skąd wiedzieć, bo nie śledzę tego co nasi reprezentanci robią. Wolnym można być nawet w więzieniu (przykład św. Maksymiliana), a zniewolonym w luksusie (przykład establiszmentu prl-u bis).

Dziękuję i pozdrawiam


Panie Jerzy

Postaram się pamiętać o Pańskim (programowym i nieuleczalnym?) lenistwie. :)


Pani Magio!

Tak czy inaczej, cieszę się z Pani obecności. :)

Pozdrawiam


Ależ Magio,

kto ma pieprzyć o głupotach? Przecież tu już niemal nikt nie pieprzy. Może ze trzy osoby…

Wyjaśniam przy okazji, że owe trzy osoby wcale nie pieprzą o głupotach, tylko piszą na różne tematy. Gdy zabrakło lemingów, lewaków i innych popaprańców, to stało się sennawo, monotematycznie i monochromatycznie.

Tak mi się wydaje. Osobiście. Subiektywnie.


@Magia

Pani prowokuje, czy też chce pieprzyć – jeśli już – to na temat.. ?


Joteszu

I tak i nie.
Jak się ktoś mieni być:
– obywatelem & patriotą (“prawdziwym”)
– wolnościowcem, którego brzydzi Państwo wciskające się w każdą sferę życia
– a nadto ma aspiracje do zmieniania kraju;
– zaś jego wiedza o tym, co w tym kraju się dzieje ogranicza się do tego, co mu mediach głównego nurtu podadzą na tacy,
– a Konstytucję RP zna tylko z nazwy
– to dość żałośnie to wygląda. :)

A tak przy okazji – z posiedzenia senackiej komisji zdrowia 4 lipca 2012 (w hamerykański dzień niepodległości :):


Poldku

Życzysz sobie większego formalizmu przechodząc na formę “Pan-Pani”?
Ależ bardzo proszę. Doskonale pamiętam, że jest to stały fragment gry w blogerskim środowisku “patriotycznym”.

Czyżbym Szanownego Pana czymś uraziła? Ach, uszczypnęłam w wypielęgnowaną ignorancję. Ałć!

Proszę przyjąć szczere wyrazy. Ubolewania, ma się rozumieć.


@Magia

Forma “Per Pani” – jakoś udzieliła mi się formuła Pana Jerzego M.. .

Ale pozostańmy rzeczywiście przy formie “per Ty” – chyba tak rozmawialismy dotąd w tej formule, choć to było “w poprzednim wcieleniu”( tak dawno temu).

Przeczytawszy Twój tekst, odniosłem wrażenie, że masz pretensje o to, że nikt nie pisze na temat który poruszyłaś. A to absurdalny wg mnie zarzut/pretensja. Blogowanie polega na tym, że każdy ma swój target tematów i dzięki temu jest różnorodność tekstów. Gdyby wszyscy pisali o jednym, to byłoby beznadziejnie.
Ba! Gdyby kryterium poruszania tematów stanowiło o ignorancji albo nieignorancji, to kążdy specjalista w jakiejś dziedzinie by się do nich zaliczał.
Ignorantem byłby mężczyzna dla kibiety i odwrotnie. Bo mężczyźni i kobiety także mają ulubione tematy, zarezerwowane dla ichże płci.

Pozdrawiam.

************************
Drążę tunel.. .


Poldku

Odnośnie formy – chętnie dostosuję się do zapotrzebowania. Nie sprawi mi żadnego kłopotu zwracanie się do Ciebie per “Szanowny Panie Leopoldzie”, gdyby takie było Twoje życzenie.

Twoje wrażenie podpowiedziało Ci, że gdzieś dzwonią, jednakże nie dookreśliłeś dokładnie miejsca “podzwonnego”.
Tak, każdy może sobie pisać o czym mu się zamarzy – o trendach obuwniczych, szamponach dla zwierząt, kulinariach, derywatach czy miłości do Nju Jorka. Jednak, jeśli… baczność! patrz mój komentarz do Jotesza. Spocznij.

