Rząd szukał, rząd znalazł

By sfinansować ochronę antykryzysową, rząd szukał dodatkowej kasy do budżetu. Znalazł, jak to najczęściej robią rządy w takich sytuacjach, w akcyzie na towary, których niewielka podwyżka cen raczej nie wywoła społecznego oburzenia. Nie zamierzam się kłócić z podwyżką akcyzy na piwo, wino i wódkę, bo podwyżki nie są duże, nie grożą znaczącym wzrostem przemytu ani popytu, a przede wszystkim nie zmieniają znacząco sytuacji producentów.

Zupełnie inaczej z inną podwyżką, w mediach zupełnie przemilczaną: w Nowy Rok wzrosnąć ma, w ramach tegoż pakietu, akcyza na samochody z ponad 2-litrowymi silnikami. Z obecnych 13.6% do 18.6%. Oddaję głos rządowi: – Obecnie akcyza na samochód z silnikiem o pojemności ponad 2 l średnio wynosi 3000 zł. Po podwyżce wzrośnie o 150 zł. Będzie zatem wynosić 3150 zł – zapewnił komisję senacką wiceminister finansów Jacek Kapica.

I dodał, że takie samochody kupują przede wszystkim osoby zamożniejsze. Co my tu mamy? Po pierwsze drastyczny błąd w rachunku efektów podwyżki dla każdego importera. Po drugie – czysto populistyczne rozumowanie o “zamożniejszych”. Po trzecie – równie populistyczną wiarę, że podwyżka zwiększy dochody podatkowe (bo założę się, że popyt znacznie spadnie). Po czwarte – brak zrozumienia, że taka zmiana z miesięcznym wyprzedzeniem to poważny problem dla importerów aut, bo zapewne już zakontraktowali dostawy. Po piąte zatem – to kolejny cios w obraz Polski jako państwa bez stabilnych podatków i polityki gospodarczej.

To nie jest ciężki błąd, za który rząd miałby zapłacić wielką cenę. Ale smutno mi, że min. Jacek Rostowski – bo to chyba jego pomysł – jest zdolny do takiego sposobu myślenia. Lub raczej – braku myślenia.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

auta dla zamożniejszych

No to zagadka:

Wyobraźmy sobie rodzinę wielodzietną. Tzn 2+4 lub więcej.
A teraz wyobraźmy sobie samochód dla tej rodziny.
A teraz wyobraźmy sobie jaki on ma silnik.

Teraz dodajmy, że niebogatą rodzinę niekoniecznie stać na najnowszy model, który dzięki turbosprężarce, komonrejlowi i milionowi gadżetów uzyskuje sporo mocy z małej pojemności.
I kosztuje ze dwie setki.

Dla ułatwienia: poniżej kilka proppzycji rynkowych aut, które znane mi duże rodziny użytkują.

dziesięcioletnia toyota previa – 2.4
pięcioletni opel sintra – 2.2
chrysler voyager w dowolnym wieku – do wyboru 2.4, 3.3, 3.8, (ale dużo tańsze w zakupie i mniej awaryjne wersje amerykańskie z większymi silnikami V6)
itd, itp.

Lista vanów z mniejszymi niż 2 litry motorami jest krótka, a pojazdy te nie należą zawyczaj nawet do średnio dynamicznych.

Cóż, taki marszałek Komorowski ma bodaj 5 dzieci, więc wie, że duża rodzina to luksus, za który słusznie należą się kary podatkowe.


Panie Odysie!

Rozwiązaniem jest zrobienie prawa jazdy przez żonę.

Pozdrawiam


Odysie

możźna wybrac coś z terecetu: alhambra/sharan/galaxy

w 2 litrach da się zmieśćić, disel 1.9 TD jest bardzo sympatyczny:)

generalnie te same bebechy tylko troszkę maska inna

pozdrawiam

prezes,traktor,redaktor


Maksie

Ja akurat znalazłem coś jeszcze tańszego w eksploatacji, ale nie o to mi szło:
tą akcyzą rząd dużym rodzinom obciąża co najmniej połowę samochodów, z których mogą wybierać. Uzasadniając, że dotknie to jedynie bogatych.

No, nawet jeśli wszyscy zaczną kupować z tego powodu jedynie wersje z mniejszymi silnikami, to już sam ten fakt podbije im cenę.


Panie Jerzy

Może i ja mam etykietkę katotaliba i szowinisty, ale moja żona prowadzi co najmniej równie dobrze jak ja, (a nawiguje lepiej) — i posiada stosowne do tego uprawnienia.

Ale gdy ja uskarżam się, że rząd obciąża wyższą akcyzą samochody dla licznych rodzin, Pan odpiera, że rodziny te mogą jeżdzić we dwa małe auta. No mogą. Mogą w sumie kupić i sześć skuterów.

Ale to nie jest taniej, to raz. A dwa: żeby przewieźć całą rodzinę gdziekolwiek, potrzebni są oboje rodzice jako kierowcy.

Ja widzę muszę napisać jakiś tekst o motoryzacji wielodzietnych.


Panie Odysie!

Nie zaszkodzi napisać.

A odnośnie podatków, to proponuję zastanowić się nad ograniczeniem wszystkich podatków tak, aby nie przekraczały łącznie 10% dochodów. (Słynna dziesięcina.)

Pozdrawiam


Panie Jerzy

Zastanowiłem się.

Po zastanowieniu, obniżam wszystkie podatki, które mogę obniżyć, do postulowanej przez Pana wielkości.

;)


ejże

max

możźna wybrac coś z terecetu: alhambra/sharan/galaxy. w 2 litrach da się zmieśćić, disel 1.9 TD jest bardzo sympatyczny:)

To były max 105-konne silniki. Dwutonowy samochód zachowuje się jak żółw. Znam z autopsji.

Znajomi baardzo wielodzietni mieli Alhambrę 1.8 benzyna, 116 KM, to w ogóle nie jeździło, chyba, że z górki.


Subskrybuj zawartość