Jeśli idzie o wpuszczanie Niemców czy Francuzów, to żle Cię zrozumiałem – sądziłem, że idzie Ci o wpuszczenie ich w maliny, mówiąc kolokwialnie. Generalnie powinnismy ich w cos wpuścic, ale nie zapominać, źe my teź musimy wziąć w tym udział, jesli chcemy sie liczyć. Bo druga Szwajcaria raczej nie będziemy, nie mówiąc juź o tym, jak właściwie role odgrywa dzisiaj Szwajcaria.
Co do reszty to chyba nie ma co dyskutować, jeno czekać, ale nie bezczynnie, tylko budować pozycję gospodarczą. BTW – znowu okazałem się złym prorokiem (w sensie prorokowania czarnego scenariusza), bo hydra biurokracji juź zaczęła pokazywać pazury rozpoczynając ostrzał propozycji zmian w prawie gospodarczym na zasadzie “nie da się, bo się nie da”.
Arturze
Jeśli idzie o wpuszczanie Niemców czy Francuzów, to żle Cię zrozumiałem – sądziłem, że idzie Ci o wpuszczenie ich w maliny, mówiąc kolokwialnie. Generalnie powinnismy ich w cos wpuścic, ale nie zapominać, źe my teź musimy wziąć w tym udział, jesli chcemy sie liczyć. Bo druga Szwajcaria raczej nie będziemy, nie mówiąc juź o tym, jak właściwie role odgrywa dzisiaj Szwajcaria.
Co do reszty to chyba nie ma co dyskutować, jeno czekać, ale nie bezczynnie, tylko budować pozycję gospodarczą. BTW – znowu okazałem się złym prorokiem (w sensie prorokowania czarnego scenariusza), bo hydra biurokracji juź zaczęła pokazywać pazury rozpoczynając ostrzał propozycji zmian w prawie gospodarczym na zasadzie “nie da się, bo się nie da”.
Pozdrawiam
Lorenzo -- 06.02.2008 - 12:16