Powtarzać trzeba, bo cos może zostanie zapamietane. Zreszta orzy dzisiejszych technikach prowadzenia wojny globalnej, to holocaust będzie – przepraszam za sformułowanie – drobynm wydarzeniem w porównaniu ze stratami sięgajacymi setek milionów ludzi. Mnie raczej idzie o podejście do zagadnienia: powtarzać, powtarzać, ale na zasadzie, że “cywilizowany świat” te zbrodnie popełniał. Popełnia je nadal, jesli spojrzec na to Rwandę czy Darfur. Bo przyzwolenie jest poniekąd zgodą. Więc nie powinniśmy się na takie działania zgadzać.
Krzewienie i pamięć o dobrych rzeczach, ale również o tragediach są medotami osiągnięcia celu, który jest jasny. I nikt nam nie będzie mógł zarzucić, że coś ukrywamy. Że się czegoś boimy, że jesteśmy hipokrytami: innym zarzucamy, a sami mamy cos na sumieniu.
A Niemiec, drogi Arturze, wkrótce może nie być naszym największym problemem. Podobnie jak i Rosjanin. Obie te nacje moga sie okazać naszymi sprzymierzeńcami.
Drogi Arturze
Powtarzać trzeba, bo cos może zostanie zapamietane. Zreszta orzy dzisiejszych technikach prowadzenia wojny globalnej, to holocaust będzie – przepraszam za sformułowanie – drobynm wydarzeniem w porównaniu ze stratami sięgajacymi setek milionów ludzi. Mnie raczej idzie o podejście do zagadnienia: powtarzać, powtarzać, ale na zasadzie, że “cywilizowany świat” te zbrodnie popełniał. Popełnia je nadal, jesli spojrzec na to Rwandę czy Darfur. Bo przyzwolenie jest poniekąd zgodą. Więc nie powinniśmy się na takie działania zgadzać.
Krzewienie i pamięć o dobrych rzeczach, ale również o tragediach są medotami osiągnięcia celu, który jest jasny. I nikt nam nie będzie mógł zarzucić, że coś ukrywamy. Że się czegoś boimy, że jesteśmy hipokrytami: innym zarzucamy, a sami mamy cos na sumieniu.
A Niemiec, drogi Arturze, wkrótce może nie być naszym największym problemem. Podobnie jak i Rosjanin. Obie te nacje moga sie okazać naszymi sprzymierzeńcami.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 05.02.2008 - 17:19