Kiedy wstawiałam ten tekst w całej polskiej blogosferze były ledwie 4 (słownie: cztery) miejsca, gdzie poruszono ten temat. Wujek Gugle tak powiedział.
Żadne z nich nie należy do koncernów medialnych. Żadne z tych miejsc nie jest związane z jakąkolwiek opcją polityczną. Żadne nie jest związane z tzw. “środowiskiem patriotycznym” w ogólności, czy PIS w szczególności.

Ergo – piszcie sobie o czym chcecie, ale – do kużwy nędzy! – przestańcie wycierać sobie gęby wolnością, poszanowaniem prawa, państwem i obywatelską postawą, bo zrzucacie te pojęcia – i to, co się za nimi kryje – do szamba partykularnych interesów wszelkiej maści politycznych i biznesowych psycholi.

Reagujecie (bez względu na opcję polityczną), jak zdalnie sterowanie roboty. Przewodniczący, Prezes, Sekretarz dają wytyczne a cała blogerska sfora ujada zgodnie z rozdzielnikiem.
Jeśli to jest oznaka samodzielności oraz niezależnego i niepoprawnego myślenia, to ja naprawdę jestem chińską cesarzową.


Magia

goofina

Ergo – piszcie sobie o czym chcecie, ale – do kużwy nędzy! – przestańcie wycierać sobie gęby wolnością, poszanowaniem prawa, państwem i obywatelską postawą, bo zrzucacie te pojęcia – i to, co się za nimi kryje – do szamba partykularnych interesów wszelkiej maści politycznych i biznesowych psycholi.

Reagujecie (bez względu na opcję polityczną), jak zdalnie sterowanie roboty. Przewodniczący, Prezes, Sekretarz dają wytyczne a cała blogerska sfora ujada zgodnie z rozdzielnikiem.
Jeśli to jest oznaka samodzielności oraz niezależnego i niepoprawnego myślenia, to ja naprawdę jestem chińską cesarzową.

Dziękuję za analizę mojego reagowania/niereagowania, określaniem czym sobie wycieram gębę, co szanuję a czego nie, itd., nie wiem kto komu i na jaki temat wydaje wytyczne oraz zabawę w określanie kto “ujada z rozdzielnikiem” a kto bez niego.. . Czy jesteś chińską cesarzową nie wiem, być może powinienem wiedzieć i to byłoby oznaką samodzielnego i niezależnego oraz poprawnego myślenia.

Ale ja się nie ścigam w określaniu tego czy Ty lub kto inny myśli samodzielnie lub niesamodzielnie, i na jakich wytycznych pracuje. Mam inne zainteresowanie i hobby.
Pozdrawiam.

************************
Drążę tunel.. .


Zabolało? I bardzo dobrze.

Zamiast ironicznie dziękować, zastanów się.

Ta nowelizacja jest kwintesencją tego, z czym podobno walczą tzw. “środowiska patriotyczne”. Jest esencją totalitaryzmu: ograniczenie praw obywatelskich do ubezwłasnowolnienia włącznie, naruszenie nietykalności cielesnej, wyrugowanie jurysdykcji sądowej, brak możliwości drogi odwoławczej od decyzji urzędnika-lekarza-felczera (!), brak transparentności w podejmowaniu decyzji dotykających ogółu społeczeństwa, utajnienie danych i informacji dotyczących całego społeczeństwa, zapewnienie immunitetu koncernom farmaceutycznym oraz urzędnikom.

I co? I nic. Zero. Null. Zip. Nie ma żadnej reakcji. Panuje kompletna blokada informacji.
Media głównego nurtu nawet się nie zająknęły. Rząd bredzi o dyrdymałach. “Opozycja”, jak jeden mąż, grzecznie głosowała “za”, a poza tym też bredzi na tematy zastępcze. “Patriotyczni” (i nie tylko) blogerzy milczą.
I Ty mi tu insynuujesz, że ja się pomyliłam w “diagnozie”?

