Polecanka kulturalna nr 3 (HP) czyli o horrorach, "Rozstaniu", oskarach i nowym portalu Lisa

Polecanka namber łan
Polecanka namber tu

1. “Rozstanie” Asghara Farhadi

W niedzielę byłem na “Rozstaniu”, w najbliższą niedzielę zaś Oskary, gdzie “Rozstanie” jest nominowane i jest konkurentem naszego “W ciemności” w kategorii “najlepszy film nieanglojęzyczny”. No i dylemat mam, bo “Rozstanie” mnie zachwyciło. Jednocześnie zmęczyło i zasmuciło, ale na pewno jest to świetny film, nie wiem czy nie lepszy niż “W ciemności” (acz oczywiście tak przytłaczający i mroczny nie jest), nie wiem czy nie bardziej uniwersalny, nie wiem czy nie bliższy każdemu, bo dotyczy każdego. Jest niewiarygodnie smutny, jest mocny, jest świetnie zagrany (dla mnie bardzo dobra rola aktorki, która grała córkę głównego bohatera),film jest nie przegadany, kameralny, trzymający w napięciu.
Dobry zwyczajnie, polecam każdemu.
Patriotycznie chciałbym, by Oskara dostało “W ciemności”, ale coś mi mówi, że może “Rozstanie” wygrać. (Są oczywiście 3 jeszcze filmy, ale ich nie znam i nie wiem, czemu mam wrażenie, że szanse mają mniejsze)

2. Grześ znowu zaczął czytać:), czytam sobie po latach Kinga, niektóre rzeczy, co znam, niektóre, których nie znałem (a w życiu nie wiedziałem, że mam tyle Kingowych zaległości), no i ten King mnie z powrotem do horroru przyciągnął, przeczytałem “Nikt naprawdę” Jamesa Herberta, jestem w trakcie “Zaginiony, zaginiona” Petera Strauba, przede mną “Potępieńcza gra”, z klasyki za mną właśnie “Dziecko Rosemary”, z klasyki nietypowej niedługo biorę się za “Wodnikowe wzgórze” Adamsa, przede mną “Potępieńcza gra” Clive’a Barkera. Z klimatów spoza horroru czekają na mnie opowiadania Cortazara, Hoeulbeq (#jaktosiepisze), “Czekolada” Joanne Harris (oj, kiedy ten tekst o Lasse Hallstroemie ja wyrychtuję), Olga Tokarczuk i pewnie jeszcze jakieś inne rzeczy dziwne lub nie dziwne.
A przeczytałem “Podróznika WC” i siem oburzyłem, Cejrowski jedzie tam momentami takimi głupimi stereotypami np. na temat Niemców, że aż boli.
W ogóle ja to jestem dziwny chyba, bo nie czaję wręcz modnej (ludzie wręcz się tym chwalą) niechęci do języka niemieckiego.
Spadówa, a później się człek dziwi, że tak mało kasy ma:), jak nikt dojcza się nie chce uczyć.

3. A jeszcze wracając do filmów, nie znam a chciałbym poznać “Musimy porozmawiać o Kevinie”, “Spadkobierców” i “Człowieka z Havru”, w sumie w 2011 obejrzałem chyba ze 30 filmów w kinie, w tym roku już z 5 i ciągle mam ochotę na więcej:), cóż nadrabiam średnią krajową. Inna sprawa, że jakoś nie mam weny pisać o tych filmach, jednak grześ na recenzenta się nie nadaje.
W ogóle ostatnio stwierdzam, że im więcej czytam/oglądam/dowiaduję się na jakiś temat, to tym mniej mam do powiedzenia, dziwne, no.

4. Nowy portal (?) Lisa

Przeczytałem na razie jeden tekst w całości, o parówkach i hotdogach z Orlenu, czy to świadectwo siły czy słabości portalu czy mojego prymitywizmu, nie będę tu rozsądzał:), odpowiedź pozostawiam wam, drodzy czytelnicy.
A poważniej: – komentowanie tylko dla fejsbukowców (spadówa) – Nergal, Wojewódzki i Kwaśniewski z Palikotem (pod publiczkę)

Chyba więc nie skorzystam, acz zabawne jest, jak się w Salonie 24 boją konkurencji i jakie pierdoły wypisują niektórzy od rana:)

P.S. Niedługo druga odsłona tych naszych snujów, a tymczasem, dobranoc z Państwem, to by było na tyle.

[Update]

W niedzielę po 20.00 koncert Renaty Przemyk w Trójce
Dziś zaś Klub Trójki z Ericiem Emmanuelem Schmittem po 21.00, autorem “Oskara i pani Róży” oraz “Ibrahima i kwiatów Koranu”.

Średnia ocena
(głosy: 1)

komentarze

Białystok

http://bozeuchowaj.salon24.pl/393495,kto-nienawidzi-sledzi-takich-z-podl...

Lubię patriotyzm lokalny, a z Podlasia sama jestem w jednej czwartej, tylko że Krysztopa zapomniał o jednym drobiazgu: jak rządził PiS, to było dokładnie odwrotnie, nagle Białystok, Lublin i Rzeszów dostały różne rzeczy nad miarowo, z tego samego powodu, dla którego teraz nie dostają.
Polityka to wiecie, no.

A żeby było bardziej kulturalnie, jutubek z Czyżykiewiczem.


grzesiu

ja lubię niemiecki, ale raczej się go nigdy nie nauczę :P

portal Lisa ma już 6k laków a salon przez ponad rok, odkąd pojawiła się tam opcja lajkowania, zebrał tylko 4k. wiem, że to o niczym nie świadczy, ale dla reklamodawcy to jasny komunikat

książki i inne – właśnie przeglądam fajne materiały PAH o Afganistanie

filmy – idę w pon na ‘Pogożelisko’


Polityka to syf,

Czyżykiewicza lubię, mur berliński kojarzy mi się z piosenką “Mein Berlin”, wrzucę.

A w ogóle to tęsknię sobie za Niemcami, a dosyć mam tego, co mnie otacza.

Chyba trza mi na cały lipiec se do Dojczlandu wyjechać, tylko skud kasę wezmę, no i pracy pewnie wtedy powinienem szukać.

A w ogóle jak to jest,że się chce tego, czego nie ma, a jak jest, to znowu chce się czegoś innego.
Wieczne, kurwa, niespełnienie.
No cóż, już ktoś monolog “Fausta” o tym napisał.
A ten to był, co go nie lubię, bo Hoffmana nie lubił.

A ja zamiast czytać/oglądać po niemiecku, czytam po polskiemu Clive Barkera, jak tu się dziwić, że się sukcesów nie ma.
No nijak.


Docencie,

nigdy nie mów nigdy, w TOK FM jest audycja “Tylko dla dojrzałych”, gdzie ludzie opowiadają jakie ciekawe rzeczy i ile ciekawych rzeczy robia na emeryturze.

Acz w sumie ja wiem, że ja taki nie będę.
Będę zaś zrzędzącym,zrzędliwym i wkurwionym staruszkiem:)
Taka gorsza wersja Dziadka Jacka Marii Poszepszyńskiego.


Właściwie nie odniesłem się do komentarzy

Pino, Białystok mi się źle kojarzy:), chociaż w sumie nie, no bo aż jedną osobę poznałem co tam studiuje i dziwne fazy miała.
Never mind zresztą.

Doc,

nie znam “Pogorzeliska”, co do natemat.pl, że lajków dużo zebrał, to nie dziwne, bo fejsbukowcy to jego podstawa.
ja tam jakoś nie mam ochoty ani na fejsbuk ani na natemat.pl


Renata Przemyk pięknie śpiewa

w Trójce, acz piosenki trochę inaczej zaaranżowane.

Za godzinę w Trójce Szewach Weiss w Biurze Myśli Znalezionych.
A za 4 godziny naoc Oskarów się zaczyna.
Eh, gdyby nie praca o 8, to z chęcią bym se słuchał do rana i czytał.

#trzasięnawolnyzawódalbojakiebezrobocieprzekwalifikować:)


A i Pino ogłosiła

nadejście wiosny.


A co do Oskarów,

grześ ma nadzieję, że Oscara nie dostanie “Drzewo życia”, patriotycznie kibicuje “W ciemności”(choć bardzo podobało mu się “Rozstanie”) i uśmiechnąłby się, gdyby doceniono Woody Allena albo Meryl Streep.

Jeszcze w roli drugoplanowej zapamiętał Christiana Plummera z dziwnego filmu “Debiutanci”.

Więcej filmów albo mnie interesuje średnio albo nie znam 9acz chciałbym np. obaczyć “Spadkobierców”.

Tu są ładnie podane wszystkie nominacje do tegorocznych Oscarów:

http://www.se.pl/rozrywka/plotki/oscary-2012-nominacje-lista-nominowanyc...

Przepraszam za linkowanie tabloidów, obiecuję się poprawić.


Bażant czyni wiosnę

;)


I dobrze,

a jaskółka nie czyni lata (po niemiecku)


Ha,

jednak nie warto oglądać wszystkich filmów, bo akurat w niektórych kategoriach dostały te, które akurat grześ znał:

za scenariusz najlepszy- Woody Alllen (“O północy w Paryżu)

najlepszy aktor drugoplanowy- Christian Plummer (“Debiutanci”)

najlepszy film nieanglojęzyczny – “Rozstanie”

najlepsza aktorska pierwszoplanowa – wielka Meryl Streep (“Żelaznej damy” nie oglądałem, ale to że Meryl jest w stanie zagrać wszystko i jest aktorką numer jeden na świecie, to wie każdy)

reszty laureautów nie znam, a jeszcze piosenkę z “Muppetów” znam.

Pozdrawia państwa wasz filmowy korespondent, nie z LA, z TBG:)


Lisa portal

się mi podoba, przy wszystkich jego słabościach i niedociągnięciach, literówkach i potknięciach stylistycznych. Sam im dokopałem za “ciężko powiedzieć”.

Najlepsza w nim jest czcionka – można nawet bez okularów czytać. Z Psycho24 nie ma żadnego porównania. Zobaczymy, jak będzie dalej…


Joteszu,

po początkowej krytyce muszę się zgodzić.\

Natemat.pl jest ciekawsze na pewno niż S24, jest większa kultura komentarzy, są proste ale ciekawy teksty np. na temat ekonomii/gospodarki (dla ignoranta w tym temacie,jakim jestem taki poziom nie ekspercki a praktyczny jest w samą razę:)

W S24 poza Eli Barburem mało co już czytam z przyjemnością, resztę czytam z przyzwyczajenia, dla szydery lub by se adrenalinę podnieść.

Ale Janke i tak napisze o sukcesie:), jak zwykle.


Grzesiu,

nawet Barbura wolę czytać w Wirtualnych Mediach niż w Ps24:
http://blog.wirtualnemedia.pl/index.php?/authors/56-Eli-Barbur/archives/4971-SALOMONOWA-SZOPKA.html


Grzesiu & Joteszu

Rzygać się chce, gdy się Was czyta.
Jako publikujący w, jak piszecie, “Psychiatryku”
Żegnam, nie oczekując żadnej riposty.
Żałość mnie ogarnia

Wspólny blog I & J


grzesiu

ja sobie psychiatryk odpuściłem. nie chce mi się babrać w szambie.

oskary jak zwykle mało mnie obchodzą, bo i tak nie jestem targete większości galowych filmów.

właśnie czytam klasyczną książkę podróżniczą A. David Neel “Mistycy i magowie Tybetu”. nowe wydanie, nowe tłumaczenie. inne niż to z Przedświtu. polecam :)


@JJ

no ale masz pretensję o szczerość?

Ja naprawdę w S24 mało co już czytam, a jak czytam to po prostu źle to na mnie działa.

Nie zamierzam dla kogoś dobrego samopoczucia czytać rzeczy, które mnie albo męczą albo nudzą albo momentami brzydzą.

I nieraz robiłem zastrzeżenie, że w S24 jest wielu świetnych blogerów, ale giną ich teksty w powodzi bylejakich komentarzy i komentarzy prymitywnych.(i przecież nie będę zastrzegał tego za każdym razem, gdy piszę o S24)

A ja wolę poczytać se Kinga, albo blogera Navairę albo belferblog albo nawet teksty o oszczędzaniu u Lisa.

Dlaczego ja mam dobrowolnie karmić się złymi emocjami innych?
mam za dużo swoich złych, wolę więc dostarczać sobie pozytywnych.


A i szczegól, nie uzyłem w żadnym komentarzy

pod tym tekstem słowa psychiatryk, zdarza mi się, ale raczej rzadko.

W ogóle nie lubię używać etykietek, poza “prawakami” i “lewakami” raczej innych staram się nie używać w nadmiarze.


O ciekawie brzmi, czytać ksiązki to jest to:)

a nie tam jakieś blogi.

Oskary oczywiście, że przereklamowane, ale w tym ich cały urok:)


O Joteszu, zajrzałem na te wirtualne media,

a tam news, że Lis redaktorem nowym “Newsweeka” będzie wkrótce.

Gość jest jednak rozchwytywany i parcie na szkło ma.

A “Newsweeka”, którego z pewnych względów bojkot kiedyś ogłaszałem:)), całkiem doceniam.
Mam nadzieję,że nie zepsuje go Lis.
We “Wprost” nie miał co psuć, bo było słabe, ale też i nie zachwycił mnie “Wprost” za jego kadencji.
Nigdy zresztą “Wprost” nie lubiłem za bardzo.


Prosze tylko bez nerw Panie Jacku.

Trzeba pogodzić się z myślą, że nasi poczciwi koledzy bez Salonu 24 po prostu żyć nie mogą.
Siedzą w nim bez ustanku, a zarzekają się, że nie czytają, pokrzykują, że to szambo, po czym, zmieniają nicki – multiplikują się tylko po to aby właśnie tam rozładować swoje frustracje. Dostają po tyłku, na jakiś czas znikają i znowu się pojawiają.:))

Jak niejaki Bouszek z Libni. Osiemnaście razy w ciągu jednego wieczora wyrzucili go z „Exnerów”, a on po każdym wyrzuceniu wracał, że niby zapomniał tam fajkę. Właził oknem, drzwiami, przez kuchnię, właził do lokalu przez mur ogrodu, przez piwnicę i wlazłby może nawet kominem, gdyby go strażacy nie zdjęli z dachu. Był taki wytrwały, że mógłby zostać ministrem albo i posłem…

A, ze łatwo nie jest wie nawet krewki Eligiusz, który wbrew wszelkim przeciwnościom trwa na posterunku ze swoimi niedorzecznymi idiosynkrazjami.
Podziwiam go, bo przecież na wirtualnych mediach mógłby robić z siebie głupka bezkarnie...:))

Pozdrawiam serdecznie


Oj, yasso, Yasso,

ja wiem, że ty ludziom nie wierzysz, ale kilka tekstów temu napisałem przecież (o zresztą dawno już znanym) nicku swoim Cadfael a także o Panu Nikcie.

Więcej nicków nie mam, nie miałem, mieć nie będę:)

Jotesz z tego, co wiem, nigdy poza joteszem nic nie pisał.
A Docent też na S24 pisał zazwyczaj jako Docent (chyba że o czymś nie wiem)

I skąd ty możesz wiedzieć, ile ja siedzę w S24, popatrz se na liczbę mych komentarzy tam w ostatnich 3 miesiącach.

S24 od dawna mnie interesuje, zaglądam, owszem, ale tak samo jak zaglądam na fora i bloga dla nauczycieli, na TXT, na blog de bart i wszystkie blogi z jego blogrolki(cywilizacjaśmierdzi, he, he), na pr, na natemat.pl, na tokfm, na gazeta.pl itd

S24 od dawna nie jest dla mnie niczym specjalnym…

Ale przecież ty wiesz swoje:)

I nic cię nie przekona.

I za to cię lubię, he, he.


P.S. Z S24 nigdy mnie nikt nie wyrzucił,

banów mam góra z 5:)

A i na czym to dostawanie po tyłku miałoby polegać?


Grzesiu,

Jotesza nie znam z salonu, a jeśli chodzi o naszego Docenta, to chwalił mi się kiedyś, ze dysponuje w salonie kilkoma kontami.:))
A kto bez przerwy linkuje nam salonowe notki?
Hę?
Sam więc widzisz, że nie w słowach rzecz…:)

Pozdrawki


Grzesiu, nie bierz wszystkiego do siebie...

nie Ty jesteś Bouszekiem z Libni… o trynd chodzi.:))

Pzdr


A w ogóle przecież to jakaś parodia,

jeśli miałbym wskazać rekordzistę w obrażaniu się i obrażaniu S24, odchodzeniu i przychodzeniu tam, kasowaniu tekstów, bluzganiu na adminów był to jeden z moich ulubionych tekściarzy pan Jacek Jarecki.

Zabawne:) jak dla mnie.

Jak to było, widzisz drzazgę w oku brata swego, a belki w oku własnym nie dostrzegasz.:)

I tym biblijnym akcentem kończę to dyskusję, bo to miejsce, gdzie ja (a i chętni komentatorzy) piszą o tym, co tam panie w kulturze piszczy.

Na temat więc plis:)


Grzesiu

Marna jakość Salonu24 nijak się ma do portalu imć Lisa. Inna liga, Panie Grzesiu!
Słabe, awanturnicze, chamskie, ale nie powielenie Onetu, z udziałem liżących się po czym kto może, celebrytczaków.
U Lisa przecież same celebryckie małpy. Ale goryla tam nie uświadczysz!

Wspólny blog I & J


Grzesiu,

nie wiem gdzie dostrzegasz belkę z moim oku, bo nigdy nie narzekałem na salon, nigdy nie zmieniałem nicka, nikogo nie zbanowałem i nikogo nie wyciąłem. Nie odchodziłem też i nie powracałem.
I co z tą belką w moim oku ma wspólnego Jacek Jarecki?
Po tylu latach nie zauważyłeś, że nie jestem zwierzęciem stadnym?:))

Ale to detal.
Jak mawiają angole: My blog is my castle, zatem:

Wczoraj obejrzałem sobie laureata ubiegłorocznych Oskarów, film “The King’s Speech”.
Który nie dość, że dyskretnie rozprawia się z mitem potęgi miłości i nauki, pokazuje imponderabilia przywództwa, to w warstwie muzycznej serwuje Brahmsa, Beethovena i Mozarta w najlepszym wykonaniu.
Dodając do tego świetne aktorstwo i fotografię, rzecz warta polecenia.

Pozdro


Yasso

Istny Lis.
Najbardziej podoba się meni gość, który założył się, że w dwa tygodnie obejdzie Świat dookoła.
Masz linka do Szwejka by Hulka?

Wspólny blog I & J


Coś takiego było

w historii partii umiarkowanego postępu, Haszek i jego kumpel zgarnęli w knajpie jakiegoś przerażonego jelenia i kazali mu wybrać się z nimi w podróż z Pragi do Stambułu bodajże.

“yassa”

I co z tą belką w moim oku ma wspólnego Jacek Jarecki?
Po tylu latach nie zauważyłeś, że nie jestem zwierzęciem stadnym?

Po tylu latach nagle płacz? Sam masz w oczach bobry.


Niestety Jacku, linka nie mam.

Za to mam drabinkę, bo Hulka stoi u mnie na najwyższej półce.:))

Pozdrawiam serdecznie.


Grzesiu 2

Piszesz:

“jeśli miałbym wskazać rekordzistę w obrażaniu się i obrażaniu S24, odchodzeniu i przychodzeniu tam, kasowaniu tekstów, bluzganiu na adminów był to jeden z moich ulubionych tekściarzy pan Jacek Jarecki.

Zabawne:) jak dla mnie.

Jak to było, widzisz drzazgę w oku brata swego, a belki w oku własnym nie dostrzegasz.:)”

Ok, ale ja wszystkich lubię! Nawet RRK, że blogerszczakach “pomniejszego płazu” nie wspomnę. Działam na zasadzie pseudonaukowych bredni Pana Lawsona, a gdy się wytworzy zbyt mocne ciśnienie, spuszczam parę z kotła. I tyle.

Wspólny blog I & J


Jarecki

Braciszku (chociaż nie, nie wszystkich lubię jednak).


Miłosierdzia Pino!

Sinusoida twoich nastrojów staje się cokolwiek niepokojąca.

Jestem z Tobą; mój płacz jest Twoim płaczem…

Trzymaj się dzielnie


Nie

To ( umownie, bo z pamięci) ) w knajpie “Pod Archaniołem” Pan Iroutek założył się, że w dwa tygodnie obejdzie Świat dookoła, ale gdy doszedł na Plac Karola, rzucił się na ziemię i krzyczał, że on dalej nie pójdzie, że ma już dość tej podróży dookoła świata!

Mam szukać Szwejka na licznych półkach?

Wspólny blog I & J


Pino

Ja też, prawdę pisząc, nie lubię, ale się staram lubić!

Wspólny blog I & J


yassa

Internet, przy pewnej sprawności literackiej, to jednak cudowna zabawka.

Nastrój to ja mam dzisiaj od rana taki sam. A teraz zgaduj jaki. ;P


Yasso

Tyż oglądłem!

W sumie, film o niczym, w czasach gdy taki Tusk, stara się jąkać, chociaż się nie jąka.

Ps.

Kawał kina! Dobre!

Wspólny blog I & J


Pino

z Pragi do Stambułu, czy do Hercegowiny? łorewa. u Pytlika chyba czytałem, że Haszek przechwalał się, ze był na piechotę w Hercegowinie.


Docynt,

możliwe, że do Hercegowiny, serio nie pamiętam. Był też jakiś koleś, który przechwalał się, że zdobył turecką twierdzę w Macedonii. :)


Pino

brandy + fim o muzułmańskiej scenie punkowej
jutro mam “quasi wolne” więc się luzuje.

nowy rok. do końca miesiąca nic nie powinno się wydarzyć. mała stabilizacja.


Yasso, o widzisz,

oczywiście nie znam, ale nie wiedzieć czemu mam jakąś niechęć do filmów historycznych i do filmów o brytyjskiej rodzinie królewskiej.


@JJ

z tym lubieniem to zazdroszczę, ja chyba lubię coraz mniej osób i to nie tylko w S24, a wszędzie.


@JJ

ja ciebie nie tyle lubię, ale kocham:) za te twoje komentarze, ale sorry obniżasz mi poziom, wylatujesz.

To nie HP, tylko miejsce gdzie chciałem se popisać o ciekawych ksiązkach, filmach itd

Jak se chcesz pobluzgać, to zapraszam pod wpis jubileuszowy, bo tam miał być rekord komentarzy, tu mi nie zależy.

Adieu, my dear:)


grzesiu

w ramach polecanki kulturalnej. czy wspominałem Ci o rewelacyjnym filmie “Muzyczna partyzantka”? jak tak to jeszcze raz polecam, jak nie to koniecznie obejrzyj. o białoruskim rocku jest to rzecz.

zazdroszczę Ci teraz tego niemieckiego, bo znalazłżem świetną książke o Tybecie. hitlerowską, żeby było zabawniej. ale fenomenalne foty! no i tekst pisany szwabachą budzi respekt :)

będę robił niedługo pierwszy przegląd filmów. 3 V kciuki :)


Jacku, uff... ostro... nie nazbyt ostro?

Ale w sumie, to nie moja sprawa, odpowiadam więc na to co mnie dotyczy.

Teraz, gdy potrzebny był mi cytat z Haszka, to w google wpisałem „Bouszek z Libni” i „fajka”, więc nie wiem, czy w necie jest cały Szwejk w przekładzie Hulki-Laskowskiego.
Podejrzewam, że gdzieś w jakimś PDF-ie musi być.

A filmy o niczym są moimi ulubionymi; ostatnio, kiedy kolejny raz zachwycałem się końcówką „Zawodu; reporter” młodzież spoglądała na mnie jakoś tak dziwnie…:))

Pozdrawiam serdecznie


Grzesiu,

gdybym był złośliwy (a przecież nie jestem), to wobec Twojej niechęci do filmów historycznych, przestrzegałbym Cię przed najnowszym dziełem Agnieszki Holland.:)

Fakt, że „The King’s speech” jest osadzony w konkretnych realiach historycznych nie znaczy wcale, że jest to jedynie kronika życia brytyjskiej rodziny królewskiej.

Pozdrawki

Ps.
I przestańcie z tym lubieniem i nielubieniem, bo jak widać żle się to kończy.


Dzięki!

- Gdzie tu poziom? Mam bilet, ale niczego nie widzę, poza… – Poza czym? – Poza papiórkiem! – Poza czym? – A, my tu mamy na papierkach po cukierkach swastyki nasmarowane – Jezus Maria!!!

Wspólny blog I & J


Napiszę jak przesłodzony Wałęsa

W temacie filmów, jestem okrutnikiem!
Nie zdradzam się z tym, ponieważ boję się idiotów

Wspólny blog I & J


Yasso

Nawet zaćpane do imentu, lewackie Żydki z Hollywood nie przyznają Oscara lizusom z dziwnego, dalekiego kraju.
Nikt nie szanuje lizusów, co nie?
Uczy nagroda dla chłopaków/dziewczyn z Iranu?
Różę trza było wystawić, ale post stalinowskie mendy nie kazały! Buuuu!

Wspólny blog I & J


Jacek Jarecki

ale mógłbyś mi już oszczędzić komentarzy swoich w takim stylu, co?

Masz swój blog, pisz se tam.

Z góry dzięki.

Jeden o kozojebcach notkę wysmażył, drugi komentarze o zaćpanych Żydkach.

Kurwa, Polaczki kulturalne się znalazły.

Poziom poszedł się jebać i niech może juz tak zostanie, co?

Żegnam wszystkich, nie zapraszam nikogo tu na pisanie o Żydkach, S24, stalinowcach, mendach itd

Nie ma to jak komuś się wpierdalać w bloga i chlew robić.

Jak ktoś ma ochotę się wypowiedzieć co do tematu, to zapraszam, a tymczasem inne komentarze, które arbitralnie uznam za bez sęsu, będę wyrzucał.


Szanowny Panie Jarecki,

przepraszam za używanie nazwy Psychiatryk24, czy skracanie jej do postaci Psycho24. To rzeczywiście niedopuszczalne i obraźliwe. Odtąd będę już tylko stosować formę S24, bo to krótkie, a nawet bojowo się kojarzy, jak jaki pocisk balistyczny czy inna broń kosmiczna. Dociekliwi mogą co prawda zarzucać, że te pociski różniste z S, to na ogół były sowieckie, ale nie czepiajmy się szczegółów.

“zaćpane do imentu, lewackie Żydki” to pewnie jakiś cytat?

Ma rację Sz.P.Yassa, że mnie w S24 nie widuje, bo ja mam w pracy blockpage na Salon24, więc nawet gdybym chciał, to nie mogę, tak więc diagnoza, że żyć nie mogę bez S24 jest błędna, jak większość diagnoz biorących się bardziej z emocji niż z naukowej obserwacji. Domowy komputer padł i na razie się zastanawiam, czy kupić nową płytę główną, ewentualnie używaną, bo kupowanie nowego laptopa czy peceta mi nie pasuje. Więc z domu też nie zaglądam na S24, a jak miałem komputer, to nie miałem czasu.

Ma rację grześ, zakładając, że jotesz występuje zawsze jako jotesz. Jest co prawda mutacja eszjot, ale wyłącznie tam, gdzie zostałem zbanowany, czyli w kontrowersjach, co wyjawiam, boć żadna to tajemnica. Zwłaszcza, że kontrowersje przestały dla mnie istnieć, jako pole komentowania, o czym zapodałem właśnie TU. A wejść, by poczytać jakie guano tworzy ojciec kapłon, można bez logowania, jak kto chce, czy ma wytrzymałość.

Prawicowość skrajna JJ mi nie przeszkadzała, bo rzadko mu wchodziłem w posty, z góry zakładając, co tam spotkam, i oceniając, że to nie dla mnie. Słów grubych ostatnio nie lubię, i postanowiłem sobie, że nie będę się dawał sprowokować. Dlatego wolę kulturalne przekomarzanki z Sz.P.Yassą niż napierdalanki z JJ, zwłaszcza gdy jest pobudzony, bo go coś wkurwiło. Słowa żydek nie lubię od czasu, gdym miał lat z piętnaście i na Polesiu komsomolcy nazywali mnie Polaczek. Jakoś tak czułem, że nie nazywają, tylko przezywają.

Tyle w materii przepraszania, kultury czy wyzywania.


Joteszu,

ja chciałem powiedzieć, że bardzo lubię twoje stonowane komentarze, pisz do mnie jeszcze:) i więcej.

A w ogóle jestem w stanie psychicznego i emocjonalnego rozedrgania&wkurwienia totalnego, więc nie będę z nikim gadał chyba dziś:)

pzdr


Grzesiu,

opanuj się kochanie, właśnie wyznałeś miłość dwóm mężczyznom.


Oj tam, ja cierpię na melancholię i ból głowy

jak każdy przykłądny artysta i nie kontroluję tego, co piszę:)

Poza tym skąd wiemy, kto w necie jest mężczyzną, kto kobietą:)

Nic pewnego, pani, na tym świecie, ruja i poróbstwo, sodoma i dwie gomory.


grześ

widziałam cię przecież :)


A Jareckiego widziałaś?

:)


na oczy nie

oczami funkcjonalnego odpowiednika duszy widzę go wyraźnie :p


Drogi Panie Joteszu,

jeśli chodzi o mnie, to określenie “psychiatryk” stosowane w odniesieniu do salonu24, nie tyle obraża kogokolwiek, co trąci groteską i jest wyrazem kompleksów prowincjuszy w stosunku do mieszkańców metropolii.
Zwłaszcza, że szermuje się nim u nas od zarania.
A my, bądźmy szczerzy, od zarania stanowiliśmy jego zamiejscowy oddział.

Grześ, jako lokalny patriota(co chwalebne), oczywiście tego nie przyzna. Ale przecież nie da się ukryć, ze nasi pensjonariusze, z ochotą brali i biorą czynny udział w zajęciach rewalidacyjnych odbywających się w centrali.

Żeby daleko nie szukać; awatar o ujmującej kulturze, tu tytułujący mnie “Szanownym Panem Yassą”, tam, rej wodząc pod zmienionym nickiem na blogach ex-tekstowiczan, potrafił ostro zrugać znanego krakowskiego fenomenologa, autora “Zarysu filozofii spotkania”.
Cyt: “…wylizałeś już dupę yassy? I co, smakowało?”.:)

Bez przesady więc, nie ma za co przepraszać: u nas jest znacznie weselej.

Tylko tu można dowiedzieć się o klerze skanującym nasze mózgi kamerkami laptopów, zapoznać się z naukowymi badaniami potwierdzającymi istnienie międzynarodowego spisku psychopatów, poznać najnowsze osiągniecie Thrashthinktanku z Lubelszczyzny mówiące, że wiara jest jak dupa, czy poobserwować pannę z ADHD miotającą się od łez po agresję. Wymachującą sztandarem; pierdolisz & pieprzysz.:))

Co do “zaćpanych do imentu, lewackich Żydków”, to podejrzewam, że nie jest to żaden cytat, a jedynie, niepozbawione trafności, soczyste spostrzeżenie pana Jacka Jareckiego.
Merytorycznie potwierdzone przez jedyną Polkę należącą do stowarzyszenia korespondentów zagranicznych w Hollywood:
“Żydzi amerykańscy mówili, że mają już dość holocaustu” – powiedziała PAP Yola Czaderska-Hayek.

Oczywiście, dla ceniących konwenanse stwierdzenie to może wydać się niezbyt eleganckie.
Ale jego celności nie sposób zaprzeczyć.
Nie jest bowiem żadną tajemnicą która nacja dominuje w branży filmowej USA. Żeby się o tym przekonać wystarczy czytać listy płac kończące każdą tamtejszą produkcję.
Powszechnie wiadomo też, ze w Kalifornii, a zwłaszcza w świecie filmu, myśl prawicowa bynajmniej nie jest myślą wiodącą, a środowisko to raczej nie stroni od używek.:))

Pozdrawiam serdecznie


yassa

Nie mam ADHD, nie pamiętam, kiedy ostatnio płakałam. Jeśli reszta wywodu jest równie wiarygodna, to chyba znowu napracowałeś się bez sensu.

Edit, co do bluzgów, znalazł się arbiter elegantarium, nazywający innych kapusiami.


Ad. Dementi nr 1

Rozbieżności:

  • ADHD – zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi.
  • Płacz – „jestem, jaka jestem, i nic na to nie poradzę. Proszę więc o zachowanie należytej kultury oraz empatii i nie wkurwianie mnie bez sensu”

Uzgodniono:

  • Agresja

Ha. Ha. Ha.

Gówno prawda, proszę się bardziej wysilić.

Powołuję na świadków Bażanta Starszego, Grzesia oraz Magię.

Drugi punkt – nie na temat, co to ma wspólnego z płaczem?

#ODDALONO


Ad. Dementi nr 2

  • Swiadkowie mało wiarygodni, a instytucja współprzysięgłych skończyła się wraz z I RP.
  • Napewno ma więcej wspólnego niż to:

Yassa do Grzesia: “Po tylu latach nie zauważyłeś, że nie jestem zwierzęciem stadnym?”
Pino z ADHD: “Po tylu latach nagle płacz?”


yassa

Oskarżenie najwyraźniej nie zrozumiało przenośni i skrótu myślowego. Co ja na to mogę?

Dlaczego mało wiarygodni?


ostatnia płyta Misfits

bardzo dobra. a na początku nie zagrała


Gdzie ten łowca bobrów?

Zniechęcił się jak Niesiołowski do Ludwika Dorna?

A ja chętnie powołam jeszcze jednego świadka, nephesha mianowicie.


No tak…

zaczyna się od dowodu z przesłuchania bezstronnych świadków; Magii, Bażanta Sr. i Grzesia, teraz listę tę uzupełnia się o tajemniczego nephesza.

Za chwilę złoży się wniosek o opinię biegłych; docenta Stopczyka z Thrash-Thinktanku oraz doktora Boddy’ego z Nottingham Business School.:)

W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak tylko odwołanie moich twierdzeń w części zanegowanej. Co czynię niniejszym;
Pino Czajnikówna jest awatarem nadzwyczaj zrównoważonym.
Nie miota i nie charakteryzuje się nadpobudliwością psychoruchową z deficytem uwagi.

Zatem, w podważonym zakresie z dniem dzisiejszym moja uciecha z obserwacji Jej blogerskiej aktywności ulega poważnemu ograniczeniu.:))

Dobranoc


Stefan, wołałeś mnie?

Docenta nie powołam, bo z nim nie piłam koniaku. #zaluje

I powiedz jeszcze, słoneczko, na czym ma niby polegać ta bezstronność? Wszystkie przywołane awatary poznały mnie tutaj, potem spotykały się ze mną w realu przy różnych okazjach i stwierdziły… A niech se stwierdzą, o ile im się będzie chciało, przecież i tak wycofałeś pozew, bo co niby miałeś zrobić, biedactwo ty moje?

pa pa


Pino,

mimo, że masz naocznych świadków mogących poświadczyć fakt, że nie przejawiasz deficytu uwagi, to z przyjemnością wyjaśniam, bo najpewniej Ci to umknęło:))

Aksjomatem jest, że bliskie i zażyłe stosunki utrzymywane z osobami postronnymi budzą poważne wątpliwości co do ich bezstronności.

To tak, żebyś miała pełniejsze kwalifikacje by zostać ministrą.
Nie tylko sportu, ale i sprawiedliwości.:))

Pzdr, dbrnc


Stefan, znowu wołasz.

Nic mi nie umknęło, mam wrażenie, że nie zrozumiałeś poprzedniego komcia. To się zdarza.


bardzo dobra płyta się szykuje

5 III 2012


Polecanka:

z filmów warto obejrzeć:

“Nietykalnych”
“Musimy porozmawiać o Kevinie” (chyba najlepszy film ubiegłego roku,dziwne, że do oskara nie nominowany, wspaniała Tilda Swinton, świetny aktor grający głównego bohatera, bardzo dobry John C. Really)

“Kobietę w czerni”

“Różę”.

Grześ zaś ostatnio bawi się za oglądanie klasyków horroru i kultowych horro3 roów klasy B, wszystkie te dziwne slashery, gore itd

mam za sobą 3 części “Halloween”, “Cannibal Holocaust”, “Teksańską masakrę piłą mechaniczną”, Wzgórza mają oczy i “Ostatni dom po lewej” Wesa Cravena, dwie częśći “Laleczki Chucky”, pierwszy “PLuję na twój grób”.

jednym słowem, nie ma to jak dostarczanie sobie dobrej strawy duchowej:)

A przede mną różne filmy o zombie i dużo różnych klasycznych filmów:)

Pozdro i znikam na długi czas.


Subskrybuj zawartość