Mam w szafce butelkę piercowki. Chętnie bym Panu przesłała trochę tego płynu, skoro ma być alkohol; a ona podobno też na przeziębienie pomaga, więc byłyby za jednym strzałem dwa drozdy. Tylko wypić i zaraz łyknąć herbaty na zapojkę. Ale niestety, internet się na tyle nie rozwinął, można przesyłać piosenki i obrazki, ale produktów spożywczych jeszcze nie…
Bredzę, przepraszam. To przez ten kieliszek z czerwoną zawartością obok mnie. Nie zawiera on wina, jak łatwo się domyślić.
Kolorki, rzeczywiście. Pomajstrowałam przy nich dzisiaj trochę, ale wariacje mnie raziły w oczy, więc wróciłam do ohydnego zielonego. Zresztą, postrzegam go odmiennie, to mój ulubiony kolor.
Tekst już jest napisany. Wrzucę go (najpierw tylko tutaj) pewnie jutro, koło siódmej rano, jeśli będę w stanie. Pan się ewentualnie popastwi nad nim, jeżeli będzie miał Pan chęć. A ja wrócę wieczorem z zajęć i zobaczę, co się stało, jeśli w ogóle coś.
Panie yayco,
ojej (to było współczujące ojej).
Mam w szafce butelkę piercowki. Chętnie bym Panu przesłała trochę tego płynu, skoro ma być alkohol; a ona podobno też na przeziębienie pomaga, więc byłyby za jednym strzałem dwa drozdy. Tylko wypić i zaraz łyknąć herbaty na zapojkę. Ale niestety, internet się na tyle nie rozwinął, można przesyłać piosenki i obrazki, ale produktów spożywczych jeszcze nie…
Bredzę, przepraszam. To przez ten kieliszek z czerwoną zawartością obok mnie. Nie zawiera on wina, jak łatwo się domyślić.
Kolorki, rzeczywiście. Pomajstrowałam przy nich dzisiaj trochę, ale wariacje mnie raziły w oczy, więc wróciłam do ohydnego zielonego. Zresztą, postrzegam go odmiennie, to mój ulubiony kolor.
Tekst już jest napisany. Wrzucę go (najpierw tylko tutaj) pewnie jutro, koło siódmej rano, jeśli będę w stanie. Pan się ewentualnie popastwi nad nim, jeżeli będzie miał Pan chęć. A ja wrócę wieczorem z zajęć i zobaczę, co się stało, jeśli w ogóle coś.
Pozdrawiam bojaźliwie i życzę poprawy, no…