Toć przecież tu wylazło w całej swojej okazałości obrzydliwe zakłamanie wszelkich środowisk zajmujących się polityką i sprawami społecznymi.
W Twoim (Waszym) przypadku, jasne jest, że skoro Tow. Prezes kazał głosować (p)osłom PiS, w cyrku zwanym Sejmem, za tym potworem legislacyjnym, to żadne z Was (zdalnie sterowanych robotów) nawet nie beknie na ten temat. I nie beknęło!
I żeby była jasność – to samo dotyczy całej reszty zahipnotyzowanego stada, zwanego “polskim społeczeństwem”, które identyfikuje się z którąkolwiek partią polityczną.
Upartyjnienie Waszych umysłów jest waszą trumną, tylko jeszcze o tym nie wiecie, bo… nie chcecie wiedzieć.


Magia

Nowelizacja to jedno.
Blogerzy to drugie.
Ja, to trzecie.
A to czy ma boleć, dlaczego itp, to trzecie.

Mieszasz bardzo wiele tematów w jednym wpisie. To, że zabrałem głos pod Twoją notką było podyktowane jedynie swoistym sposobem, jakim traktujesz blogerów.

Mnie to ani nie ziębi ani nie grzeje – To Twoje emocje i Twoje diagnozy, więc musisz jakoś z je znosić.

Pozdrawiam.

************************
Drążę tunel.. .


Nic nie mieszam. To wszystko jest ściśle powiązane.

Nie chcesz dostrzec większego obrazka? Wolisz zajmować się pojedynczymi kawałkami układanki?
Twoja (Wasza) wola i Twoja (Wasza) lekcja.
Nikt jej za Ciebie (Was) nie odrobi.
Będziesz (będziecie) powtarzać lekcje, aż się nauczycie.
Trudno, takie jest naturalne prawo życia.

Dysonansu poznawczego* (co w Twoim przypadku jest aż nadto widoczne) nie da się “leczyć”. Nawet przy użyciu środków przymusu bezpośredniego zastosowanych przez felczerów z Sanepidu z błogosławieństwem tow. Prezesa. :)

*

Dysonans poznawczy może upośledzać myślenie racjonalne. Antycypacja napięcia dysonansowego prowadzi do unikania myślenia o pewnych kwestiach, bowiem mogłyby to doprowadzić do pojawienia się „nieprzyjemnych” wniosków.

Na przykład: uważam w/w nowelizację za problematyczną, jednakże mój autorytet polityczny ma zdanie przeciwne. Ergo: podporządkowując się opinii autorytetu – “nieprzyjemny” problem “znika”.


@Magia

Czy chcę dostrzec czy nie, to jeszcze inne zagadnienie. I czy dostrzegam czy nie, nie zależy od Twojej opinii na ten temat.

Poza tym, z faktu, że nie zabieram głosu na jakiś temat nie wynika, że owego tematu nie dostrzegam i nie mam na jego temat zdania. Ty zaś wyciągasz dalekoidące wnioski idąc i brnąc w daleko idące insynuacje.

Nie wiem jaki jest cel takiego pisania i insynuowania blogerom postaw które wyżej zawarłaś. Napewno ów styl pisanania nie zachęca do zajęcia się tematem poza przeczytaniem wpisu – oczywiscie moja subiektywna opinia.

Pozdrawiam serdecznie.

************************
Drążę tunel.. .


No, to doszedłeś do ściany, Poldku. :)

Napewno ów styl pisanania nie zachęca do zajęcia się tematem poza przeczytaniem wpisu – oczywiscie moja subiektywna opinia.

Ależ tak! – nikt zaangażowany w polityczno-społeczną część polskiej blogosfery (wliczając w to Ciebie) nie zajął się i nie zajmie się tym tematem, bo styl pisania jakiejś Magii odstręczył ich tego.
Przecież to “oczywista oczywistość”.

Ergo: zrobię jej na złość – odmrożę sobie uszy.

ROTFL


Ale numer!

Okazuje się Poldku, że mój blog został nawiedzony przez kogoś ze Stolicy Piotrowej.
Jeśli dobrze odczytałam statystyki, to czytany był mój tekst pt. Nowa etyka, czyli zabijajmy noworodki!.

