Zaczynam się zastanawiać, czy nie przytankować, profilaktycznie.
Co zaś do pudów, to obawiam się, że byłby to pewien kłopot. Nie każdy ma w sobie taką silę, żeby coś takiego do domu przynieśc. I nie każdy stół wytrzyma…
Wbrew systemowi metrycznemu (który tylko powierzchownie obowiązuje), podstawową miarą chlebową jest ciągle funt. Ale chyba trochę inny niż galicyjski.
Normalne bochenki są dwufuntowe. Duże – czterofuntowe.
Ale to i tak mało kto wie. A potem się tacy dziwią, że chleb waży mniej niż napisane. Dziwacy to są jacyś, ci co się dziwią. Albo szczególarze, z zaboru pruskiego nasłani.
Panie Lorenzo,
Pan to tak odpowiada, ze by nie odpowiedzieć.
Zaczynam się zastanawiać, czy nie przytankować, profilaktycznie.
Co zaś do pudów, to obawiam się, że byłby to pewien kłopot. Nie każdy ma w sobie taką silę, żeby coś takiego do domu przynieśc. I nie każdy stół wytrzyma…
Wbrew systemowi metrycznemu (który tylko powierzchownie obowiązuje), podstawową miarą chlebową jest ciągle funt. Ale chyba trochę inny niż galicyjski.
Normalne bochenki są dwufuntowe. Duże – czterofuntowe.
Ale to i tak mało kto wie. A potem się tacy dziwią, że chleb waży mniej niż napisane. Dziwacy to są jacyś, ci co się dziwią. Albo szczególarze, z zaboru pruskiego nasłani.
Berkowiery liczne dobrych słów załączam
yayco -- 04.11.2008 - 13:24