A okręt od rana tonie, nieczynny nawet bar...

Hm…

Шарманка-шарлатанка, как сладко ты поешь,
Шарманка-шарлатанка, куда меня ведешь?...

Taganka wsie noczi połnyje ognia
Taganka za szto sgubiła ty mienia?
Taganka ja twoj na wieki arestant
Pagibli siła i talant w twoich stienach.
Taganka ja twoj na wieki arestant
Pagibli siła i talant w twoich stienach.

Здравствуй моя Мурка здравствуй дорогая
Здравствуй моя Мурка и прощай
Ты зашухарила всю нашу малину
И за это пулю получай

Płoń moja gwiazdo na rubieżach,
Nie spadaj, chłodnym lśnij płomieniem.
Już serce żywe nie uderza
Za tem cmentarnem ogrodzeniem.

Sierpniem i żytem lśnisz jaskrawie
I w ciszy pól, w twym blasku złotym,
Tak rozpaczliwie drżą żurawie,
Przed opóźnionym swym odlotem.

I gdy się pilniej wsłucham w ciszę,
Gdzieś spoza wzgórza, spoza gaju,
Znów pieśń o moim domu słyszę,
Pieśń o rodzinnym moim kraju.

I jesień, której chłód zasmucił
W żywicę zubożone drzewa,
Za tych, com kochał i porzucił,
Na piasek liśćmi łzy wylewa.

Niedługo już, wiem dobrze o tem –
A z czyjej winy, nikt nie zgadnie –
Tu, pod żałobnym, niskim płotem
Tak samo leżeć mi wypadnie.

Zgaśnie we mnie płomień Boży,
W proch się obróci moje serce,
Przyjaciel szary głaz położy,
A na nim da wesoły werset.

Lecz pogrzebowym zdjęty smutkiem
Ja bym ułożył takie słowa:
“Jak pijak kocha szynk i wódkę,
Tak on ojczyznę swą miłował”.

...

Średnia ocena
(głosy: 1)

komentarze

ha, gdybym nie był po 3 piwach, podwójnym martiini

(ale nie rosso, tylko tym janiejszym a też nie bianco to było) i próbie nieudanej integracji z osobami młodszymi acz płci przeciwnej, to bym coś napisał.

Ale że jestem, to spadam hełbatkę i spać:)


Uważaj,

bo prześpisz Apokalipsę i później będziesz marudził, żebyśmy ci opowiadali, jak było.

:)


A mółbym spać tak ze 36 godzin

na ten przykład, ale jak znam życie to obudzę się jutro przed 11 albo ktoś/coś w domu mnie obudzi, no.

Spanie akurat jest jedną z rzeczy niewielu mających sens.


Ja tam wolę

spać co 36 godzin.

Przemyśl dzieciaku ile jest jeszcze w życiu rzeczy
Na Łazienkowskiej meczy
Okazji zarobienia bez podejrzeń cienia
Ile palenia


Pino!!!

Jesteś ONLAJN!!!!!


Też ją widziałam!

Siedzi cicho, czy jak?


Piiiiiiiiiiiiiiiiiiino!!!!

Piiiiiiiiiiiiiiiiiiiinoooooooooooooooo!!!!


No, zaglądam

ale chwilowo nic do powiedzenia nie mam.

Cześć dziewczyny :)


Hm,

Pino

ale chwilowo nic do powiedzenia nie mam.

Cześć dziewczyny :)

a czy to w czymś przeszkadza, że zapytam naiwnie.

Cześć


Witaj Bażancie Czarny

:))


Cześć grzesiu

:)


Witka Bakałażancie, i nie strugaj mię tu Azraela!

A względem grubej kreski, to co byś powiedziała?
Albo względem historycznego listu biskupów polskich?
Chciałabyś?

Ойся, Ты ойся, Ты меня не бойся,
Я тебя не трону, Ты не беспокойся... bo noworocznie postanowiłem, że od tej chwili staję się głąbkiem pokoju z gałazką oliwną w dziobku…

Всего хорошего, да здраствуй


Hi, hi,

i że niby kto uwierzy w nowego, dobrotliwego Yassę:)

No way i nie ma gupich no.


Grzesiu, wcale mi nie ułatwiasz.

Przestań proszę i okaż trochę zaufania nawróconemu grzesznikowi.

Aaaa, pewnie wiesz…na tekstowisku nie stnieje opcja banowania.
Prawda?:))

Pozdrawki


I nie zamierzam,

a co do zaufania,to don’t trust anyone.

Hm, no chyba nie istnieje.


mistrzem Polski jest Legia!

Legia najlepsza jest!


Pino,

cze….


Don’t trust anyone? Pięknie...Grzesiu.

W końcu wyszło szydło z worka, jaki z Ciebie święty Franciszek Blogosfery.

Jak mawia Pani Renata – spadła maska; Ty jesteś zwykłym PiS-owcem!!!:))

Pozdrawki


a statek płynie


Żegnaj Bażancie Farbowany

co kolor włosów, podobno, masz ten sam co ja, nie wiadomo, nigdy nie widziałam.

Margola ostatnio postanowiła zostać wredną szatynką, jaką jest z natury swojej, warkocze obcięła i oddała na taką fundację, co by ludzie po chemioterapii mieli.

Wybacz serż, ale szczerze mówiąc, mam gdzieś kwestię pisania tutaj (nie wiem, czy zauważyłeś, ale mało jest popularnych blogerów, co w równie małym stopniu jak mua troszczyliby się o swoją popularność), chcesz, to mnie znowu przemaluj na zielono.

Mnie obchodzi jedno; zajebiście mocno i totalnie bez sensu skrzywdziłam najbliższego mi przez wiele lat człowieka, tylko dlatego, że był ode mnie mądrzejszy i od razu zgadł, cóż to za rozkoszna istotka kryje się pod avatarem Gretchen. I o to się pożarliśmy śmiertelnie, z powodu ja nie zgadłam.

Nawiasem mówiąc, nasze kalectwa też są pożyteczne, sprytu nauczył mnie ułomny krok, natomiast dysleksja Jerzego Maciejowskiego objawiła się przebłyskiem profetyzmu, mam na myśli to, że w żaden sposób nie mógł zapamiętać pisowni jej nicka.

Faktycznie on jest mentat, bo nikt taki, jak prezentowany tutaj avatar Małgosi z Ochoty, nie istnieje – co zaświadczam spokojnie słowem własnym.

Przepraszam cię, MAW.

http://w180.wrzuta.pl/audio/a0XSEiYsSrn/alosza_awdiejew_-_tiomnaja_noc_-...


Milan - Barcelona

Wychodzi na to, że Poldek lubi przy okazji mnie, bo niestety, ale styl gry Barcy jest dokładnym odwzorowaniem mojego życiowego stajla. No tak, pora przestać sifać na samą siebie i zaakceptować pana Messiego, który jest malutki, wolno mu więcej, inny za takie boiskowe cwaniactwo dawno oglądałby kartonik, no ale on jest genialnym graczem, działa jak maszynka do mielenia mięsa i szczelania goli. Dzień dobry, Pino MC, master of disaster.

(ale i tak nie zamierzam im kibicować, generalnie to potępiam swój własny charakter)

Milan jest jak MAW. No. Wczoraj było 0-0, uważam to za dobry omen.

W dodatku jeszcze mi kazano, równolegle z meczem, oglądać kucyponki. #ratunku


fakam na włoskie

panienki


A ja nienawidzę Craxy,

pieprzeni nożownicy.


a ja

idę sobie kupić batonik


W poniedziałek dałam szansę,

we wtorek popaczałam w internety i zobaczyłam, jaki piękny demot wisi od soboty.

No to w czwartek żegnamy się piosenką?


Docent,

jak zamieszkałam na Krowodrzy, to od razu dostałam poradę, że mam sobie kupić pieprz albo batonik… Rety, jaki ten człowiek był niesamowicie zajebisty.


Subskrybuj zawartość