No widzisz, nie każdemu przeszkadza mój styl pisania. Ostry, ale i szczery. Choć nie można wykluczyć, że ten specyficzny styl został już obłożony odpowiednią klątwą. :)

Natomiast Twoja postawa i Twój styl pisania jest klasyką psychologicznego mechanizmu przemieszczenia z powodu… dysonansu poznawczego. Może kiedyś zdasz sobie sprawę z tego, że atakowanie posłańca przynoszącego wiadomości, kim by on nie był, nie rozwiąże Twoich i nikogo innego problemów. Również tych wewnętrznych.

Bye.


Magio

Poldek: Napewno ów styl pisanania nie zachęca do zajęcia się tematem poza przeczytaniem wpisu – oczywiscie moja subiektywna opinia.

Odpowiedź Magia

Ależ tak! – nikt zaangażowany w polityczno-społeczną część polskiej blogosfery (wliczając w to Ciebie) nie zajął się i nie zajmie się tym tematem, bo styl pisania jakiejś Magii odstręczył ich tego.

Zdaje się, ze szybciej myślisz niż czytasz. A to dlatego, że ja pisałem o tym, że styl Twojej pisaniny zniechęca do “zajęciem się tematem” ale owo “zajęcie” jest rozumiane jako dyskusja o nim pod Twoim wpisem. Taki był kontekst mojej wypowiedzi.

Jeśli pozostawisz emocje i uprzedzenia na boku a skupisz się na treści, sama zauważysz, że moje uwagi nie odnoszą się do treści Twojego wpisu w warstwie dotyczącej szczepień ale do atakowania i deprecjonowania osób które tego tematu nie poruszyły w tekstowisku.

pisząc: Może kiedyś zdasz sobie sprawę z tego, że atakowanie posłańca przynoszącego wiadomości, kim by on nie był, nie rozwiąże Twoich i nikogo innego problemów. Również tych wewnętrznych.

Zdaje się, że atakuje kto inny i to bez żadnych podstaw. Bo jakimże jest powodem do ataku fakt, że Ty zajęłaś się jakimś tematem. Jeśli sie nim zajęłaś i opublikowałać – Twoja dobra wola.

Ale czy to powód aby pisać o czytelnikach:

Pieprzcie dalej o głupotach.. .
Jesteście skończonymi LENIAMI, którym wydaje się, że są czymś więcej niż potulnymi niewolnikami. Potraficie tylko bredzić o tym, że coś-gdzieś-ktoś napisał czy powiedział, nie sprawdzając samodzielnie informacji.
Czekałam grzecznie 2 tygodnie, łudząc się, że ktokolwiek z Was, cokolwiek napisze. No i owszem, napisał. O trupie, o Agorze, o piłce kopanej i innych pierdołach.

Wg mnie nie. Nie wydaje mi się, aby brak komentarzy uprawniał autora notki do takich wycieczek.

************************
Drążę tunel.. .


Pani Magio! Panie Staszku!

Zachowujecie się jak dwoje dzieci.

Używacie oboje argumentów ad personam zamiast ad rem. Obrażacie lub usiłujecie obrazić siebie nawzajem zamiast próbować zrozumieć.

Zgadzam się z Panią Magio, że bloggerzy sprawę przemilczeli. Proszę tylko rozważyć, iż może to wynikać z braku wiedzy o zjawisku. Ja wysłałem odsyłacz do Pani tekstu wszystkim moim znajomym, których mam na skype’ie. Czy uważa Pani, że powinienem zamiast tego napisać własny tekst? Pani jest świetny.

Nie wiem jak Pan, Panie Staszku odebrał niniejszy tekst, ale mam wrażenie, że podobnie jak ja, jako krytykę środowiska piszącego na tekstowisku. Mam wrażenie, że obaj potraktowaliśmy sprawę zbyt egocentrycznie. Okazuje się, że to krytyka Polaków jako takich.

W każdym razie, ja przyjmuję krytykę, choć uważam, że nie ma Pani racji co do diagnozy przyczyn odnotowanego zjawiska.

Pozdrawiam


Panie Jerzy

Dziękuję serdecznie za Pańskie uwagi. Zgadzam się z nimi, z jednym wyjątkiem.
Próbowałam skierować rozmowę na właściwe tory w tym komentarzu, zwracając jeszcze raz uwagę, na to, czym ta nowelizacja jest. Bez powodzenia.

