jeszcze jest trochę rano, ale spróbuje się obudzić na tyle, żeby wykazać odrobinę zrozumienia.
Po pierwsze, to gratuluję Pani tej samodzielności samoocennej. Ale, czy tak naprawdę, nigdy Pani siebie z innymi nie porównywała? Nie miała koleżanki, od której czuła się lepsza, a jednocześnie nie zrywała więzi? Jeśli tak, to myślę, że powinno się Panią w muzeum trzymać i dzieciom pokazywać. Żeby sobie przykład brały z Pani.
To co Pani pisze świadczy o wielkiej pewności siebie. O tym, że uważa Pani, że jej wybory są stanowczo słuszne. Życiowe i intelektualne. To nie jest złą postawa. Zazwyczaj pomaga. Także w tym sensie, że pozwala nie dostrzegać włąsnych pomyłek, a czasem szans na inną drogę. Co oczywiście nie znaczy, że Pani tak miała.
W kwestiach kobiecych, to przeczytawszy co Pani napisała, najchętniej bym to przemilczał.
Wprowadza Pani tak radykalnie kobiece wątki, że obawiam się iż głównie z kobietami powinna Pani o nich rozmawiać. A kobiet na TXT mało. No chyba, że z młodą radykalną lewicą będzie Pani rozmawiała. To może być ciekawe nawet.
Ja, niewątpliwie, do takich rozmów się nie nadaję, co oczywiście znakomicie pasuje do Pani schematu. To dobry schemat jest, bo każde zaprzeczenie wzmacnia go i podtrzymuje.
Może jednak warto, żeby Pani coś o tym odrębnego napisała? Ciekaw byłbym reakcji publiczności.
Szanowna Pani,
jeszcze jest trochę rano, ale spróbuje się obudzić na tyle, żeby wykazać odrobinę zrozumienia.
Po pierwsze, to gratuluję Pani tej samodzielności samoocennej. Ale, czy tak naprawdę, nigdy Pani siebie z innymi nie porównywała? Nie miała koleżanki, od której czuła się lepsza, a jednocześnie nie zrywała więzi? Jeśli tak, to myślę, że powinno się Panią w muzeum trzymać i dzieciom pokazywać. Żeby sobie przykład brały z Pani.
To co Pani pisze świadczy o wielkiej pewności siebie. O tym, że uważa Pani, że jej wybory są stanowczo słuszne. Życiowe i intelektualne. To nie jest złą postawa. Zazwyczaj pomaga. Także w tym sensie, że pozwala nie dostrzegać włąsnych pomyłek, a czasem szans na inną drogę. Co oczywiście nie znaczy, że Pani tak miała.
W kwestiach kobiecych, to przeczytawszy co Pani napisała, najchętniej bym to przemilczał.
Wprowadza Pani tak radykalnie kobiece wątki, że obawiam się iż głównie z kobietami powinna Pani o nich rozmawiać. A kobiet na TXT mało. No chyba, że z młodą radykalną lewicą będzie Pani rozmawiała. To może być ciekawe nawet.
Ja, niewątpliwie, do takich rozmów się nie nadaję, co oczywiście znakomicie pasuje do Pani schematu. To dobry schemat jest, bo każde zaprzeczenie wzmacnia go i podtrzymuje.
Może jednak warto, żeby Pani coś o tym odrębnego napisała? Ciekaw byłbym reakcji publiczności.
Pozdrawiam, powoli myśląc
yayco -- 16.06.2008 - 07:13