zresztą Max nie dość, ze pierwszy to i w diagnostę niczym Venissa się bawi, no nie wiem, co z tego wyjdzie, acz obstawiam, że nic dobrego.
zacznijmy więc od końca, piosenka strasznie krótka, ale się podoba.
Pink Floyd znam słabo, uwielbiam “Hey You”, lubię kilka innych i to właściwie tyle.
Więc nie będę profanował tu ich twórczości i się wypowiadał więcej.
A kolorki, już mam.
fakt, zielony obrzydliwy, ja zmieniłem na ten ciemno zielony, do którego się przyzwyczaiłem, bo dawniej po zalogowaniu był on automatyczny, teraz nie wiedzieć czemu automatyczny jest ten jaskrawy.Zresztą co tam kolorki, ważne, by dobre teksty były.
Ucieczka.
Ja bym uciekł w Bieszczady najchętniej:)
Kiedyś napisałem opowiadanko kiczowate, ponad rok temu, wrzuciłem je w salonie, napisałem zdanie w nim jedno, że gość uciec chce, na północ, może w Bieszczady.
Większość komentatorów miała problem, że Bieszczady to na południu są.
Eh, geniusze bywają nierozumiani:)
A jeszcze o tym, alkoholu.
Panie Yayco, problem w tym, że trza było znaleźć odpowiednio tanie wino, które w litrowych butelkach jest.
Wtedy współpraca dziecka i żony nie byłaby potrzebna
No i zapewniona ta ucieczka.
Swoją drogą to właśnie wino piję, długo nie piłem, znaczy ze 2 tygodnie gdzieś
Pozdrawiam, nigdzie na razie nie uciekając.
Zresztą ja od neta to tylko w pracę/alkohol/gazety/względnie książki, jak znowu zacznę czytać uciec mogę/gilmy ewentualnie.
Dwie pierwsze opcje, właściwie trzy szkodliwe,dwie kolejne fajne, ale trza by się zmobilizować.
A się nie chce.
hm, tyle wątków że nie wiem co komentować
zresztą Max nie dość, ze pierwszy to i w diagnostę niczym Venissa się bawi, no nie wiem, co z tego wyjdzie, acz obstawiam, że nic dobrego.
zacznijmy więc od końca, piosenka strasznie krótka, ale się podoba.
Pink Floyd znam słabo, uwielbiam “Hey You”, lubię kilka innych i to właściwie tyle.
Więc nie będę profanował tu ich twórczości i się wypowiadał więcej.
A kolorki, już mam.
fakt, zielony obrzydliwy, ja zmieniłem na ten ciemno zielony, do którego się przyzwyczaiłem, bo dawniej po zalogowaniu był on automatyczny, teraz nie wiedzieć czemu automatyczny jest ten jaskrawy.Zresztą co tam kolorki, ważne, by dobre teksty były.
Ucieczka.
Ja bym uciekł w Bieszczady najchętniej:)
Kiedyś napisałem opowiadanko kiczowate, ponad rok temu, wrzuciłem je w salonie, napisałem zdanie w nim jedno, że gość uciec chce, na północ, może w Bieszczady.
Większość komentatorów miała problem, że Bieszczady to na południu są.
Eh, geniusze bywają nierozumiani:)
A jeszcze o tym, alkoholu.
Panie Yayco, problem w tym, że trza było znaleźć odpowiednio tanie wino, które w litrowych butelkach jest.
Wtedy współpraca dziecka i żony nie byłaby potrzebna
No i zapewniona ta ucieczka.
Swoją drogą to właśnie wino piję, długo nie piłem, znaczy ze 2 tygodnie gdzieś
Pozdrawiam, nigdzie na razie nie uciekając.
grześ -- 03.11.2008 - 20:47Zresztą ja od neta to tylko w pracę/alkohol/gazety/względnie książki, jak znowu zacznę czytać uciec mogę/gilmy ewentualnie.
Dwie pierwsze opcje, właściwie trzy szkodliwe,dwie kolejne fajne, ale trza by się zmobilizować.
A się nie chce.