Jeśli chodzi o diagnozę, to chodziło mi przede wszystkim o zauważenie faktu, że w tym kraju (ale chyba nie tylko) panuje swoisty fetyszyzm partyjny, jakaś chora, prymitywna odmiana trybalizmu politycznego, który jest związany z kultem wodzostwa.
Objawem tego jest niemalże bezkrytyczne przyjmowanie wszelkich informacji płynących z danego obozu politycznego i takoż bezrefleksyjna pochwała działań polityków i urzędników związanych z daną partią.
Moim zdaniem, zaczyna to już przypominać obłęd.

Nieważnym jest czy dane propozycje zmian legislacyjnych są prospołeczne, czy nie ograniczają praw i wolności obywatelskich, czy służą pożytkowi ogółu społeczeństwa. Ważne jest to, że lider partyjny opowiedział się “za”, a całe stado wyznawców w najgorszym przypadku skoczy za nim w przepaść, w najlepszym zaś – potulnie zamknie usta, położy uszy po sobie i nie zareaguje na największą nawet totalitarną bzdurę.

Nie muszę chyba dodawać, że tego typu sterowanie percepcją społeczną, zgodnie z zasadą “dziel i rządź”, jest najbardziej wygodnym narzędziem uprawiania “polityki” dla wszelkiej maści mętów o ciągotach totalitarnych?


@J.M.

No pewnie, że nie na temat wpisu jest z nami rozmowa ale na temat formy.

Pozdrawiam.

************************
Drążę tunel.. .


Pani Magio!

goofina

Panie Jerzy
[...]Nie muszę chyba dodawać, że tego typu sterowanie percepcją społeczną, zgodnie z zasadą “dziel i rządź”, jest najbardziej wygodnym narzędziem uprawiania “polityki” dla wszelkiej maści mętów o ciągotach totalitarnych?

Pisząc męty ma Pani za pewne na myśli wszystkich naszych polityków z wiodących partii…

Zgadzam się z Panią, co nie zmienia faktu, że zarówno pan Staszek jak i ja odebraliśmy Pani tekst jako skierowany do autorów i komentatorów piszących na tym portalu. :) Proszę pomyśleć dlaczego. Jak sama Pani stwierdziła, nie jesteśmy bez winy, choć ja nie jestem związany z żadną partią.

Pozdrawiam


Panie Jerzy

Dobrze Pan zrozumiał. Moje wywody dotyczą KAŻDEJ opcji politycznej.
W końcu chlanie i obściskiwane się przy Okrągłym Stole (nomen omen, który chce się wskrzesić dla “jaj” – dosłownie) zobowiązuje!
(Biedny Poldek, ma wybiórczą pamięć. Jego polityczni idole też tam byli, miód i mleko pili...)

Nie zamierzam kajać się za formę. Skupianie się na dyrdymałach proszę zachować dla siebie i Poldka. Mnie szkoda na to czasu.


@Magia

Gdyby Twoje opinie miały siłę sprawczą miałabyś rację w tym co piszesz o mnie. Pozostaje więc mi zadać pytanie:

- Twoje słowa mają siłę sprawczą?

p.s.
Nie musisz odpowiadać.

Pozdrawiam.

************************
Drążę tunel.. .


Pani Magio!

Jednym słowem, co do zniesmaczenia „reprezentantami narodu” jesteśmy jednakowo zniesmaczeni. Ja staram się zbudować program pozytywny, to znaczy rozwijać pomysły dotyczące trójpodziału władzy i temu podobne drobiazgi. Pani patrzy tym s…m na ręce. Moim zdaniem uzupełniamy się w pewnym stopniu.

Za pana Staszka nie mogę mówić, ale podejrzewam, że też nie jest zachwycony dzisiejszą rzeczywistością. A to czy wierzy w PiS czy nie, to nie moja sprawa. Ja się z nim kłócę o życie niedorobione i o nauczanie kościoła (niezgodne z biblią). To na kogo głosuje, zupełnie mnie nie interesuje.

Pozdrawiam


Panie Jerzy

Moim zdaniem uzupełniamy się w pewnym stopniu.

Możliwe, że tak jest.
Dziękuję jeszcze raz za cenne uwagi i pozdrawiam.

ps. A z ciekawostek przyrodniczych pokazujących kroczenie dziarskim krokiem w kierunku totalitarnego państwa policyjnego na uwagę zasługuje to:
Policjant nie będzie już musiał oddawać strzału ostrzegawczego, a broni palnej będzie mógł używać także wobec kobiet w widocznej ciąży i dzieci poniżej 13. roku życia. Takiej rewolucji chce Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które przygotowało projekt założeń do projektu ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej.
Oczywiście, dla naszego “dobra”.


Pani Magio!

Zgadzam się, że przytoczona propozycja zmiany przepisów brzmi groźnie. Niemniej sam przepis, moim zdaniem powinien być właśnie tak zmieniony. Jeśli są wyjątki, to zaraz znajdą się „fachowcy” potrafiący to wykorzystać.
Czy wie Pani, że pod Monte Cassino Polacy strzelali do Niemców ze znakiem czerwonego krzyża na ramieniu? Robili to dlatego, że Niemcy używali „sanitariusz” i noszy do dostarczania amunicji. Wojna, również z bandytami, nie powinna dawać im szansy.
Moim skromnym zdaniem, to nie przepis jest niebezpieczny. Niebezpieczna jest władza, która gardzi narodem i się go boi.

Pozdrawiam


Panie Jerzy

Nie zgadzam się z Panem w tym względzie.
Czy mógłby Pan podać kiedy to ostatnio kobieta w zaawansowanej ciąży i/lub ledwie nastoletni dzieciak zagrozili polskim panom policjantom tam, że trzeba by było ich zastrzelić na miejscu, bez strzału ostrzegawczego?

Czy chce mi Pan powiedzieć, że wytrenowany chłop w mundurze aparatu przymusu, a nawet baba w takim samym mundurze, nie są w stanie obezwładnić własnymi rękoma (że o innych środkach przymusu bezpośredniego nie wspomnę) wyrostka czy kobiety w widocznej ciąży?

Ja rozumiem, że ponad 20 lat temu w naszej organizacji odwrócił się jedynie słuszny “trynd”, jednakże zastępowanie wzorców jednego totalitaryzmu wzorcami innego, tym razem zamorskiego, nie jest chyba tym, czym należałoby się chlubić?
Choć rozumiem, że niektórzy dewianci, których ja nazywam wprost – psychopatami, mogą czuć się dumni z potraktowania 85-letniej babci taserem, skopaniem (we trzech) kobiety w 8 miesiącu ciąży, rewizją osobistą kilkuletniej “terrorystki” na wózku inwalidzkim, czy “profilaktycznym” odstrzeleniem nastolatka, który “wydał się podejrzany”.


Pani Magio!

To co Pani opisuje, może stać się również po oddaniu strzału ostrzegawczego. Natomiast unieważnienie dowodów przez sąd, bo policjant nie wyrecytował jakiejś durnej formułki, czy przebieranie się przestępcy za kobietę w widocznej ciąży, to zupełnie inna sprawa. Nadużywanie prawa, to nie to samo, co umożliwianie policji skutecznego działania. Wystarczy, że w razie użycia broni sprawę będzie się dokładnie badać, sprawdzając zasadność podjętych przez policjantów decyzji.

Łamanie prawa przez policjantów nie powinno skutkować ubezwłasnowolnianiem ich tylko sadzaniem winnych za kraty.

Pozdrawiam


Panie Jerzy

Nie, nie wystarczy, że w razie użycia broni sprawę będzie się dokładnie badać, sprawdzając zasadność podjętych przez policjantów decyzji.
Takie “badanie” nie wróci życia zastrzelonemu…


Pani Magio!

Zakładam, że policjant jest uczciwy. Jego przełożeni również. Poza tym, policjant jest dobrze wyszkolony, więc myli się rzadko. Zatem martwego bandziora mi nie żal. Życia mu nie ma po co przywracać. :)

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość