Sensacja! Taśmy Lenina!

Leży przede mną płyta szelakowa. Kolor kawowy, żadnego nadruku. Obok – pożółkła, tekturowa koperta. Od rana siedzieliśmy nad tym z kumplem, który znalazł kopertę w nocy porządkując strych swego mieszkania na Mokotowskiej. Twierdzi, że 60 lat temu mieszkał tam jakiś sowiecki komisarz. Rosyjska, odręczna adnotacja na kopercie głosi:

Ściśle tajne. Egz. 3. Zakaz kopiowania. Odtworzyć jednorazowo każdemu sekretarzowi generalnemu w krajach nam podległych oraz naszym najważniejszym agentom. Nagranie dotyczy: Władimir Iljicz Uljanow (Lenin)- agent niemiecki, bohater ZSRS, Nadieżda Konstantinowna Krupska – agentka niemiecka, bohaterka ZSRS, Jędrzej Bachleda – agent Ochrany, eserowiec, pseudonim „Narciarz". Za zgodność: Beria. Lipiec 1944.

 Mniejsze adnotacje, innymi charakterami pisma i o różnych odcieniach koloru atramentu, głoszą: Gottwald. 1944. Bierut. 1944. Gomułka. 1946.

Płyta jest w niezłym stanie. Odtwarzana była zapewne tylko kilkakrotnie. Udało nam się odcyfrować i częściowo przetłumaczyć niemal całe nagranie. Wykonane zostało najwyraźniej latem 1914 roku w Białym Dunajcu.

Lenin: Andriej, ty wkliucił maszinu?

Bachleda: Da, da.

Krupska: Wołodia, szto eto?

Lenin: At, maszina. Geszenk od Theobalda,

(Chwila ciszy. Słychać mlaskanie i szczęk sztućców).

Krupska: Wołodia, mam już 45 lat. Kiedy wreszcie będziemy rządzić?

Lenin: Andriusza, przynieś kawę. Ta jest zimna.

Krupska: Wołodia, kiedy?

Lenin: Podożdi. Już niedługo. Zaraz będzie wojna.

Krupska: I wtedy kupisz mi pałac?

Lenin: Nie kupię.

Krupska: Obiecałeś!

Lenin: Lud nam podaruje.

Krupska: A jak nie zechce?

Lenin: Zechce. Jeszcze nie wie, jak bardzo będzie chciał.

(Chwila ciszy. Słychać mlaskanie i szczęk sztućców).

Lenin: Spasibo, Andriusza. Posmotri, rabotajet choroszo ta maszina?

Krupska: Wołodia, a naszyjnik z diamentów?

Lenin: Wywiad ci przywiezie. Z Anglii albo Francji. Największy.

Krupska: Będę go nosić w teatrze!

Lenin: Głupia ty! Do teatru pójdziesz w szarej kiecce.

Krupska: Nu szto? W szarej kiecce?

Lenin: Zeby lud się nie burzył i pracował.

(Chwila ciszy. Słychać mlaskanie i szczęk sztućców).

Krupska: Wołodia, a ty wierzysz, że te kołchozy, te rady…

Lenin: Że co te kołchozy?

Krupska: Że to będzie działać.

Lenin: Pewnie, że nie będzie.

Krupska: To co będziemy jeść?

Lenin: My? Dla ciebie starczy. Dla mnie, dla towarzyszy.

Krupska: A ludzie? Przecież się zbuntują.

Lenin: I o to chodzi.

(Chwila ciszy. Słychać mlaskanie i szczęk sztućców).

Krupska: Wołodia, ty szto?!

Lenin: Nu szto?

Krupska: Cała Rosja się zbuntuje przeciw nam?

Lenin: E tam, Rosja. Cała Europa się zbuntuje.

Krupska: Jakże to, Europa? Będziemy rządzić całą Europą?

Lenin: Nu da, będziemy.

(Chwila ciszy. Słychać mlaskanie i szczęk sztućców).

Krupska: Wołodia, ty wierzysz, że rewolucja ogarnie świat?

Lenin: Głupia ty. Na rewolucję wystarczy Pałac Zimowy.

Krupska: Nie rozumiem.

Lenin: Ale ja rozumiem. Zobaczysz.

Krupska: To skąd ta Europa?

Lenin: Wojny będą. Jedna, druga. Wielkie wojny. Może z Ameryką, albo z Anglią, albo… Wszystko jedno.

Krupska: No i co?

Lenin: I potem my ich wszystkich wyzwolimy. I zrobimy u nich rady i kołchozy.

Krupska: Aha… i wtedy się zbuntują?

Lenin: Nie tak od razu. Najpierw nasi nowi towarzysze muszą się dorobić.

Krupska: Zeby im potem ludzie zabrali?

Lenin: Głupia ty. Niczego nie zabiorą.

Krupska: Zbuntują się i nie zabiorą? Nie rozumiem.

(Chwila ciszy. Słychać mlaskanie i szczęk sztućców).

Lenin: Posłuchaj, maleńka. To też będą nasi ludzie. Znaczy, przywódcy buntu. To my każemy się ludziom zbuntować, jak już będziemy gotowi.

Krupska: Na co?

Lenin: Na demokrację. Taką jak w Ameryce.

Krupska: A z czego będziemy żyć w tej demokracji?

Lenin: Przecież ci mówię, że się najpierw dorobimy. A w demokracji własność prywatna jest święta.

Krupska: Zabierzemy carowi i nie damy ludowi?

Lenin: Trochę damy. Niech się pobawią. A my sobie trochę weźmiemy. Nikt nie zauważy.

Krupska: A ci buntownicy… ci towarzysze… to będą nasi towarzysze?

Lenin: No, trzeba się będzie z nimi trochę podzielić. Ale w Europie dość bogactwa. Starczy.

Krupska: I cała Europa się przeciw nam zbuntuje na nasz znak?

Lenin: Przecież mówię. Wszystko będzie pod kontrolą. Powolutku. Dwa kroki naprzód, krok wstecz.

Krupska: Powolutku? A ile to potrwa?

Lenin: Nie wiem. Może 50 lat, a może 100.

(Chwila ciszy. Słychać mlaskanie i szczęk sztućców).

Krupska: 100 lat… To nas już nie będzie?

Lenin: Nie, ale pomniki nam postawią. Nie myśl tylko o sobie, pomyśl o naszych dzieciach, o towarzyszach, o ich dzieciach.

Krupska: A jak się zbuntują, to nam zburzą pomniki? towarzysze?

Lenin: Jedni zburzą, inni nie zburzą. Wszystko jedno.

Krupska: A jak się dowiedzą wszystkiego?

Lenin: No co ty, głupia. A kto w to uwierzy? Tylko nic nikomu nie mów. Zostaw to mnie.

Krupska: Dobrze, Wołodia. A powiedz, kupisz mi… eee, czy lud mi kupi… eee, podaruje mi awtomobil?

Lenin: Andriusza, eto chwatit, zakliuci maszinu. Da, Nadieńka, trzy awtomobile.

Krupska: (śmieje się): A Karol o tym wszystkim wiedział? towarzysze?

Lenin: Marks? E tam. Był tak samo głupi jak ty. Zresztą nie wiem, mały byłem, jak zdechł.

(Chwila ciszy. Słychać mlaskanie i szczęk sztućców, potem trzask. Koniec nagrania).

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

No, no,

to widzę, że ten bunt i wyzwolenie to zaplanowane nie tylko przez SB był, ale grubsza sprawa
:)

pzdr


No a dziś

lud głupi każdy populizm kupi..
I kupuje za każdym razem
Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość