No co też Pan opowiada? Jakim moim faworytem? Na tak wysoka pozycję to trzeba sobie zapracować. Bardzo ciężko, w trudzie i znoju.
Poza tym jednego faworyta juz mam. Grześ się nazywa i nawet sobie Pan nie wyobraża ile mam z nim utrapienia.
Dyskusja ktorą tu Panowie prowadzicie bardzo mi się podoba. Tak bardzo, że aż postanowiłam nie przeszkadzać i nie wcinac się ze swoim zdaniem odrębnym.
>Jacku Ka
No co też Pan opowiada? Jakim moim faworytem? Na tak wysoka pozycję to trzeba sobie zapracować. Bardzo ciężko, w trudzie i znoju.
Poza tym jednego faworyta juz mam. Grześ się nazywa i nawet sobie Pan nie wyobraża ile mam z nim utrapienia.
Dyskusja ktorą tu Panowie prowadzicie bardzo mi się podoba. Tak bardzo, że aż postanowiłam nie przeszkadzać i nie wcinac się ze swoim zdaniem odrębnym.
Delilah -- 16.11.2008 - 12:14