jeżeli o wiele.
Ze studium, które odbywałem w roku akademickim 1983/1984 to żadnego marynarza nie pamiętam (ale to nie jest, jak wiadomo, argument stanowczy).
Pamiętam majora G., ale nie będę tu nic opowiadał, bo się Pańskiej córki wstydzę.
No może tylko definicję współdziałania przytoczę, usuwając słowa niektóre:
Chodzi o to [...], żeby wszyscy [...] dmuchali [...]. W jedną trąbę, żeby [...] dmuchali. I to z jednej [...] strony
Pozdrowienia staranne
PS Panu Maxowi się nick Pański podoba, ale ja czepliwie zapytam, czy to podwójne cz to ono niezbędne jest?
To prawda, nigdy nie wiadomo, co taki myśli
jeżeli o wiele.
Ze studium, które odbywałem w roku akademickim 1983/1984 to żadnego marynarza nie pamiętam (ale to nie jest, jak wiadomo, argument stanowczy).
Pamiętam majora G., ale nie będę tu nic opowiadał, bo się Pańskiej córki wstydzę.
No może tylko definicję współdziałania przytoczę, usuwając słowa niektóre:
Chodzi o to [...], żeby wszyscy [...] dmuchali [...]. W jedną trąbę, żeby [...] dmuchali. I to z jednej [...] strony
Pozdrowienia staranne
PS Panu Maxowi się nick Pański podoba, ale ja czepliwie zapytam, czy to podwójne cz to ono niezbędne jest?
yayco -- 03.11.2008 - 23:12