że jak ktoś etykiety podpisuje swoim nickiem, to etykietuje.
W kwestii Docenta różnimy się stanowczo. Zgadzamy się w kwestii pewnego ahistorycznego historyka.
Nudno byłoby se we wszystkim zgadzać.
Ciesze się, że przestał Pan postrzegać TXT z perspektywy cukierni.
Pozdrawiam
A ja się będe upierał,
że jak ktoś etykiety podpisuje swoim nickiem, to etykietuje.
W kwestii Docenta różnimy się stanowczo. Zgadzamy się w kwestii pewnego ahistorycznego historyka.
Nudno byłoby se we wszystkim zgadzać.
Ciesze się, że przestał Pan postrzegać TXT z perspektywy cukierni.
Pozdrawiam
yayco -- 15.06.2008 - 15:43