Głupio tak się z Panem zgadzać ale znowu “muszem”. A nawet “chcem”, co gorsza.
Tak sobie tylko myślę, że dawne podziały, a co za nimi idzie, etykiety mało już przystają do rzeczywistości. A może tylko tak mi się wydaje? – nie wiem.
Oprócz obserwacji, które pokrywają się w zasadzie z pańskimi, zaobserwowałem jeszcze coś – krytyka paradygmatów, które zamieniły się ni stąd ni zowąd w dogmaty powoduje, trudności z samookreśleniem się. Przynajmniej u mnie takie trudności powoduje.
Nie wspomnę już o “świętym oburzeniu” obrońców tychże dogmatów, które skutkuje w przylepianiu krytykowi (np. mnie i nie tylko tutaj; w końcu świat nie zaczyna się i nie kończy na TXT) takiej lub innej starożytnej etykiety, w zależności od wyrażanego na dany temat zdania.
Nie wiem.
Świat się zmienia strasznie szybko. Może czas na nowe definicje, nowe określenia?
Panie Yayco
Głupio tak się z Panem zgadzać ale znowu “muszem”. A nawet “chcem”, co gorsza.
Tak sobie tylko myślę, że dawne podziały, a co za nimi idzie, etykiety mało już przystają do rzeczywistości. A może tylko tak mi się wydaje? – nie wiem.
Oprócz obserwacji, które pokrywają się w zasadzie z pańskimi, zaobserwowałem jeszcze coś – krytyka paradygmatów, które zamieniły się ni stąd ni zowąd w dogmaty powoduje, trudności z samookreśleniem się. Przynajmniej u mnie takie trudności powoduje.
Nie wspomnę już o “świętym oburzeniu” obrońców tychże dogmatów, które skutkuje w przylepianiu krytykowi (np. mnie i nie tylko tutaj; w końcu świat nie zaczyna się i nie kończy na TXT) takiej lub innej starożytnej etykiety, w zależności od wyrażanego na dany temat zdania.
Nie wiem.
Świat się zmienia strasznie szybko. Może czas na nowe definicje, nowe określenia?
Pozdrawiam.
Kazik -- 25.11.2008 - 14:50